– Rosja nie przygotowuje się do obrony, przygotowuje się do ataku – stwierdził minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który bierze udział w kanadyjskim Halifaxie w Międzynarodowym Forum Bezpieczeństwa. Wczoraj był uczestnikiem panelu dotyczącego Rosji i ostrzegał przed agresywną polityką tego kraju.

W sobotę Macierewicz spotkał się z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Pawlem Klimkinem i amerykańskim sekretarzem marynarki wojennej Richardem V. Spencerem. Wziął też udział w dyskusji „Rapprochement with Russia: Post-Putin Prep” (Zbliżenie z Rosją: przygotowania do Rosji post-putinowskiej), razem z amerykańską senator Jeanne Shaheen, ministrem Klimkinem, prezesem Instytutu Polityki Energetycznej i rosyjskim działaczem opozycji Władimirem Miłowem i prowadzącą panel Susan Glasser, szefową działu zagranicznego portalu POLITICO.

ZOBACZ TAKŻE:

Moskwa rzuca miliardy dolarów na potrzeby wojny psychologicznej (WIDEO)

W ocenie Miłowa nie należy mówić o nowej zimnej wojnie, lecz zwracać uwagę na to, jak autokratyczne trendy rozprzestrzeniają się poza Rosją, a demokratyczne instytucje są „rozmontowywane”. Klimkin określił rosyjską politykę jako „hybrydową wojnę przeciwko Zachodowi”. Zwrócił też uwagę na prowokacyjny tytuł panelu, podkreślając, że należy zadawać pytanie o jakiej Rosji rozmawiają politycy, mówiąc o zbliżeniu z tym krajem.

„Czy o kraju, w którym Stalin wciąż jest bohaterem i coraz mniej ludzi wierzy w popełnione przez niego zbrodnie”

– podkreślał Klimkin.

Minister Macierewicz, oceniając politykę Władimira Putina, powiedział, że „to nie jest już zimna wojna (…) to jest początek bardzo gorącej wojny”.

„Rosja nie przygotowuje się do obrony, przygotowuje się do ataku”

– dodał.

Międzynarodowe Forum Bezpieczeństwa to rozpoczęte w piątek i trwające do niedzieli spotkania polityków i ekspertów. W forum bierze udział ponad 300 uczestników z ponad 80 krajów. Sobotnie dyskusje dotyczyły broni nuklearnej, wykorzystywania kapitału jako broni, roli kobiet. Późniejsze debaty będą poświęcone właśnie Rosji, broni satelitarnej, w niedzielę uczestnicy zajmą się tematami odbudowy Bliskiego Wschodu i zmianami klimatu.

Szef NATO Jens Stoltenberg mówił w sobotę dziennikarzom publicznego radia CBC, że Kanada i inne kraje NATO muszą uczynić więcej, by przeciwdziałać cyber zagrożeniom ze strony Rosji, które mogą pojawiać się w rozmaitych formach.

„To wciąż zmieniające się zagrożenie i musimy się stale dostosowywać”

– powiedział.

Z kolei minister obrony Estonii Juri Luik przestrzegł, że ze względu na charakter zagrożeń „w pewnym sensie każdy kraj jest sąsiadem Rosji, ponieważ internet nie uznaje granic, więc można powiedzieć też, że Kanada jest sąsiadem Rosji”. Luik dodał, że nie będzie zaskoczony, jeśli Rosja będzie próbowała wywierać wpływ na kanadyjskie wybory federalne w 2019 r.

Międzynarodowe Forum Bezpieczeństwa w Halifaxie zostało utworzone w 2009 r. jako program w ramach amerykańskiego German Marshall Fund, z finansową pomocą rządu Kanady. Coroczne spotkania odbywają się w stolicy prowincji Nowa Szkocja w połowie listopada.

