Próby poszukiwania szybkiego rozwiązania sytuacji na Ukrainie i akceptacja samej możliwości zawarcia traktatu pokojowego w celu „uratowania twarzy” Putina stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa światowego i mogą prowadzić do globalnej niestabilności. Z takim ostrzeżeniem skierowanym do prezydenta Francji Emmanuela Macrona, przemawiał wczoraj, 26 czerwca, podczas szczytu liderów państw G7 premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, podaje BFM TV.

„Premier podkreślił, że jakakolwiek próba rozwiązania konfliktu teraz spowodowałaby jedynie trwałą niestabilność i dałaby Putinowi prawo do manipulowania w nieskończoność suwerennymi krajami i rynkami międzynarodowymi” – powiedział przedstawiciel brytyjskiej ambasady.

Zaznaczył również, że przywódcy Francji i Wielkiej Brytanii zgodzili się, że jest to krytyczny moment dla rozwoju konfliktu i że obecnie można odwrócić losy wojny. Jednocześnie przywódcy Wielkiej Brytanii i Francji zgodzili się na wzmocnienie wsparcia militarnego dla Kijowa.

Sam Johnson odmówił jakiegokolwiek dialogu z Putinem, uważając go za dyktatora od początku zakrojonej na wielką skalę rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

PRZECZYTAJ:

Ukraina: Rosja musi ponieść klęskę, nie pozwolimy uratować twarz Putina

Dmytro Kułeba: Ukraina uzna swoje zwycięstwo, jeśli zwróci Krym i Donbas

Polityka ustępstw i „nieprowokowania” Rosji jeszcze bardziej rozzuchwala Putina!

KOMENTARZ REDAKCJI

Jeszcze 15 kwietnia 2015 r. redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org pisał, że iluzje europejskich polityków, którzy wciąż naiwnie wierzą w możliwość „stopniowej normalizacji” stosunków z putinowsko-raszystowską Rosją są bardzo niebezpieczne, gdyż Moskwa rzuciła wyzwanie samemu istnieniu cywilizacji europejskiej. Dla Moskwy dyplomacja zawsze była i będzie narzędziem manipulacji, oszustwa i uśpienia czujności przeciwnika. Jak to wyraził kiedyś Bismarck „Umowa z Rosją nie jest warta papieru, na którym ją spisano”. Wszelkie „resety”, normalizacje i ocieplenia stosunków z Rosją będą tymczasowe. Moskwa nigdy nie porzuca swoich niezdrowych ambicji i irracjonalnych roszczeń.

Przypomnijmy, Rosja od lat podważa jedność euroatlantycką i sprowadza na złą drogę elity państw europejskich. Stara się budować oś Moskwa – Paryż – Berlin. Moskwa boi się powstania Międzymorza. Stworzenie regionalnego sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej oznaczałoby kres marzeń o odbudowie Imperium Rosyjskiego. Właśnie dlatego Rosja od ponad dwustu lat bezkompromisowo prowadzi geopolityczną wojnę przeciwko narodom dawnej I Rzeczpospolitej. Oś Moskwa – Paryż – Berlin, którą starają się zbudować rosyjscy dyplomaci, to realne zagrożenie bezpieczeństwa państw Europy Środkowo-Wschodniej.

Do realizacji rosyjskiej strategii geopolitycznej zaangażowano ogromne środki finansowe, materialne, instytucjonalne i ludzkie. Na Zachodzie pracuje rozbudowana sieć agentów wpływu, którzy w interesie Rosji (i za rosyjskie pieniądze) sieją nienawiść międzyetniczną, wywołują spory historyczne oraz terytorialne.

Coraz mocniej szaleje kremlowska propaganda. W celu rozbicia jedności Zachodu liczne media, organizacje społeczne, partie polityczne i ośrodki analityczne szerzą rosyjską propagandę nienawiści, antyliberalizmu, antyamerykanizmu, antysemityzmu oraz neomarksizmu i nacjonalizmu. Taką retorykę słyszymy na co dzień z ust polityków, politologów, ekspertów i dziennikarzy zjednoczonych wspólnym celem: rehabilitacją agresywnej polityki Kremla.

Udział w globalnej gospodarce stworzył Rosji możliwość psucia Europy od wewnątrz. Korzystając z zachodniej otwartości, Gazprom przekupił całą grupę czołowych ekspertów, przedsiębiorców i polityków europejskich. Kreml dołożył wszelkich starań, żeby Europa stała się bezzębna, bierna i ospała. Ta strategia okazała się bardzo skuteczna.

Moskwa kupuje partie i polityków charakteryzujących się nadmiarem prowincjonalnej mentalności i brakiem strategicznego myślenia. Wielbiąc rosyjskiego złotego cielca, nie zdają sobie sprawy, że mogą się stać następną ofiarą krwawego imperium zła. Nie rozumieją, że są karmieni do uboju…

Na szczęście prezydent Ukrainy i ukraińscy dyplomaci kategorycznie odrzucają propozycje zachodnioeuropejskich przyjaciół zbrodniarza wojennego Władimira Putina, ponieważ ukraiński naród zdecydowanie żąda, by Rosja wynośła się z okupowanych ziem ukraińskich, w tym z Krymu i Donbasu. Zdecydowana większość Ukraińców uważa, że jeśli Niemcy, Francuzi i Włosi chcą pomóc Putinowi „uratować twarz”, to niech zamiast słonecznego ukraińskiego Krymy oddadzą mu swoje terytoria, na przykład Lazurowe Wybrzeże we Francji, Costiera Amalfitana we Włoszech lub bajecznie piękną Bawarię w Niemczech.

Jagiellonia.org

PRZECZYTAJ:

Nuland: Celem USA jest całkowita strategiczna klęska Putina

Koniec Putina i jego popleczników powinien być taki sam jak nazistów – Ben Wallace

Pokój na warunkach rosyjskich może być zaproszeniem do kolejnej wojny – Baerbock