Prokurator Generalna Ukrainy Iryna Wenedyktowa ogłosiła podpisanie podejrzenia o zdradę stanu wobec deputowanych Rady Najwyższej Wiktora Medwedczuka i Tarasa Kozaka z prorosyjskiej frakcji „Platforma Opozycyjna – Za życie”. Poinformowała o tym na Facebooku.
„Na podstawie wyników przestudiowania materiałów sprawy doszedłam do wniosku, że należy wziąć odpowiedzialność za poinformowanie tych parlamentarzystów o podejrzeniu. Uważam, że śledztwo i prokuratorzy otrzymali dziś wystarczające podstawy do zmiany statusu ze świadków na podejrzanych”.
Zgodnie z wynikami przeszukań, które od rana odbywa się w domu Medwedczuka wynika, miejsce pobytu deputowanego nie zostało ustalone, dlatego SBU „podejmuje kroki w celu ustalenia [jego miejsca pobytu] i przekazania mu wniosku o zatrzymanie”.
Нардепам Медведчуку та Козаку оголошено про підозру за державну зраду
Вони підозрюються у вчиненні державної зради та замаху на розграбування національних ресурсів на тимчасово окупованій території Криму (ч.1 ст.111, ч.3 ст.15 і ч.1 ст.438 ККУ).
➡️ https://t.co/hIeiMGJ0H4 pic.twitter.com/nneWU2M9tC
— СБ України (@ServiceSsu) May 11, 2021
„Nie można uznawać Krymu za część innego państwa. Nie wolno ułatwiać i bezpośrednio uczestniczyć w przekazywaniu wartościowych dokumentów związanych z ukraiskimi kopalinami użytecznymi, których równowartość pieniężna wynosi 38 mld hrywien. Nie wolno stać się następcą prawnym majątku ukraińskiego, który zgodnie z prawem należy do obywateli Ukrainy. Niedopuszczalne jest ujawnianie informacji zawierających tajemnice państwowe. Niedozwolone jest tworzenie armii klaunów informacyjnych i marionetkowanie ich we własnych, antyukraińskich interesach”
– napisała prokurator generalna Ukrainy na Facebooku.
We wtorek 11 maja w domu Wiktora Medwedczuka trwają poszukiwania. Informacja ta została potwierdzona przez centrum prasowe SBU w komentarzu udzielonym agencji Interfax-Ukraina.
Przypomnijmy, 2 lutego Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy nałożyła sankcje na sieć wpływów Putina na Ukrainie, w tym na środki masowego przekazu (środki rosyjskiej propagandy i dezinformacji), które są kontrolowane przez Wiktora Medwedczuka, przyjaciela Putina i najbardziej wpływowego prorosyjskiego polityka Ukrainy. Kanały telewizyjne „112 Ukraina”, NewsOne i ZIK stały się częściowo niedostępne we wtorek wieczorem 2 lutego. Wołodymyr Zełenski wprowadził w życie tą decyzję – czytamy na ofcjalnym serwisie internetowym Prezydenta Ukrainy.
„Przeciwko Ukrainie prowadzona jest wojna hybrydowa, w tym na polu informacyjnym. Musimy jej przeciwdziałać systemowo, aby chronić interesy państwa. Kolejnym ważnym i konsekwentnym krokiem jest wprowadzenie sankcji. Biorąc pod uwagę informacje Służby Bezpieczeństwa, a także liczne naruszenia przepisów w dziedzinie radiofonii i telewizji, odnotowane przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, SBU przedstawiła jej uzasadnione zalecenia podjęcia stosownej decyzji. […] Jest duża różnica między wolnością słowa a jawną antyukraińską retoryką. Wolność słowa kończy się tam, gdzie pojawiają się oznaki naruszenia integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy”
– podkreślił szef SBU Iwan Bakanow.
KOMENTARZ REDAKCJI
Ingerencja Rosji w sprawy wewnętrzne Ukrainy rozpoczęła się natychmiast po ogłoszeniu przez nią niepodległości w sierpniu 1991 roku. Ukraina nigdy nie została oczyszczona z sieci sowieckich agentów KGB, nigdy w tym państwie nie było prawdziwej lustracji. Od pierwszych dni niepodległości rosyjscy agenci (KGB) prowadzili ukrytą wojnę hybrydową przeciwko Ukrainie – zachęcali do korupcji, manipulowali opinią publiczną, podsycali kłótnie i niezgodę, niszczyli państwo, gospodarkę i armię.
