UE I NATO nie przewidują rozszerzenia w najbliższych latach, jednak w każdym razie muszą wymyślić sposób, jak integrować Ukrainę, Gruzję i Mołdawię do europejskiego systemu bezpieczeństwa.
W ciągu najbliższych lat wojna w Donbasie może toczyć się tak samo ospale, jak teraz, albo też Moskwa może się zdecydować na wzmocnienie agresji przeciwko Ukrainie. Ciężko jednak powiedzieć, co dokładnie się wydarzy.
„Wszystko zależy od geopolityki i tego, czego zażyczy sobie sam Władimir Putin”, – powiedział kanadyjski ekspert w zakresie bezpieczeństwa Igor Kozak, który odwiedził linię frontu w czerwcu.
Rosja aktywnie rozszerza swe możliwości wojskowe i infrastrukturę wzdłuż granicy ukraińskiej, budując kolej od Żurawki do Millerowa. Pozwoli to szybko przerzucać wojska w regionie w przypadku ofensywy. Znany rosyjski ekspert wojskowy Paweł Fielszenchauer zapowiedział rosyjskie wtargnięcie do Gruzji w 2008 roku. Obecnie ostrzega, że rozmieszczenie rosyjskich wojsk wzdłuż granicy może się okazać przygotowaniem do inwazji na Ukrainę na dużą skalę.
O tym w artykule dla Atlantic Council pisze ekspert Andreas Umland. Powodem wzmocnienia się agresji może być próba połączenia okupowanych terenów w Donbasie z Krymem wzdłuż wybrzeża Morza Azowskiego. Ten cel może stać się szczególnie ważny dla Rosji, w przypadku, gdy budowa mostu przez Cieśninę Kerczeńską nie powiedzie się. W tym przypadku aneksja Krymu może się stać wątpliwa dla społeczeństwa rosyjskiego, które zacznie wyrażać niezadowolenie z działań Putina, mogących zbyt dużo kosztować. Może to skłonić Kreml do wzmocnienia wojskowej agresji przeciwko Ukrainie, które może się zacząć od sfałszowania incydentu w celu usprawiedliwienia ofensywy.
Ponieważ zbliżają się wybory prezydenta Rosji, Putin może postanowić, że nowe podboje wojskowe mogą być dla niego korzystne przed głosowaniem. I wojna na dużą skalę mocno uderzy w system bezpieczeństwa Europy, zwiększywszy napływ uchodźców do UE.
Biorąc pod uwagę te wszystkie powody, ożywienie rozmów w formacie Normandzkim, w którym Ukraina, Niemcy, Francja i Rosja obcują na wysokim poziomie, stanie się priorytetem. 14 czerwca Sekretarz Stanu Rex Tillerson zaznaczył, że USA mogą przestać nalegać na wykonaniu mińskich porozumień dla elastyczności. Lecz takie podejście będzie złe, jeżeli Stany Zjednoczone zamierzają ugrzęznąć w niesnaskach politycznych w najbliższym czasie. Pewne przyjście do władzy we Francji Emmanuela Macrona i jego zespołu oraz bardzo prawdopodobne zwycięstwo Angeli Merkel w wyborach w Niemczech czynią kontynuację mińskiego procesu najlepszym sposobem, aby posuwać się do przodu. Ostatnie ostre wypowiedzi Merkel i Macrona wobec Kremla wskazują na to, że jedność francusko-niemiecka zachowa się a nawet wzmocni.
Państwa członkowskie UE w Europie Środkowej i Wschodniej są bardzo zainteresowane deeskalacją na Wschodzie Ukrainy. Dlatego UE warto dać sygnał Kremlowi, że sojusz może zaprowadzić bardziej surowe sankcje, jeżeli Rosja zdecyduje się posunąć w głąb Ukrainy lub jeżeli sytuacja w Donbasie będzie napięta. Brukseli warto pokazać Moskwie jej gotowość nie tylko do nałożenia ograniczeń eksportowych, ale również do wprowadzenia szerokiego embarga na rosyjskie nośniki energii, które są dostarczane przez rosyjskie rurociągi do UE. Tymczasem każdy kraj Europy musi podjąć własne działania przeciwko przedstawicielom rosyjskiej elity politycznej i ekonomicznej.
Umland zaznacza, że Zachód również musi poważnie się zastanowić nad powołaniem dodatkowych organizacji w zakresie bezpieczeństwa dla Europy Wschodniej, w szczególności dla Ukrainy, Mołdawii i Gruzji. Poważne zaniedbanie w poradzieckich stosunkach międzynarodowych stało się główną przyczyną obecnego kryzysu w szarej strefie geopolitycznej.. Bez wyraźnego rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa dla Kijowa, Kiszyniowa i Tbilisi długotrwałej stabilności i pokoju w pobliżu granic EU i NATO nie będzie. Jednak mało prawdopodobne, aby te dwie organizacje rozszerzały się w najbliższych kilku latach.
W związku z tym Bruksela, Waszyngton, Berlin, Paryż, Warszawa i Londyn muszą znaleźć alternatywny sposób zapewnić włączenie Ukrainy, Gruzji i Mołdawii do europejskiego systemu bezpieczeństwa. Zdaniem Umlanda, ewentualnym modelem może stać się porozumienie „O Strategicznym Partnerstwie i Wzajemnej Pomocy między Turcją i Azerbejdżanem”, podpisane w 2010 roku. W art. 2 tego dokumentu, zawartego pomiędzy krajem NATO i uczestnikiem programu partnerstwa wschodniego idzie mowa o tym, że kraje będą udzielać „szybkiej” pomocy sobie nawzajem w przypadku zbrojnego ataku trzeciej strony „z wykorzystaniem wszystkich możliwości wojskowych”. NATO może dać sygnał swym wschodnim krajom członkowskim, że nie ma nic przeciwko zawarcia takich porozumień pomiędzy nimi i Ukrainą, Mołdawią i Gruzją, jeżeli tego chcą.
W ten sposób może powstać nowa koalicja w zakresie bezpieczeństwa w Europie Wschodniej, podobna do „Międzymorza”, które Polska proponowała zrealizować po pierwszej wojnie światowej. W każdym razie dać głośny, wyraźny i stanowczy sygnał Moskwie – w interesach narodowych wszystkich państw zachodnich.
Wcześniej wydawnictwo Politico pisało, że w NATO oświadczono o zaniepokojeniu w związku ze wzrostem wojskowej obecności Rosji. Wg generała Petra Pavela, NATO nie zna dokładnych zamiarów Moskwy, jednak działania Rosji zmuszają sojusz niepokoić się. Dodał również, że zauważa poważną modernizację rosyjskiej armii.
Wcześniej na posiedzeniu NATO Rosję i Iran nazwano głównymi zagrożeniami.
Jagiellonia.org / Atlantic Council
ZOBACZ TAKŻE:
Dr Andreas Umland: z Ukrainą Trójmorze stałoby się projektem geopolitycznym
Polska jest silna tylko wtedy, kiedy gra ramie w ramie z Ukrainą
Ostatnie komentarze