Departament Wywiadu Zagranicznego Estonii (Välisluureamet) w opublikowanym w środę roczniku oświadczył, że Rosja przygotowuje się do konfliktu na dużą skalę z NATO – podaje portal ERR.ee.

Estoński wywiad doszedł do wniosku, że nic nie wskazuje na to, by Moskwa zmieniła swoją długoterminową strategię. Rosja w dalszym ciągu zwiększa swoją gotowość do konfrontacji na pełną skalę z NATO.

W ubiegłym roku Federacja Rosyjska kontynuowała tworzenie nowych dywizji, a także modernizację i rozmieszczenie broni rakietowej na kierunku zachodnim.

„Tak jak poprzednio, widzimy, że w tym obszarze dla Rosji niezwykle ważne jest zwiększenie regionalnej przewagi sił zarówno pod względem obecności wojsk, jak i modernizacji oraz rozmieszczenia broni rakietowej”

– czytamy w oświadczeniu.

W obwodzie kaliningradzkim w 2019 roku utworzono nowy pułk czołgów, a w zeszłym roku utworzono nową dywizję zmotoryzowaną, która stała się szóstą z utworzonych w ciągu ostatnich siedmiu lat dywizji rosyjskich rozmieszczonych na kierunku zachodnim. Równolegle na wybrzeżu Zatoki Fińskiej rozmieszczane są systemy rakietowe Bał o zasięgu 120 km.

Oprócz tego, Rosja nadal formuje oddziały powietrznodesantowe, aby mogły wykonywać misje w całym spektrum działań wojennych – od lokalnych konfliktów po wojnę na dużą skalę.

Estoński wywiad zwraca też uwagę na ćwiczenia Zapad 2021, które odbędą się m.in. na terytorium Białorusi i ewentualnie z udziaem Chin.

„Ćwiczenia są ważne z punktu widzenia Estonii i NATO, bo w ich ramach Rosja skoncentruje dziesiątki tysięcy żołnierzy na granicach krajów bałtyckich. Znacząco wzrośnie aktywność rosyjskiego lotnictwa wojskowego nad Bałtykiem, a Rosja najprawdopodobniej prześle tu dodatkowe okręty wojenne z flot Czarnomorskiej i Północnej”

– podaje rocznik Departamentu Wywiadu Zagranicznego Estonii.

PRZECZYTAJ:

Rosja wchłonie Białoruś, by uczynić ją trampoliną do inwazji na Polskę i państwa bałtyckie

KOMENTARZ REDAKCJI

Wojny w Syrii i na Ukrainie nie są konfliktami lokalnymi i regionalnymi. Są to teatry rosyjskich operacji wojskowych przeciwko Zachodowi. Wojna już trwa… Kreml marzy o całkowitej likwidacji ukraińskiej państwowości i o wskrzeszeniu Imperium Rosyjskiego w granicach z 1914 roku. Dopóki Rosja będzie rządzona przez autorytarny reżim rewanżystów i stalinistów, wszelkie nadzieje na pokój na Wschodzie Europy będą złudne i niewykonalne.

Moskwa boi się wzmocnienia wschodniej flanki NATO i powstania silnego regionalnego sojuszu państw Międzymorza. Kreml usiłuje za wszelką cenę uniemożliwić stworzenie sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej, zdolnego do powstrzymania rosyjskiej ekspansji na Zachód. Stworzenie regionalnego sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej oznaczałoby kres marzeń o odbudowie Imperium Rosyjskiego.

Po upadku muru berlińskiego i rozpadzie ZSRS Rosja podłożyła szereg geopolitycznych „bomb zegarowych” w regionie bałtycko-czarnomorskim. Są wśród nich: obwód kaliningradzki nad Bałtykiem, oderwane od Mołdawii Naddniestrze, anektowany ukraiński Krym na Morzu Czarnym oraz okupowana część Donbasu na południowym wschodzie Ukrainy. Oprócz tego Rosja oplotła siecią swoich agentów Białoruś i wciągnęła Mińsk do własnego bloku militarno-politycznego. W rezultacie Polska i kraje bałtyckie stały się najbardziej zagrożonymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej.