Przypomnijmy, że kilka dni przed tym w obszernym wywiadzie dla amerykańskiego portalz internetowego „The New York Observer” (observer.com) szef MON Antoni Macierewicz powiedział:

„Rosjanie są gotowi do wojny. NATO też musi być gotowe. Jesteśmy spóźnieni. Ale sprawy idą w dobrym kierunku i NATO pokazało zdolność do adaptacji podczas szczytu w Warszawie w 2016 roku. Myślę, że to była bardzo nieprzyjemna niespodzianka dla Kremla, nie spodziewali się tego”

– zaznaczył minister.

Odpowiadając na jedno z pytań, minister nie wykluczył, że reżim Putina planuje rozpoczęcie wojny.

„Pierwszym ruchem, jak myślę, jest Ukraina. Ale nie wykluczam ataku militarnego na Dalekim Wschodzie. Oni (Rosjanie) chcą odwrócić uwagę Ameryki, przedłużyć front konfrontacji, żeby stworzyć sprzyjającą sytuację dla agresji w Europie. (…) Rosja zawsze pomaga wrogom Ameryki: ścisłe więzi z Koreą Północną, zaangażowanie w Afganistanie i Syrii, wspieranie Iranu itd.”

– powiedział.

Zdaniem Macierewicza Putin „chce Ukrainy” i jest gotów dążyć do tego wszelkimi środkami. Jak zaznaczył rosyjski przywódca chce przywrócić imperium i Ukraina musi być jego integralną częścią.

„To jego długofalowy projekt”

– ocenił minister.

„Ale popełnił wielki błąd: dzięki Putinowi wojska amerykańskie są teraz blisko granicy ukraińskiej i prawdopodobnie stracił on Kijów!”

– uznał szef MON.

Źródło: PAP, niezalezna.pl

KOMENTARZ REDAKCJI

Niestety, Europa nie rozumie, że stoi przed poważnym wyzwaniem, ponieważ jest uspokojona przez rosyjską propagandę i ukołysana iluzją własnego bezpieczeństwa. Nadmierna biurokracja, przerośnięty pragmatyzm i pacyfizm nie sprzyjają właściwej ocenie sytuacji. Europejczycy nie zdają sobie sprawy, że w Donbasie Putin walczy nie tylko przeciwko Ukrainie, lecz przeciwko całej Europie.

ZOBACZ TAKŻE:

Ukryta wojna Putina przeciwko Europie

Europa na krawędzi katastrofy

Wybitny polski sowietolog i działacz ruchu prometejskiego Włodzimierz Bączkowski dowodził, że Zachód nie potrafi skutecznie przeciwstawiać się Moskwie, bo błędnie uważa ją za podobne do siebie państwo europejskie.

Według Bączkowskiego Rosja jest powierzchownie powleczonym europejskością państwem azjatyckim, czerpiącym strategię wojenną od Czyngis-chana i Chińczyków. Tak więc źródłem siły Moskwy „nie jest normalny w warunkach europejskich czynnik siły militarnej, lecz głęboka akcja polityczna, nacechowana treścią dywersyjną, rozkładową i propagandową”. Dopiero gdy podbijane państwo było wystarczająco osłabione i niezdolne do obrony, następował „tryumfalny marsz hordy, która, mordując bezbronnych, robi wrażenie surowego, klasycznego typu wojska”.

Do realizacji rosyjskiej strategii geopolitycznej zaangażowano ogromne środki finansowe, materialne, instytucjonalne i ludzkie. Na Zachodzie pracuje rozbudowana sieć agentów wpływu, którzy w interesie Rosji (i za rosyjskie pieniądze) sieją nienawiść międzyetniczną, wywołują spory historyczne oraz terytorialne.

