„Wykorzystanie przez Rosję ćwiczeń „Zapad 2017” jako punktu wyjścia do operacji militarnej należy uznać za mało prawdopodobne. Działania podejmowane przez Rosję w sferze militarnej w ciągu ostatnich lat wskazują jednak, że jej przygotowania do ewentualnego konfliktu zbrojnego w Europie są prowadzone konsekwentnie i mają charakter trwały” – czytamy w najnowszej analizie Ośrodka Studiów Wschodnich.
Z opracowania wynika, że organizowane raz na 4 lata manewry Zapad za każdym razem Rosja traktuje jako element zastraszania i wojny informacyjnej wobec sąsiadów. W tym roku jednak doszło do sytuacji, że nie tylko Rosja w związku z manewrami prowadzi wojnę informacyjną, ale inicjatywę wykazuje też strona zachodnia (niektóre kraje NATO, z USA na czele, oraz Ukraina). Znaczenie manewrów jest więc w pewnym stopniu wyolbrzymiane, z drugiej strony, skupiając się na samych manewrach łatwo zapomnieć, że Rosja od lat sukcesywnie wzmacnia swój potencjał na swoim zachodnim obszarze wojskowym i wiele wskazuje na to, że rzeczywiście szykuje się do wojny z Zachodem.
„Zapad 2017”: Federacja Rosyjska chce pokazać zdolność do prowadzenia wielkiej wojny w Europie
„Działania podejmowane przez Rosję w sferze militarnej w ciągu ostatnich lat wskazują jednak, że jej przygotowania do ewentualnego konfliktu zbrojnego w Europie są prowadzone konsekwentnie i mają charakter trwały. Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej osiągnęły poziom zdolności umożliwiający względnie bezproblemową realizację dowolnych celów militarnych w obszarze b. Związku Sowieckiego (w przypadku trzech państw bałtyckich tylko przy założeniu faktycznego désintéressement Stanów Zjednoczonych, co obecnie należy uznać za mało prawdopodobne) […] Nie należy się natomiast spodziewać jakiejkolwiek rezygnacji bądź nawet ograniczenia przez Federację Rosyjską korzystania z czynnika militarnego jako narzędzia wojny informacyjnej z Zachodem.” – czytamy w analizie.
Jagiellonia.org / Kresy24.pl / osw.waw.pl
ZOBACZ TAKŻE:
Konflikt z Polską i państwami bałtyckimi – to scenariusz manewrów Zapad’17
Przypomnijmy, że Amerykańska agencja analityczno – wywiadowcza Stratfor, specjalizująca się w prognozach geopolitycznych opublikowała kolejny raport, w którym prognozuje, że rozpoczynające się za 3 tygodnie manewry „Zapad-2017” są preludium większego konfliktu z NATO.
ZOBACZ TAKŻE:
Po Ukrainie, Putin może zaatakować kraje bałtyckie i Polskę
Aleksandr Dugin: Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma
Według poprzednich szacunków ekspertów, tworzone rosyjskie ugrupowanie do 2020 roku będzie całkiem przezbrojone i gotowe do zmasowanej inwazji na sąsiadujące kraje. Sądząc po składzie zjednoczeń wojskowych i tworzonej dla nich infrastrukturze, planowana głębokość inwazji w granicach 500 km.
ZOBACZ TAKŻE:
KOMENTARZ REDAKCJI
Agresywna polityka Rosji doprowadziła świat na skraj przepaści. Moskwa z maniakalnym uporem stara się zburzyć powojenny system globalnego bezpieczeństwa, podważyć jedność bloku euroatlantyckiego, odzyskać kontrolę nad krajami byłego obozu socjalistycznego i realizować strategię podboju Europy. Jeden z najbliższych współpracowników Putina, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew 2 stycznia 2016 roku w wywiadzie udzielonym „Gazecie Rosyjskiej” zagroził: „Doprowadzimy do wojny w Europie Środkowo-Wschodniej”. Oświadczył też, że wojska rosyjskie przeprowadzą inwazję na państwa bałtyckie. „Zajmiemy je całkowicie, szybko i bez żadnych strat” – zapowiedział.
Kreml dojrzał do konfliktu globalnego i grozi NATO wojną. Liczy, że państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego, obawiając się ataku nuklearnego, nie odważą się przeciwstawić rosyjskiej agresji w Europie Środkowo-Wschodniej.
ZOBACZ TAKŻE:
Szantaż! Moskwa grozi NATO bronią nuklearną
Moskwa rzuca miliardy dolarów na potrzeby wojny psychologicznej
Dlatego warto pomyśleć o ewentualnych scenariuszach na najbliższą przyszłość.
„Zapomnieć przeszłość oznacza zgodzić się z jej powrotem” powiedział kiedyś Winston Churchill. Znany amerykański historyk Timothy Snyder w książce „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem” opisał obszar, na którym w pierwszej połowie ubiegłego stulecia dokonano najstraszniejszego ludobójstwa narodów Europy. Naukowiec zwraca uwagę na fakt, że „Obszar skrwawionych ziem w całości pokrywa się z terytorium dawnej Rzeczypospolitej”.
Przyczyną tej tragedii było niepowodzenie we wdrażaniu strategii Józefa Piłsudskiego, któremu nie udało się stworzyć silnego sojuszu geopolitycznego w regionie międzymorza bałtycko-czarnomorskiego, co w końcu spowodowało kolejny rozbiór Polski przed II wojną światową. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z przeszłości. Mamy obowiązek uniemożliwić powtórkę tego tragicznego scenariusza.
ZOBACZ TAKŻE:
Bez wolnej Ukrainy nie będzie też wolnej Europy – szef Sztabu Generalnego WP RP
W Donbasie rozstrzyga się losy całej Europy – Wiceminister Spraw Zagranicznych RP
„Europa nie ma przyszłości bez Ukrainy” – zauważył Timothy Snyder, specjalista z zakresu historii Europy Środkowej i Wschodniej, profesor Yale University.
Jeśli społeczność międzynarodowa pozwoli Putinowi zdestabilizować i przejąć kontrolę nad 45-milionowym europejskim krajem, to cały system międzynarodowego bezpieczeństwa zawali się jak domek z kart, a Europa znajdzie się w cieniu brutalnego barbarzyńskiego despotyzmu. Imperium Zła ponownie wydostanie się z mroku niepamięci, a świat pogrąży się w ciemnym okresie chaosu, konfliktów oraz poważnych wyzwań i zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa…
Jagiellonia.org
ZOBACZ TAKŻE:
Ostatnie komentarze