Siła napędowa tej wojny ma niewiele wspólnego z naturalnymi dążeniami ludzi do lepszego życia i większej wolności. Aspiracje te wykorzystywane są przez manipulatorów i podpalaczy wojennych. Prawdziwą siłą napędową tej wojny jest IDEOLOGIA. Integralną częścią tej wojny jest działalność wywrotowa lub sabotaż ideologiczny w celu zatruwania umysłów ludzi – pisze na łamach ukraińskiej gazety Deń publicysta Serhij Hrabowski.

Nikt nie byłby zaskoczony, gdyby te słowa zostały napisane w 2014 r., po „Ruskiej wiośnie” w Donbasie i okupacji Krymu, ale zostało to napisane w 1984 r. przez byłego agenta KGB, który w 1970 r. uciekł na Zachód i przez długi czas mieszkał i pracował w Kanadzie i USA pod pseudonimem Tomas David Schuman (prawdziwe nazwisko Jurij Bezmenow). Był specjalistą od propagandy, działań wywrotowych i dezinformacji. W swoich artykułach, książkach i wywiadach ujawniał cechy tak zwanej „wojny hybrydowej”, którą ówczesny szef KGB Jurij Andropow nazywał „ostateczną walką o umysły i serca ludzi”.

„Istotę działalności wywrotowej najlepiej wyraża dobrze znane marksistowskie hasło (jeśli zastąpić słowo »proletariuszy« bardziej odpowiednim słowem): »Pożyteczni idioci wszystkich krajów, łączcie się!«. Aby osiągnąć pożądany efekt, ci, którzy angażują się w działania wywrotowe, muszą najpierw oddzielić idiotów od normalnych ludzi, zanim przekształcić tych ludzi w homogeniczną masę pożytecznych zjednoczonych idiotów. Czołgi i pociski mogą być używane na ostatnim etapie, ale niekoniecznie” – pisał Bezmienow.

W ubiegłym roku Jagiellonia.org (w artykule pt. „Popularyzacja ruchu LGBT, demoralizacja, destabilizacja i kryzys…”) opublikował fragment wywiadu Jurija Bezmienowa, który demaskuje istotę rosyjskiej wojny informacyjno-psychologicznej. Część tego tekstu ponownie gorąco polecamy naszym Czytelnikom!

„Ideologiczna działalność wywrotowa to proces, który jest legalny, jawny i otwarty; możesz to zobaczyć na własne oczy. Wszystko, co musisz zrobić, wszystkie amerykańskie media muszą zrobić, to wyciągnąć zatyczki z uszów, otworzyć swoje oczy i zobaczyć to.

PRZECZYTAJ:

Dr Jerzy Targalski: Zadaniem agenta wpływu jest zatruwanie umysłów

Prof. Mariusz Wołos: Celem ZSRR była sowietyzacja II RP. Dmowski i endecja byli postrzegani jako potencjalni partnerzy Sowieckiej Rosji

To nie tajemnica. Nie ma nic wspólnego ze szpiegostwem. Wiem, że zbieranie informacji wywiadowczo-szpiegowskich wygląda bardziej romantycznie. Sprzedaje się więcej dezodorantów dzięki reklamie, prawdopodobnie. Dlatego wasi producenci Hollywood mają takiego bzika na punkcie trillerów w rodzaju Jamesa Bonda. Ale w rzeczywistości, główny nacisk KGB nie dotyczy w ogóle tej dziedziny.

Według mojej opinii i opinii wiele dezerterów mojego rodzaju, tylko około 15 proc. czasu, pieniędzy i ludskich wysiłków jest przeznaczonych na tego typu szpiegostwo. Pozostałe 85 proc. to proces, który nazywamy ideologiczną działalnością wywrotową (przewrótem ideologicznym) lub aktywnymi środkami – w języku KGB – albo wojna psychologiczna.

To co w istocie oznacza, to zmiana percepcji rzeczywistości każdego Amerykanina w takim stopniu, że pomimo dużej iłości informacji, nikt nie jest w stanie dojść do sensownych wniosków dotyczących obrony samych siebie, swych rodzin, społeczności i kraju. To jest proces wielkiego prania mózgów, który przebiega bardzo powoli i dzieli się na cztery etapy.

