Urzędnicy Departamentu Stanu USA rzekomo jasno poinformowali Kijów, że w ciągu najbliższych 10 lat Ukraina prawdopodobnie nie zostanie członkiem NATO – informuje Associated Press, powołując się na anonimowe źródło zaznajomione z prywatnymi negocjacjami na ten temat.
Prezydent USA Joe Biden i jego urzędnicy publicznie odrzucili żądanie Putina o gwarancje, że Ukraina nie przystąpi do NATO, jednak urzędnicy wysokiej rangi z Departamentu Stanu USA poinformowali Ukrainę, że jej członkostwo w NATO prawdopodobnie nie zostanie zatwierdzone w ciągu następnej dekady, podało źródło.
Jednocześnie Biden zapowiedział, że do piątku zostaną ogłoszone spotkania wysokiego szczebla z Rosją i co najmniej czterema sojusznikami z NATO. Rozmowy te będą dotyczyć obaw Rosji dotyczących rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego na wschód, a także redukcji napięć na wschodniej flance NATO.
Przypomnijmy, Moskwa, która rozpętała agresywną wojnę, zdobyła ukraiński Krym i część ukraińskiego Donbasu, a także zabiła 14 tys. Ukraińców, przez cały czas domaga się, aby Ukraina nie wzmacniała swojej armii i nie zabiegała o przystąpienie do NATO, bo Putin nie chce, aby ofiara jego agresji mogła się bronić. Chce, aby pozostała osamotniona, słaba i wystawiona na ciosy. W przeciwnym razie grozi rozpętaniem zakrojonej na dużą skalę wojny w Europie. Ma bezczelność otwarcie i bezwstydnie stawiać takie roszczenia i żądania!
W 1994 r. Ukraina dobrowolnie zrezygnowała z trzeciego na świecie potencjału nuklearnego. Dzięki dobrej woli Kijowa zostały zniszczone nuklearne balistyczne pociski międzykontynentalne i strategiczne bombowce.
Memorandum Budapeszteńskie podpisane 5 grudnia 1994 roku miało zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo. Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności a integralności terytorialnej Ukrainy oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej.
Jednak Rosja złamała swoje zobowiązania. Wiosną 2014 r. Putin anektował Krym, rozpętał wojnę w Donbasie i próbuje zakwestionować niezależność Ukrainy. Co więcej, ignorując wolę narodów Europy Środkowo-Wschodniej, z maniakalnym uporem próbuje narzucić Stanom Zjednoczonym temat negocjacji o nowym podziale świata na strefy wpływów.
Jak informowaliśmy wcześniej, Kijów przestał wierzyć w obietnice Zachodu. Aby przetrwać we współczesnym świecie, Ukraina, podobnie jak Izrael, musi polegać wyłącznie na własnych siłach i stać się elastycznym państwem wojskowym –powiedział szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba w wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dzienniku „The Independent”.
Jagiellonia.org
PRZECZYTAJ:
Kongres USA: Jeśli Ukraina upadnie, wywoła to w efekt domina w Europie Wschodniej
KOMENTARZ REDAKCJI
Niestety politycy Zachodu wciąż naiwnie wierzą w możliwość „stopniowej normalizacji” stosunków z Rosją. Te iluzje są bardzo niebezpieczne, gdyż Moskwa rzuciła wyzwanie samemu istnieniu cywilizacji europejskiej. Dla Moskwy dyplomacja zawsze była i będzie narzędziem manipulacji, oszustwa i uśpienia czujności przeciwnika. Jak to wyraził kiedyś Bismarck „Umowa z Rosją nie jest warta papieru, na którym ją spisano”. Wszelkie „resety”, normalizacje i ocieplenia stosunków z Rosją będą tymczasowe. Moskwa nigdy nie porzuca swoich niezdrowych ambicji i irracjonalnych roszczeń.
Polityka ustępstw i „nieprowokowania” Rosji jeszcze bardziej rozzuchwala Putina! Tego typu działania przynoszą odwrotny skutek do zamierzonego. Im bardziej zachód ustępuje Kremlowi, tym bardziej Rosjanie kontynuują swoją agresywną politykę wobec sąsiadów. Putin nie widząc zdecydowanego sprzeciwu jest prowokowany i kontynuuje przygotowania do agresji na państwa Europy Środkowo-Wschodniej na jeszcze większą skalę.
Elity pojmowanego kolektywnie Zachodu (np. Unia Europejska) muszą wreszcie porzucić polityczną naiwność i przyznać, że tak jak niegdyś (w latach 30 XX wieku w przypadku Niemiec) tak i teraz, próba „nieprowokowania”, czyli wynikająca z krótkowzroczności, strachu i tchórzostwa polityka ustępstw (polityka zaspokajania, uspokajania i łagodzenia – ang. appeasement) zamiast zaspokajać, jeszcze bardziej rozzuchwala Putina. Taka polityka jest dla niego świadectwem słabości Zachodu i zachęca go do eskalacji żądań i rozszerzania agresji.
Dlatego, na przekór rosyjskim żądaniom i groźbom, w żywotnym interesie wszystkich (bez wyjątku) krajów cywilizacji zachodniej jest udzielenie przez nie pomocy w stworzeniu silnej, potężnej i nowoczesnej armii ukraińskiej, która już od kilku lat samotnie powstrzymuje agresora na wschodnich krańcach tej cywilizacji. Oprócz tego, państwa które dostrzegają niebezpieczeństwa wynikające z długoterminowej, agresywnej, ekspansywnej polityki Rosji, muszą pomyśleć o stworzeniu nowych sojuszy wojskowo-politycznych w odpowiadającej nowym niebezpieczeństwom, uwspółcześnionej (a może nowej strukturze bezpieczeństwa europejskiego/globalnego), której funkcjonowanie uzupełni wysiłki NATO na rzecz powstrzymania rosyjskich agresji. Właśnie Ukraina może stać się jednym z kluczowych elementów takiej struktury. CZYTAJ WIĘCEJ TU>>>
PRZECZYTAJ:
Ostatnie komentarze