Perfekcyjny artykuł redaktora naczelnego portalu Kresy24.pl Dominika Szczęsnego-Kostaneckiego.
Sprawa rozbiórki pomnika w Hruszowicach zatacza coraz szersze kręgi. Jest też nieadekwatna, moim zdaniem, reakcja strony ukraińskiej. My zadajmy jednak pytanie z gatunku racjonalnych: czy stać nas na pogrzebanie polsko-ukraińskiego braterstwa?
Nie, nie stać nas. Nikt nie powiedział, że Ukraina będzie nas bronić od wschodu po wsze czasy. Jeśli komuś się wydaje, że obecny, prozachodni kurs Kijowa jest zjawiskiem trwałym, głęboko się myli.
Nie idźmy drogą Marine le Pen, Janusza Korwin-Mikke i różnych dziwnych ekspertów którzy rozprawiają w kwestiach wschodnich z miną znawcy, ale jak przychodzi co do czego, nie wiedzą, gdzie leży Białoruś.
Chcecie sobie Państwo burzyć pomniki?! To sobie zburzcie stojący w Jabłonkach pomnik Świerczewskiego – zapijaczonego bydlaka. Myślicie, że Piramidy w Egipcie stoją legalnie? Nie stoją. Wiele rzeczy dzieje się bez nadzoru prawa. Na przykład ponadnormatywne oddychanie człowieka, który ma większą od średniej objętość płuc.
Nie jesteśmy Szwajcarią, która po pierwsze schowała się za górami, po drugie jest depozytariuszem pieniędzy wielu możnych tego świata. Nikt jej nie ruszy, no chyba że międzynarodówka proletariatu, ale i tego nie ma, bo każdy śledzi facebooka, zamiast, jak czyniły to pokolenia, pracować nad zbawieniem świata.
Dlatego apeluję do strony polskiej i ukraińskiej – na wszelkich możliwych płaszczyznach – o wykonanie kroku wstecz. Korona nam z głowy nie spadnie, a ocalić możemy jedną z największych wartości w polityce zagranicznej: trwały sojusz polsko-ukraiński, oparty nie na doraźnym interesie, ale na przyjaźni i zrozumieniu wynikającym z podobieństwa naszych losów.
Jagiellonia.org / kresy24.pl
Ostatnie komentarze