Szczyt w stolicy Finlandii to zdecydowane wizerunkowe zwycięstwo Władimira Putina. Co może się przełożyć na wzmocnienie jego notowań w kraju, acz nie musi. Nie zapadły tam bowiem żadne konkretne decyzje, które Kreml mógłby przedstawić jako ustępstwo USA wobec Rosji. Nie tyle więc wygrał Putin, co przegrał Trump, kolejny raz skupiający się na Russiagate i własnych kłopotach w Waszyngtonie. Wszystko, co działo się wokół szczytu – choćby oskarżenie przez USA 12 rosyjskich agentów GRU oraz aresztowanie Marii Butiny, „ukrytej agentki rządu rosyjskiego” – wpisuje się raczej w eskalację stosunków USA z Rosją. To zaś z kolei oznacza, że w Moskwie znów do głosu może dojść „partia wojny”. Po zakończeniu mistrzostw świata w piłce nożnej i szczycie w Helsinkach znów wzrosła groźba agresywnych działań Rosji.

Mimo udanego wizerunkowo mundialu notowania Władimira Putina wciąż spadają. Powód jest jeden: podniesienie wieku emerytalnego. Jeśli mistrzostwa nie spełniły oczekiwań Kremla i nie zrekompensowały socjalnych niekorzystnych decyzji, to równie dobrze może okazać się, że wizerunkowa wiktoria w Helsinkach też niewiele da. Może gdyby Trump poczynił jakieś konkretne ustępstwa? Ale na przykład uznania aneksji Krymu Putin się nie doczekał. A to oznacza, że Putin może być zmuszony do sięgnięcia po inne środki, by zapobiec utracie popularności. Nie tylko jego samego, ale całego reżimu.

Rośnie zagrożenie wybuchu jakiejś „małej zwycięskiej wojenki”. Opcja najbardziej oczywista, to kolejne uderzenie na Ukrainę. Tym razem może chodzić o przekształcenie Morza Azowskiego w wewnętrzne morze Rosji. Po aneksji Krymu, budowie Mostu Kerczeńskiego i faktycznej blokadzie żeglugi ukraińskiej z tego akwenu, Rosjanie mogliby uderzyć na Mariupol i przebić korytarz lądowy na Krym. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko polecił wojsku zahamować kolejne prowokacje rosyjskie na Morzu Azowskim. Wcześniej ostrzegł przed inwazją rosyjską na Mariupol. Nie jest jednak wcale powiedziane, że jeśli Putin zdecyduje się uderzyć, to będzie to akurat Ukraina. Opcja numer dwa to agresywne działania wobec Gruzji. O ile w tym wypadku miałyby one militarny charakter, to w przypadku opcji numer trzy – bardziej hybrydowy. Jak przejąć kontrolę nad Białorusią? Najprościej pałacowym puczem i osadzeniem w Mińsku nowych władz, które poproszą o przyłączenie (do dyskusji czy formalnie, i w jakiej formie) do Federacji Rosyjskiej. Pozostaje też jeszcze Bliski Wschód. Aczkolwiek ostatnie tygodnie wskazują, że w Syrii Moskwa uzyskała taką pozycję, że jej ryzykowanie nie jest w tej chwili wskazane.

Warsaw Institute

ZOBACZ TAKŻE:

„To było nie mniej niż zdrada”. Po szczytu Trump – Putin prezydent USA spotkał się z falą ostrej krytyki u siebie w domu