Rosja przywozi na granicę Ukrainy zapasy krwi i innych środków medycznych, służące do opieki nad rannymi, informuje Reuters, powołując się na źródła z USA.

Według trzech byłych i obecnych urzędników USA jest to kolejny kluczowy wskaźnik gotowości Moskwy do inwazji na Ukrainę.

Źródła nie podały dokładnie, kiedy USA zauważyły zaopatrywanie w krew rosyjskich jednostek wojskowych w pobliżu Ukrainy. Jednak dwóch z nich powiedziało, że wydarzyło się to „w ciągu ostatnich tygodni”.

„To nie gwarantuje, że nastąpi kolejny atak, ale nie przeprowadzisz kolejnego ataku, jeśli nie będziesz miał go w swoich rękach”, powiedział emerytowany generał porucznik USA Ben Hodges, były dowódca armii amerykańskiej w Europie, obecnie ekspert Centrum Analiz Polityki Europejskiej.

Reuters zauważa również, że wcześniej Pentagon uznał rozmieszczenie „wsparcia medycznego” częścią zwiększania potencjału militarnego Rosji w pobliżu granicy z Ukrainą.

Obecnie w pobliżu granic Ukrainy Rosja skoncentrowała ponad 100-tysięczne zgrupowanie wojsk rosyjskich, która nadal rośnie w siłę. Rosja przerzyca do granicy z Ukrainą czołgi, pojazdy opancerzone, samoloty i systemy rakietowe, w tym Iskandery. Część sprzętu wojskowego została umieszczona bardzo blisko granicy.

Co więcej, Rosja i Białoruś zaplanowały zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia wojskowe w pobliżu granic Ukrainy, Polski i Litwy, które odbędą się od 10 do 20 lutego. Dowództwo Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy uważa, że Rosja może zaatakować 20 lutego, po zakończeniu igrzysk olimpijskich w Chinach.

W obliczu rosyjskiego zagrożenia, Zachód intensywnie zbroi Ukrainę. Prawie codziennie samoloty z dużą ilością nowoczesnej broni lądują w Kijowie. Stany Zjednoczone przekazały amunicję, sprzęt, granatniki SMAW-D i ręczne przeciwpancerne pociski kierowane FGM-148 Javelin. Turcja uzbroiła Ukrainę w potężne drony bojowe Bayraktar TB2. Wielka Brytania przekazała tysiące współczesnych ręcznych jednostrzałowych wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych krótkiego zasięgu NLAW.. Państwa bałtyckie wkrótce przekażą Ukrainie pociski kierowane ziemia-powietrze FIM-92 Stinger i amerykańskie pociski Javelin.

Obecność tak nowoczesnej broni w takiej ilości pozwala ukraińskiej armii na spalenie tysięcy rosyjskich czołgów i transporterów opancerzonych. Oprócz tego, mogą zostać zestrzelone także dziesiątki rosyjskich samolotów. Jeśli Putin odważy się na zakrojoną na szeroką skalę inwazję na Ukrainę, zginą tysiące rosyjskich żołnierzy. Tysiące rannych żołnierzy kraju agresora z pewnością będzie potrzebowało pomocy medycznej.

Jak informowaliśmy wcześniej, pod koniec grudnia ubiegłego roku na polecenie Putina rosyjskie MSZ Rosji wystąpiło z aroganckimi i chamskimi żądaniami wobec USA i NATO, by Sojusz Północnoatlantycki nie rozszerzał się na wschód, a pozostawił sąsiadów Rosji na pastwę Kremla i żadnym czynem nie popierał te kraje w obliczu rosyjskiej agresji w sprawie ochrony ich bezpieczeństwa, niepodległości i integralności. Co więcej, Moskwa domaga się też rozbrojenia państw członkowskich NATO, które przystąpiły do sojuszu po 1997 roku, to znaczy domaga się faktycznie pozostawienia krajów bałtyckich, Polski, Czech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii bez parasola bezpieczeństwa NATO. Innymi słowy, Putin zażądał, aby USA i NATO podzieliły świat i przywróciły Kremlowi kontrolę nad stalinowską strefą wpływów w Europie.