  1. DEMORALIZACJA;
  2. DESTABILIZACJA;
  3. KRYZYS;
  4. „NORMALIZACJA”.

Pierwszy etap to demoralizacja. Zabiera od 15 do 20 lat, aby zdemoralizować naród. Dlaczego tak wiele lat? Ponieważ jest to minimum czasu, którzy trzeba poświęcić, aby wyedukować jedno pokolenie studentów w kraju wroga, wystawić na ideologię wroga. Innymi słowy, ideologia marksizmu-leninizmu jest wpajana w umysły przynajmniej trzech generacji amerykańskich studentów, nie jest kwestionowana, ani zrównoważona przez tradycyjne amerykańskie wartości (amerykański patriotyzm).

Rezultat? Rezultat możesz zobaczyć. Większość ludzi, którzy kończyli szkołę w latach 60. (przedwcześnie lub półwykształceni inetelektualiści) zajmuje teraz pozycje władzy w rządzie, służbie cywilnej, biznesie, mediach i systemie edukacji. Spotykasz się z nimi. Nie możesz od nich uciec. Są skażeni, są zaprogramowani, aby myśleć i reagować na pewne bodźce, według pewnego wzoru.

Nie możesz zmienić ich umysłów, nawet jeśli przedstawisz im prawdziwe informacje, nawet jeśli udowodnisz im, że białe jest białe, a czarne jest czarne, ciągle nie możesz zmienić podstaw ich percepcji i logiki zachowań. Innymi słowy, ci ludzie … proces demoralizacji jest kompletny i niedwracalny. Aby zmienić społeczeństwo takich ludzi, potrzeba kolenych 20 czy 15 lat edukacji nowego pokolenia patriotycznych i zdroworozsądkowych ludzi, którzy działaliby na rzecz i w interesie Stanów Zjednoczonych.

PRZECZYTAJ:

Prorosyjska prawica. Pożyteczni idioci Putina podkopują polską państwowość

Orientacja prorosyjska jest opcją zdrady. Wolność słowa czy wolność kłamstwa?

Dziennikarz: I jeszcze, ci ludzie, którzy zostali zaprogromowani, i jak mówisz są na miejscu i są korzystni do otwierania się na sowieckie koncepcję … to są ci sami ludzie, którzy będą przeznaczeni na zagładę w tym kraju?

Jurij Bezmienow: Większość z nich, tak. Głownie z powodu szoku psychologicznego, gdyż kiedy zobaczą w przyszłości, co piękne społeczeństwo „równości” i „sprawiedliwości społecznej” oznacza w praktyce, oczywiście podniosą bunt. Będą bardzo nieszczęśliwymi i sfrustrowanymi ludźmi i reżim marksizmu-leninizmu nie będzie tego tolerować. Oczywiście przyłączą się do ligi dysydentów. W przeciwęństwie do obecnych Stanów Zjednoczonych, nie będzie miejsca dla dysydentów w przyszłej marksistowsko-leninowskiej Ameryce. Tutaj możesz mieć osoby popularne jak Daniel Ellsberg i obrzydliwie bogaci jak Jane Fonda, będące dysydentami za to, że krytykują Pentagon. W przyszłości tacy ludzie zostaną poprostu zgniecieni jak karaluchy. Nikt nie zapłaci im niczego za ich piękne, szlachetne idee równości. Tego nie rozumieją i będzie to największym szokiem dla nich, oczywiście.

Proces demoralizacji w Stanach Zjednoczonych jest w zasadzie już zakończony. Przez ostatnie 35 lat… właściwie jest to nadmiernie spełnione, ponieważ demoralizacja osiąga takie obszary, o których wcześniej nawet towarzysz Andropow i wszyscy jego eksperci nie mogli marzyć, o tak ogromnym sukcesie. Większość została wykonana przez Amerykanów dla Amerykanów, dzięki brakowi standardów moralnych.

Jak wspomniałem wcześniej, głoszenie prawdziwych informacji nie ma już znaczenia. Osoba, która została zdemoralizowana, jest niezdolna do oceny prawdziwych informacji. Fakty nic do niej mówią. Nawet, gdybym obsypał ją informacjami, autentycznymi dowodami, dokumentami, zdjęciami; nawet gdyby siłą zaprowadził ją do Związku Radzieckiego i pokazał oboz koncentracyjny, będzie odmowiała uwierzyć dopóki nie zostanie skopana na dno. Kiedy wojskowy but połamie jej kości… wtedy zrozumie. Ale nie wcześniej. To jest tragedia sytuacji demoralizacji.