W sierpniu 2006 roku w wywiadzie dla gazety „Delo” ex-szef kontrwywiadu wojskowego Ukrainy, gen. Aleksander Skipalski publicznie stwierdził, że „Rosyjskie służby bezpieczeństwa przechwyciły władzę na Ukrainie”. „Rosjanie, – powiedział generał Służby Bezpieczeństwa, – odniosły wielki sukces, niemal całkowicie kontrolując parlament, rząd i siły zbrojne.” Wkrótce, 11 lipca 2007 roku, w wywiadzie dla «The Financial Times» szef SBU Walentyn Naływajczenko też oskarżył Rosję o destabilizację sytuacji na Ukrainie. I to nie tylko słowa. Myślę, że stwierdzenia profesjonalistów takiej wysokiej rangi są oparte na poważnej analizie źródeł monitorujących sytuację…
Tego rodzaju podejrzenia, w dyplomatycznej formie, publikują również zagraniczni obserwatorzy. Fachowiec w sprawach Ukrainy, wykładowca na Uniwersytecie w Oxfordzie i czołowy ekspert w badaniu konfliktów przy Brytyjskiej Akademii Wojskowej James Sherr, w 2002 r. w wywiadzie dla serwisu informacyjnego „Defense-Express” zauważył, że „Ukraina i jej instytucje państwowe mogą być infiltrowane przez ludzi, których interesy prywatne są sprzeczne z ukraińską racją stanu. Obejmuje to również uzależnienie Ukrainy od międzynarodowych struktur byłego Związku Radzieckiego, które stosują metody działania zupełnie niejasne i zakamuflowane, żeby utrudnić integrację Ukrainy z Unią Europejską”. Następnie, 21 grudnia 2004 roku, na łamach ukraińskiej gazety „Dzień”, brytyjski ekspert był jeszcze bardziej konkretnym: „dla Rosji – powiedział Sherr – „zimna wojna” w skali globalnej się zakończyła z upadkiem Związku Radzieckiego, ale w krajach byłego Związku Radzieckiego, ta „zimna wojna” trwa do dziś”.
W drugiej połowie 2013 roku media, w tym Radio Wolna Europa, opublikowały kopię petycji oficerów ukraińskiego wywiadu do ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza, w której mówili o „sieci agentów Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej w szeregach ówczesnego kierownictwa wywiadu ukraińskiego”. Zostały wymienione nazwiska i stanowiska służbowe podejrzanych, którzy „utrzymują stabilny i systematyczny związek z rezydenturą Służby Wywiadu Zagranicznego FR i są wykorzystywani w celu uzyskania informacji wywiadowczych i prowadzenia działalności na szkodę Ukrainy”. Oprócz tego autorzy petycji twierdzili, że owi kierownicy „zignorowali informacje przekazane przez pracowników operacyjnych o działaniach rosyjskich służb specjalnych mających na celu zniszczenie relacji między Ukrainą i Rzeczpospolitą Polską, а także podburzanie do nienawiści etnicznej między narodami Ukrainy i Polski”.
W 2013 roku Putin był przekonany, że Ukraina wkrótce wpadnie w jego ręce jak dojrzały owoc, ponieważ prawie wszystkie stanowiska w jej władzach objęli agenci wpływu rosyjskich służb specjalnych. W celu odrodzenia potężnego imperium Rosja planowała wchłonięcie zachodniego sąsiada. Jednak putinowska operacja zajęcia dużego państwa na wschodzie Europy nie powiodła się. Miliony ludzi na antyrządowych demonstracjach w Kijowie i innych miastach Ukrainy pod koniec 2013 roku wyraźnie pokazały całemu światu, że Ukraińcy nie akceptują wyboru geopolitycznego narzuconego Kijowowi przez agentów Rosji. Putin stracił Ukrainę. Ludzie obalili rząd rosyjskich agentów i marionetek. Była to największa porażka rosyjskich służb specjalnych po pomarańczowej rewolucji.
20 lutego 2014 roku zirytowany Putin zdecydował o interwencji militarnej na Ukrainie, najechał Krym i Donbas. Od tego czasu trwa rosyjska zbrojna agresja wobec Ukrainy.
Jagiellonia.org
PRZECZYTAJ:
W cieniu Kremla. Rosyjscy agenci prowadzą wywrotową działalność przeciwko Ukrainie
Scenariusz Kremla. Już pod koniec XX wieku Rosja próbowała sprowokować podział Ukrainy
Ostatnie komentarze