W 2017 r. Rosja i Białoruś przeprowadziły manewry wojskowe na wielką skalę pod kryptonimem Zapad-2017. W grudniu tegoż roku niemiecka gazeta „Bild”, powołując się na analityków wojskowych, ujawniła, że wojska rosyjskie i podległe im siły białoruskie podczas manewrów Zapad-2017 ćwiczyły zmasowany atak na Europę. Według scenariusza inwazja „rozpoczęła się” od zajęcia tzw. Przesmyku Suwalskiego i odcięcia krajów bałtyckich od reszty NATO. Następnym krokiem była „neutralizacja” z powietrza bądź zajęcie baz wojskowych na terytorium Polski i innych częściach „wschodniej flanki” NATO. Z artykułu wynika, że scenariusz zakładał zajęcie krajów bałtyckich.

Prywatna agencja wywiadu Stratfor, nazywana „cieniem CIA”, opublikowała raport, w którym zwraca uwagę na to, że:

„Kraje bałtyckie i Polska są otwarte dla Rosji. […] Kraje te nie są bezpieczne, w dużym stopniu z powodu siły wojskowej Rosji, o czym świadczy historia rosyjskiej okupacji trwającej od XVIII do XX wieku”.

Stratfor, prognozuje, że manewry „Zapad-2017” są preludium większego konfliktu z NATO. Według poprzednich szacunków ekspertów, tworzone rosyjskie ugrupowanie do 2020 roku będzie całkiem przezbrojone i gotowe do zmasowanej inwazji na sąsiadujące kraje. Sądząc po składzie zjednoczeń wojskowych i tworzonej dla nich infrastrukturze, planowana głębokość inwazji w granicach 500 km.

PRZECZYTAJ:

NATO ostrzega: Polska najbardziej zagrożonym rejonem po Donbasie

Aleksandr Dugin: Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma

Kreml dojrzał do konfliktu globalnego i grozi NATO wojną. Liczy, że państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego, obawiając się ataku nuklearnego, nie odważą się przeciwstawić rosyjskiej agresji w Europie Środkowo-Wschodniej.

Jeden z najbliższych współpracowników Putina, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew 2 stycznia 2016 roku w wywiadzie udzielonym „Gazecie Rosyjskiej” zagroził:

Doprowadzimy do wojny w Europie Środkowo-Wschodniej”.

Oświadczył też, że wojska rosyjskie przeprowadzą inwazję na państwa bałtyckie:

„Zajmiemy je całkowicie, szybko i bez żadnych strat”

– zapowiedział.

Zapomnieć przeszłość oznacza zgodzić się z jej powrotem” powiedział kiedyś Winston Churchill. Znany amerykański historyk Timothy Snyder w książce „Skrwawione ziemie. Europa między Hitlerem a Stalinem” opisał obszar, na którym w pierwszej połowie ubiegłego stulecia dokonano najstraszniejszego ludobójstwa narodów Europy. Naukowiec zwraca uwagę na fakt, że „Obszar skrwawionych ziem w całości pokrywa się z terytorium dawnej Rzeczypospolitej”.

Agresywna polityka Rosji doprowadziła świat na skraj przepaści. Moskwa z maniakalnym uporem stara się zburzyć powojenny system globalnego bezpieczeństwa, podważyć jedność bloku euroatlantyckiego, odzyskać kontrolę nad krajami byłego obozu socjalistycznego i realizować strategię podboju Europy.

Putin zachowuje się jak Hitler na kilka lat przed II wojną światową. Dlatego warto przypomnieć słowa Winstona Churchilla, który powiedział w House of Commons, gdy kraje europejskie zawarły z Hitlerem układ monachijski w 1938 roku:

„Mieliście wybór między wojną i hańbą. Wybraliście hańbę, teraz dostaniecie wojnę”.

I miał rację. Niecały rok później Hitler napadł na Polskę, a Wielka Brytania musiała wypowiedzieć Niemcom wojnę. Zaczęła się II wojna światowa…

Teraz Europa i świat stoi przed tym samym wyborem…

Jagiellonia.org

ZOBACZ TAKŻE:

Kreml toczy wojnę przeciwko suwerennej Białorusi. To początek wojny kontynentalnej – były ambasador Ukrainy na Białorusi

Globalny kryzys gospodarczy spowodowany epidemią COVID-19 może doprowadzić do nowej wojny światowej – szef brytyjskich sił zbrojnych

Nowy pakt Ribbentrop-Mołotow?

Rosja szykuje się do wojny przeciwko krajom regionu bałtycko-czarnomorskiego – były ambasador Ukrainy na Białorusi

Aleksandr Dugin: Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma