Historia pokazuje, że gdy Ukraina była częścią I Rzeczypospolitej, państwo to stanowiło najsilniejszy bastion Europy na granicy z barbarzyńskim światem. W tym czasie Rosja była słabo rozwiniętym krajem na peryferiach Europy. I dopiero gdy pod koniec XVIII wieku ostatecznie zawładnęła terytorium dzisiejszej Ukrainy, stała się potężnym imperium wpływającym na losy Europy i świata. Po utracie Ukrainy upadła potężna niegdyś Rzeczypospolita, a cień barbarzyńskiej Moskwy zawisł nad Europą. Przez 200 lat Rosja panowała w Europie Środkowej i Wschodniej za pomocą zasady dziel i rządź. Głównym jej narzędziem było podburzanie do nienawiści etnicznej. Przede wszystkim między Polakami i Ukraińcami. Tak było po rozbiorach Polski, tak było po klęsce napoleońskiej Francji, tak było w czasie II wojny światowej i później.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”

Losy Polaków i Ukraińców są ściśle związane. Utrata wolności przez Ukrainę w perspektywie średniookresowej prowadzi do upadku państwa polskiego. Tę cechę wspólnego geopolitycznego przeznaczenia dobrze rozumiał Józef Piłsudski, który walcząc o wskrzeszenie niepodległego państwa ukraińskiego, bronił przede wszystkim bezpieczeństwa narodu polskiego.

Józef Piłsudski zdawał sobie sprawę, że bez wolnej Ukrainy nie będzie wolnej Polski, dlatego walka o odzyskanie ukraińskiej niepodległości stała się priorytetem w polityce zagranicznej Piłsudskiego. Naczelny Wódz marzył o federacji państw od Bałtyku po Morze Czarne i był nieugięty w dążeniu do realizacji tego projektu. 22 kwietnia 1920 roku doszło do podpisania polsko-ukraińskiej umowy, tzw. umowy warszawskiej, przewidującej wspólną walkę z bolszewikami.

Za naszą i waszą wolność! Pod tym hasłem 25 kwietnia 1920 roku połączone wojska polsko-ukraińskie pod dowództwem Marszałka Józefa Piłsudskiego zaatakowały bolszewików na całym froncie ukraińskim.

Niestety, w 1920 roku w Kijowie, w przeciwieństwie do Warszawy, cud się nie zdarzył. Konsekwencje tej porażki dla Polski i Ukrainy okazały się w niedługim czasie tragiczne. Po 13 latach miliony mieszkańców Ukrainy straciły życie wskutek Wielkiego Głodu wywołanego przez stalinowców. 11 sierpnia 1937 roku szef NKWD Nikołaj Jeżow podpisał rozkaz o rozpoczęciu operacji polskiej, której celem było ludobójstwo Polaków mieszkających w Związku Sowieckim. W jej trakcie bezpośrednio zamordowano około 111 tys. Polaków.

Kilka lat później, w 1939 roku, bolszewicy z hitlerowcami dokonali czwartego rozbioru Polski. W 1940 roku w Katyniu strzałami w tył głowy stalinowcy wymordowali elitę państwa polskiego. Niestety, obawy Piłsudskiego, że bez wolnej Ukrainy nie będzie wolnej Polski, stały się rzeczywistością. Mroczne dziesięciolecia niewoli trwały do początku lat 90. XX wieku.

„Zapomnieć przeszłość oznacza zgodzić się z jej powrotem” powiedział kiedyś Winston Churchill. Znany amerykański historyk Timothy Snyder w książce „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem” opisał obszar, na którym w pierwszej połowie ubiegłego stulecia dokonano najstraszniejszego ludobójstwa narodów Europy. Naukowiec zwraca uwagę na fakt, że „Obszar skrwawionych ziem w całości pokrywa się z terytorium dawnej Rzeczypospolitej”. Przyczyną tej tragedii było niepowodzenie we wdrażaniu strategii Józefa Piłsudskiego, któremu nie udało się stworzyć silnego sojuszu geopolitycznego w regionie międzymorza bałtycko-czarnomorskiego, co w końcu spowodowało kolejny rozbiór Polski przed II wojną światową. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z przeszłości. Mamy obowiązek uniemożliwić powtórkę tego tragicznego scenariusza. Nie powinniśmy powtarzać błędów naszych przodków.

W obliczu dzisiejszych zagrożeń kraje bałtycko-czarnomorsko-adriatyckiego międzymorza powinny zastanowić się nad tworzeniem podstaw silnego regionalnego sojuszu geopolitycznego. Żaden kraj Europy Środkowo-Wschodniej nie może sam przeciwstawiać się wrogiej działalności Moskwy. Trzeba łączyć wysiłki. Polska, Litwa i Ukraina mogą wystąpić z inicjatywą utworzenia unii regionalnej, wzorowanej na historycznym dziedzictwie I Rzeczypospolitej. Międzymorze jako mocny sojusz państw Europy Środkowo-Wschodniej może stać się tarczą cywilizacji europejskiej.

Włodzimierz Iszczuk

ZOBACZ TAKŻE:

Tarcza Europy

Polska jest silna tylko wtedy, kiedy gra ramie w ramie z Ukrainą

Ukraina wyraziła aprobatę dla polskiej koncepcji Międzymorza

Tarcza Europy

Ukraina broni Europę przed wojną

Rosja boi się pojawienia Międzymorza

Wojna o wolność Europy

Prof. Radosław Żurawski Vel Grajewski: Ukraina jest oczywiście jednym z filarów bezpieczeństwa Polski

„Warszawa powinna zrozumieć: nie NATO i nie Waszyngton, lecz Ukraina broni bezpieczeństwa i przyszłości Polski”

INTERMARIUM. Gazociąg z Ukrainy pomoże urentownić Bramę Północną

Na Litwie zaproponowano Polsce, Ukrainie i Białorusi stworzyć sojusz Międzymorza dla walki przeciwko FR

Stratfor: Rosję czeka upadek, Polskę rozkwit

Szef MSZ Ukrainy: Ukraina stopniowo może zostać częścią wschodniej flanki NATO