Więc w zasadzie Ameryka utknęła w demoralizacji i chyba… nawet gdybyście zaczęli teraz, tutaj, w tej chwili, rozpoczęli edukacje nowego pokolenia Amerykanów, będzie potrzeba jeszcze 15, 20 lat, aby odwrócić losy ideologicznej percepcji rzeczywistości i wrócić do normalizacji i patriotyzmu.

Następnym etapem jest destabilizacja. Jest to czas burzenia ustrouje społecznego, który nie dba o swoje idee i wzorcy konsumpcji; czy jesz fast foody i przytyjesz i zwiotczejesz, to nie ma więcej znaczenia. W tym czasie – a trwa on od 2 do 5 lat, aby zdestabilizować naród – liczą się już tylko najważniejsze rzeczy: gospodarka, stosunki zagraniczne i systemy obronne. I możesz zobaczyć całkiem jasno, że w pewnych obszarach, w takich wrażliwych obszarach jak obrona i ekonomia, wpływ idei marksizmu-leninizmu jest absolutnie fantastyczny. Nigdy nie mogłem uwierzyć, 14 lat temu, kiedy wylądowałem w tej części świata, że proces pójdzie tak szybko.

PRZECZYTAJ:

Europa na celowniku Kremla. Ukryta wojna Putina przeciwko Zachodowi

„Russkij mir” w centrum Paryża. Prorosyjscy terroryści z Donbasu w szeregach SB ruchu „żółtych kamizelek”

Kolejny etap to oczywiście kryzys. Może zająć tylko 6 tygodni, aby zaprowadzić kraj na skraj kryzysu. Możesz to obecnie zauważyć w Ameryce Środkowej.

A po kryzysie z gwałtownymi zmianami władzy, struktury i gospodarki, następuje tzw. okres normalizacji. To jest definitywny koniec. Normalizacja to cyniczny termin zapożyczone z sowieckiej propagandy. Kiedy sowieckie czołgi wjechały do Czechosłowacji w ’68, towarzysz Breżniew powiedział: „Teraz sytuacja w braterskiej Czechosłowacji jest znormalizowana”. (…)

Większość amerykańskich polityków, mediów i nauczycieli następnej generacji to ludzie, którzy myślą, że żyją w pokojowych czasach. Nieprawda, Stany Zjednoczone są obiektem wojny: niezadeklarowanej, totalnej wojny przeciwko podstawowym zasadom i fundamentom tego systemu”.

Jagiellonia.org

Zdjęcie: polskatimes.pl

Cywilizacja zachodnia – Europa i Stany Zjednoczone Ameryki – jest obiektem totalnej wojny ideologicznej, informacyjnej i psychologicznej, to znaczy obiektem wojny, która nie weszła jeszcze w gorącą fazę. Na razie to wojna o dusze, wojna o umysły i świadomość przedstawiceli cywilizacji zachodniej. Wojna o demoralizację i destabilizację Zachodu. Ta wojna rozpoczęła się dawno temu i nie zatrzymała się nawet w najtrudniejszych dla Moskwy czasach.

Jest to zaprojektowana na dziesięciolecia szeroko zakrojona strategia różnego rodzaju dywersji ideologicznej i działalności wywrotowej. W latach 60. sowiecka Moskwa wykorzystała napięcie społeczne w celu demoralizacji i destabilizacji Zachodu poprzez popularyzację lewackiej idei totalnej wolności, w tym ruchu LGBT, co w 1968 r. doprowadziło do zamieszek w trakcie tzw. „Rewolucji totalnej wolności” na Zachodzie. Dziś Kreml zmienił pozycję o 180 stopni i stara się pozycjonować siebie jako głównego obrońcę tradycyjnych wartości. Ale w rzeczywistości dla elit Rosji nie ma znaczenia, jakie wartości popularyzować, ponieważ jego głównym celem jest podział i destabilizacja Zachodu. Dlatego macki Kremla można znaleźć zarówno w lewicowych jak i prawicowych ruchach państw Europy i Stanów Zjednoczonych.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”