PRZECZYTAJ:

Wróg u bram

„Czerwone linie” Putina. Felieton redaktora naczelnego

Putin kwestionuje etapy rozszerzenia NATO na Wschód w latach 1999 i 2004

Polityka ustępstw i „nieprowokowania” Rosji jeszcze bardziej rozzuchwala Putina!

Przypomnijmy, Moskwa, która rozpętała agresywną wojnę, zdobyła ukraiński Krym i część ukraińskiego Donbasu, a także zabiła 14 tys. Ukraińców, przez cały czas domaga się, aby Ukraina nie wzmacniała swojej armii i nie zabiegała o przystąpienie do NATO, bo Putin nie chce, aby ofiara jego agresji mogła się bronić. Chce, aby pozostała osamotniona, słaba i wystawiona na ciosy. W przeciwnym razie grozi rozpętaniem zakrojonej na dużą skalę wojny w Europie. Ma bezczelność otwarcie i bezwstydnie stawiać takie roszczenia i żądania!

W 1994 r. Ukraina dobrowolnie zrezygnowała z trzeciego na świecie potencjału nuklearnego. Dzięki dobrej woli Kijowa zostały zniszczone nuklearne balistyczne pociski międzykontynentalne i strategiczne bombowce.

Memorandum Budapeszteńskie podpisane 5 grudnia 1994 roku miało zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo. Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności a integralności terytorialnej Ukrainy oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej.

Jednak Rosja złamała swoje zobowiązania. Wiosną 2014 r. Putin anektował Krym, rozpętał wojnę w Donbasie i próbuje zakwestionować niezależność Ukrainy. Co więcej, ignorując wolę narodów Europy Środkowo-Wschodniej, z maniakalnym uporem próbuje narzucić Stanom Zjednoczonym temat negocjacji o nowym podziale świata na strefy wpływów.

PRZECZYTAJ: Wróg u bram

Przypomnijmy, Rosja rozmieściła w pobliżu granicy z Ukrainą około 115 tys. żołnierzy – oświadczył Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy, podaje portal programu „TSN” ukraińskiej telewizji 1+1. Według szefa MSZ Ukrainy, Rosja koncentruje swoją armię w pobliżu ukraińskich granic od wiosny bieżącego roku.

Ostatnio propagandyci i urzędnicy państwa-agresora wzniecają histerię i sieją kłamstwo przy pomocy zakrojonej na dużą skalę kampanii dezinformacyjnej, twierdząc, że Ukraina rzekomo planuje za pomocą środków wojskowych wyzwoliać okupowane przez Rosję terytoria Donbasu. Eksperci skłonni są sądzić, że w ten sposób Kreml szuka casus belli czyli pretekst do rozpętania zakrojonej na dużą skalę agresji przeciwko Ukrainie.

PRZECZYTAJ: Trzecie Imperium. Ulubiona książka Putina

Niemal w tym samym czasie eksperci i dziennikarze zauważyli znaczny wzrost poziomu antyukraińskiej histerii w rosyjskich mediach.

Brytyjscy przywódcy wojskowi ostrzegają, że ryzyko konfliktu zbrojnego jest teraz większe niż podczas zimnej wojny.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Maliar powiedziała Financial Times, że zachodni wywiad ostrzegał przed wysokim prawdopodobieństwem destabilizacji przez Rosję już zimą. Według niej potwierdzają to również dane ukraińskich służb specjalnych.

Partnerzy Ukrainy wyciągnęli takie wnioski nie tylko na podstawie informacji o liczebności wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, twierdzi Maliar. Oznacza to, że Waszyngton ma dodatkowe informacje o intencjach Władimira Putina.

Jak informowaliśmy wcześniej, na początku listopada szef amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) William Burns odwiedził Moskwę, gdzie spotkał się z dyrektorem Rady Bezpieczeństwa Rosji Nikołajem Patruszewem w celu ostrzeżenia Kremla przed konsekwencjami nowej ofensywy przeciwko Ukrainie.

Jagiellonia.org

PRZECZYTAJ:

Putin marzy o wskrzeszeniu Imperium Rosyjskiego

Moskwa kwestionuje etapy rozszerzenia NATO na Wschód w latach 1999 i 2004

Aneksja Krymu to dopiero początek? Putin ogłosił roszczenia terytorialne wobec krajów wchodzących w skład Imperium Rosyjskiego przed 1914 rokiem