ZOBACZ TAKŻE:

Kremlowskie matrioszki. Rosyjski ślad w Polsce

Środowiska prorosyjskie w Polsce

Coraz mocniej szaleje kremlowska propaganda. W celu rozbicia jedności Zachodu liczne media, organizacje społeczne, partie polityczne i ośrodki analityczne szerzą rosyjską propagandę nienawiści, antyliberalizmu, antyamerykanizmu, antysemityzmu oraz neomarksizmu i nacjonalizmu. „Kremlowska armia trolli” atakuje polską sieć. Kukiełki Kremla do utraty tchu wybielają Putina i jego agresywną politykę. „Rosja nie zagraża. Rosja jest zagrożona. Jest nieustanna agresja NATO przeciwko Rosji” – z maniakalnym i bezczelnym uporem twierdzi Janusz Korwin-Mikke. Taką retorykę słyszymy na co dzień z ust polityków, politologów, ekspertów i dziennikarzy zjednoczonych wspólnym celem: rehabilitacją agresywnej polityki Kremla.

ZOBACZ TAKŻE:

Globalne imperium kłamstwa. Ile kosztuje rosyjska wojna informacyjna?

Technologia manipulacji i kłamstwa. Rosyjska wojna informacyjna – The Atlantic Council

Udział w globalnej gospodarce stworzył Rosji możliwość psucia Europy od wewnątrz. Korzystając z zachodniej otwartości, Gazprom przekupił całą grupę czołowych ekspertów, przedsiębiorców i polityków europejskich. Kreml dołożył wszelkich starań, żeby Europa stała się bezzębna, bierna i ospała. Ta strategia okazała się bardzo skuteczna.

Moskwa kupuje partie i polityków charakteryzujących się nadmiarem prowincjonalnej mentalności i brakiem strategicznego myślenia. Wielbiąc rosyjskiego złotego cielca, nie zdają sobie sprawy, że mogą się stać następną ofiarą krwawego imperium zła. Nie rozumieją, że są karmieni do uboju…

ZOBACZ TAKŻE:

Wojna już trwa! Obiektem jest cała Europa

Na celowniku Kremla. Ukryta wojna Putina przeciwko Europie

Ukryta wojna przeciwko Zachodowi. Doktryna generała Gierasimowa

Kontrolowany chaos: jak Rosja zarządza swoją polityczną wojną w Europie (RAPORT)

W swoich pracach Bączkowski przytaczał książkę „Operacja warszawska” carskiego, a następnie sowieckiego dowódcy Borysa Szaposznikowa, który twierdził, że najważniejsze jest, by – zgodnie z rosyjską szkołą – wroga „spreparować”, tak żeby go można było „gołymi rękami wziąć” – „szapkami zakidat”.

Właśnie ta strategia jest kontynuowana przez Moskwę do dziś. Po upadku Związku Sowieckiego władze Rosji zachowały wierność carskiej i bolszewickiej tradycji prowadzenia wojny. Przez 25 lat spadkobiercy KGB w Rosji powoli, ale systematycznie przygotowywali się do odwetu. Moskwa nieustannie kontynuowała działalność wywrotową przeciwko Zachodowi. Zimna wojna tak naprawdę nigdy się nie skończyła…

Rosja nadal tworzy „pas niestabilności” wzdłuż swej granicy (MAPA)

Amerykański wojskowy analityk dr Phillip Petersen twierdzi, że: Manewry Zapad posłużą przećwiczeniu inwazji na kraje bałtyckie i Polskę. Z kolei, poważne urzednicy i analitycy NATO twierdzą, że rosyjsko-białoruskich manewrach Zapad-2017 uczestniczy ok. 100 tys. wojskowych, uzbrojonych m.in. w 700 pojazdów bojowych, systemy rakietowe, myśliwce i bombowce. Wojskowi NATO twierdzą, że będą to największe ćwiczenia wojskowe FR przy granicach zachodnich.

Przypomnijmy, że Amerykańska agencja analityczno – wywiadowcza Stratfor, specjalizująca się w prognozach geopolitycznych opublikowała kolejny raport, w którym prognozuje, że rozpoczynające się za 3 tygodnie manewry „Zapad-2017” są preludium większego konfliktu z NATO.

