Pod rządami nowo wybranego prezydenta USA Joe Bidena proces budowy Nord Stream 2 może się na zawsze zatrzymać. Nowe sankcje przygotowane przez Stany Zjednoczone mogą nie tylko opóźnić budowę gazociągu, ale także całkowicie zamrozić ten proces.

Co więcej, zespół Bidena zapowiedział kilka tygodni temu, że będzie on nadal sprzeciwiał się Nord Stream 2, aby wzmocnić niezależność energetyczną Europy – pisze niemiecki dziennik Bild.

Obserwatorzy wydania piszą, że po zwycięstwie Bidena w wyborach prezydenckich w USA wielu niemieckich polityków zaczęło liczyć na odwilż w stosunkach między USA a Niemcami, a także na przywrócenie przyjaznego kursu administracji Obamy wobec Berlina.

Bild uważa jednak, że nie warto spieszyć się z takimi nadziejami, skoro Izba Reprezentantów i Senat Kongresu USA zgodziły się niedawno na wprowadzenie dodatkowych sankcji wobec rurociągu Nord Stream 2. w projekt obronny budżetu na 2021 rok.

Ograniczenia gospodarcze obejmą firmy ubezpieczeniowe i certyfikujące współpracujące z rosyjskimi statkami przy dokończeniu budowy gazociągu. Budżet obronny USA na 2021 r. powinien zostać przyjęty do końca tego roku. To właśnie te sankcje mogą położyć kres budowie Nord Stream 2.

PRZECZYTAJ:

Kongres USA jednogłośnie przyjęł rezolucję poparcia dla Inicjatywy Trójmorza

Jak informowaliśmy wcześniej, Joe Biden sprzeciwia się budowie Nord Stream 2 i będzie starał się wzmocnić niezależność energetyczną Europy. – Artykuł 5. Traktatu Północnoatlantyckiego stanowi niezachwianą więź między Stanami Zjednoczonymi i Polską – informuje PAP powołując się na komunikat sztabu Bidena.

„Joe Biden będzie sprzeciwiał się Nord Stream 2 i utrzyma amerykańskie zobowiązania wobec NATO”

– podał sztab kandydata na prezydenta USA.

Demokrata odniósł się również do artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, który głosi, że atak na jakiegokolwiek członka NATO jest atakiem na wszystkim członków NATO. – Stanowi on niezachwianą więź między Stanami Zjednoczonymi i Polską – zaznaczają Demokraci.

Sztab zapewnił, że w przypadku zwycięstwa Biden zakończy schlebianie administracji prezydenta USA Donalda Trumpa wobec prezydenta Rosji Władimira Putina.

PRZECZYTAJ:

Biden o Putinie: „Jeśli zostanę prezydentem USA, dni jego tyranii dobiegną końca”

W przypadku zwycięstwa kandydata demokratów Joe Bidena, NATO rozważa zorganizowanie szczytu w Brukseli w marcu, aby pogratulować nowemu prezydentowi USA – informuje Reuters.

Sojusz postanowił w zeszłym roku zorganizować szczyt przywódców w 2021 roku, a to wiosenne spotkanie będzie pierwszą szansą na przywrócenie więzi transatlantyckich, jeśli Biden zostanie wybrany do Białego Domu 3 listopada.

„Większość sojuszników chce, aby Biden wygrał w przyszłym miesiącu, ale oczywiście będą współpracować z ponownie wybraną administracją Trumpa”

– powiedział jeden z dyplomatów w siedzibie NATO w Brukseli.

Marcowy szczyt „zapewni Bidenowi platformę do zjednoczenia Europy i Ameryki Północnej, a także da NATO szansę na wyjście z ery Trumpa” – powiedział drugi dyplomata.

Urzędnicy i dyplomaci powiedzieli też, że jeśli Trump zostanie ponownie wybrany, szczyt NATO prawdopodobnie odbędzie się na początku lata, ale będzie mniej pilny, ponieważ Trump był już obecny na szczytach NATO.

Przypomnijmy, w swoim czasie Trump zakwestionował absolutnie podstawową zasadę NATO, czyli artykuł 5. Pytany o ewentualny atak Rosji na kraje bałtyckie stwierdził, że musiałby się zastanowić, czy pójść im z odsieczą. Pewnie tak samo brzmiałaby odpowiedź, gdyby spytano go o Polskę. Podczas debaty prezydenckiej Trump powiedział, że „Stany Zjednoczone nie będą już żandarmami świata” i ostro wypowiedział się o Pakcie Północnoatlantyckim.

„Jestem biznesmenem. Kiedy myślę o NATO, myślę o dwóch rzeczach. Po pierwsze, wiele z jego 28 krajów nie płaci tyle, ile powinno. Nie podoba mi się to, bo powinni nam płacić za ochronę. Mówiłem o tym już wcześniej. […] Utrzymujemy NATO płacąc 73 proc. kosztów. To dużo pieniędzy dla ochrony innych ludzi. Jestem za NATO, ale ono musi zająć się terroryzmem. Mówiłem o tym i teraz to zrobią. Sądzę, że to z m.in. z powodu tego, co powiedziałem, z powodu mojej krytyki NATO. Myślę, że NATO musi iść z nami na Bliski Wschód i wraz z innymi krajami w regionie wykopać stamtąd IS”

— oświadczył.

Trump wielokrotnie powtarzał, że Sojusz jest „przestarzały”, a niektórzy sojusznicy „łamią zasady”, co więcej, w lipcu 2018 roku w zawoalowanej formie zagroził wycofaniem Stanów Zjednoczonych z NATO.

Jagiellonia.org