Państwa członkowskie Sojuszu Północnoatlantyckiego nie powinny wahać się przed nadaniem Ukrainie i Gruzji Planu Działań na rzecz Członkostwa w Sojuszu (MAP), ponieważ Rosja interpretuje na swoją korzyść wątpliwości i brak jedności w bloku i uważa to za „zezwolenie” na agresję przeciwko sąsiednim krajom – uważa amerykański dyplomata Alexander Vershbow.

Dyplomata uważa, że ​​to właśnie polityka „nieprowokowania Rosji” prowadzi do dokładnie odwrotnego skutku – prowokuje Rosję do agresji.

„Jestem zdania, że ​​to wątpliwości i brak jedności w NATO dodały Rosji odwagi w jej działaniach”

powiedział Vershbow.

Jego zdaniem, niepewność Sojuszu daje dziś Rosji fałszywe poczucie, że Moskwa ma rzekomo prawo do stałego weta w sprawie euroatlantyckiej przyszłości Ukrainy i Gruzji. Właśnie w tym celu Kreml okupuje część terytoriów tych krajów.

„To oczywiście nie stymuluje poszukiwań rozwiązania politycznego i pozwala Putinowi wierzyć, że czas jest po jego stronie. Musimy jakoś wpłynąć na jego obliczenia”

– proponuje dyplomata.

Vershbow podkreślił gotowość nowej amerykańskiej administracji do wspierania Ukrainy i Gruzji w procesie integracji z NATO. Pewnym katalizatorem mogłoby być włączenie tej kwestii do inicjatywy Sojusz-2030 i rewizja polityki bloku w oparciu o wyniki czerwcowego szczytu.

Jednak oba kraje kandydujące będą musiały „odrobić dużo pracy domowej”: osiągnąć interoperacyjność sił, wdrożyć standardy NATO, przeprowadzić reformy obronne i wewnętrzne, które są nie mniej ważne niż wojskowe.

„Ale NATO musi również odrobić swoją pracę domową – określić, w jaki sposób państwa, których część terytorium jest okupowana, mogą być chronione gwarancjami na mocy artykułu 5 traktatu NATO. W ramach strategii Sojusz-2030 musi określić, jak włączyć obronę Ukrainy i Gruzji do systemu obronnego NATO, jakie siły i środki są do tego potrzebne, jakie środki polityczne mogą być potrzebne w odpowiedzi na reakcję Rosji”

– podsumowuje Alexander Vershbow.

PRZECZYTAJ:

Aneksja Krymu to dopiero początek? Putin ogłosił roszczenia terytorialne wobec krajów wchodzących w skład Imperium Rosyjskiego przed 1914 rokiem

Przypomnijmy, były prezydent Francji powiedział, że pokojowa polityka Obamy sprowokowała agresję Putina. François Hollande w wywiadzie udzielonym dziennikowi „Le Monde” powiedział, że agresja Putina – rozpętanie konfliktu na Ukrainie i nasilenie wojny w Syrii – została sprowokowana przez niezdecydowaną i pokojową politykę byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy.

François Hollande uważa, że kiedy w 2013 roku Barack Obama odmówił amerykańskiej interwencji wojskowej w Syrii, nie tylko dyktator Baszszar al-Asad zdał sobie sprawę, że „wszystko jest dozwolone”, ale także Władimir Putin „dostrzegł, że może zaanektować Krym i zdestabilizować wschodnią część Ukrainy bez ryzyka odwetu, z wyjątkiem sankcji”. Bezkarność rozzuchwala Putina…

Innymi słowy, Obama chciał pokoju, ale swoim niezdecydowaniem sprowokował wojnę i doprowadził do wielkiego rozlewu krwi.

Jak zauważa Hollande, w sierpniu 2013 roku po użyciu przez reżim Asada broni chemicznej w Gucie USA, zamiast wysłać żołnierzy do Syrii, wolały prowadzić negocjacje z Rosją i społecznością międzynarodową na temat niszczenia syryjskiej broni chemicznej. A Francja „podążyła za Stanami Zjednoczonymi”. Ale Putin oszukał Obamę. Baszszarowi al-Asadowi udało się zachować broń chemiczną, której nadal używa, aczkolwiek bardziej tajnie.

Wtedy Putin zrozumiał, że wszystko mu wolno. Zdał sobie sprawę, że żadna agresja nie sprowadzi poważnych konsekwencji ani na Rosję, ani na niego osobiście. Przeciwnie, pokojowa polityka Zachodu zachęciła go. To stało się przyczyną nasilenia rosyjskiej agresji hybrydowej i wojskowej.

„Zachód musi zdać sobie sprawę z tego, jakie jest niebezpieczeństwo. Musimy rozmawiać z Putinem. Możemy przypominać sobie historyczne relacje między Francją i Rosją. Ale to nie powód, aby pozwolić mu iść do przodu i nie reagować w żaden sposób. Stanowisko Donalda Trumpa jest niezrozumiałe i nieprzewidywalne, dlatego to Francja, Europa i NATO powinny zacząć działać”

– powiedział Hollande.

„W ostatnich latach Rosja aktywnie się zbroi. Jeśli nam grozi, musimy grozić Rosji”

– zaznaczył były prezydent Francji.

Jagiellonia.org

ZOBACZ TAKŻE:

Prowadząc politykę ustępstw wobec Putina, Zachód powtarza błędy, które popełnił wobec Hitlera – The Times