ZOBACZ TAKŻE:

Po Ukrainie, Putin może zaatakować kraje bałtyckie i Polskę

Aleksandr Dugin: Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma

Trzecie Imperium. O czym marzy gospodarz Kremla?

Według poprzednich szacunków ekspertówtworzone rosyjskie ugrupowanie do 2020 roku będzie całkiem przezbrojone i gotowe do zmasowanej inwazji na sąsiadujące kraje. Sądząc po składzie zjednoczeń wojskowych i tworzonej dla nich infrastrukturze, planowana głębokość inwazji w granicach 500 km.

Wojna światowa wisi na włosku? Niespotykana koncentracja wojsk przy granicy

Agresywna polityka Rosji doprowadziła świat na skraj przepaści. Moskwa z maniakalnym uporem stara się zburzyć powojenny system globalnego bezpieczeństwa, podważyć jedność bloku euroatlantyckiego, odzyskać kontrolę nad krajami byłego obozu socjalistycznego i realizować strategię podboju Europy. Jeden z najbliższych współpracowników Putina, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew 2 stycznia 2016 roku w wywiadzie udzielonym „Gazecie Rosyjskiej” zagroził: „Doprowadzimy do wojny w Europie Środkowo-Wschodniej”. Oświadczył też, że wojska rosyjskie przeprowadzą inwazję na państwa bałtyckie. „Zajmiemy je całkowicie, szybko i bez żadnych strat” – zapowiedział.

Kreml dojrzał do konfliktu globalnego i grozi NATO wojną. Liczy, że państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego, obawiając się ataku nuklearnego, nie odważą się przeciwstawić rosyjskiej agresji w Europie Środkowo-Wschodniej.

ZOBACZ TAKŻE:

Szantaż! Moskwa grozi NATO bronią nuklearną

Moskwa rzuca miliardy dolarów na potrzeby wojny psychologicznej

Dlatego warto pomyśleć o ewentualnych scenariuszach na najbliższą przyszłość.

Zapomnieć przeszłość oznacza zgodzić się z jej powrotem” powiedział kiedyś Winston Churchill. Znany amerykański historyk Timothy Snyder w książce „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem” opisał obszar, na którym w pierwszej połowie ubiegłego stulecia dokonano najstraszniejszego ludobójstwa narodów Europy. Naukowiec zwraca uwagę na fakt, że „Obszar skrwawionych ziem w całości pokrywa się z terytorium dawnej Rzeczypospolitej”.

Przyczyną tej tragedii było niepowodzenie we wdrażaniu strategii Józefa Piłsudskiego, któremu nie udało się stworzyć silnego sojuszu geopolitycznego w regionie międzymorza bałtycko-czarnomorskiego, co w końcu spowodowało kolejny rozbiór Polski przed II wojną światową. Powinniśmy wyciągnąć wnioski z przeszłości. Mamy obowiązek uniemożliwić powtórkę tego tragicznego scenariusza.

ZOBACZ TAKŻE:

Bez wolnej Ukrainy nie będzie też wolnej Europy – szef Sztabu Generalnego WP RP

W Donbasie rozstrzyga się losy całej Europy – Wiceminister Spraw Zagranicznych RP

„Europa nie ma przyszłości bez Ukrainy” – zauważył Timothy Snyder, specjalista z zakresu historii Europy Środkowej i Wschodniej, profesor Yale University.

Jeśli społeczność międzynarodowa pozwoli Putinowi zdestabilizować i przejąć kontrolę nad 45-milionowym europejskim krajem, to cały system międzynarodowego bezpieczeństwa zawali się jak domek z kart, a Europa znajdzie się w cieniu brutalnego barbarzyńskiego despotyzmu. Imperium Zła ponownie wydostanie się z mroku niepamięci, a świat pogrąży się w ciemnym okresie chaosu, konfliktów oraz poważnych wyzwań i zagrożeń dla globalnego bezpieczeństwa…

Jagiellonia.org