Ukraina nie ma wątpliwości, że w sprawę kryzysu na polsko-białoruskiej granicy zaangażowany jest Kreml, który dąży do destabilizacji sytuacji w regionie – powiedział w wywiadzie udzielonym „Dziennikowi Gazecie Prawnej” Wasyl Bodnar, wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy.
„My odczuwamy wojskową presję Rosji, a i w tym, co się dzieje na granicy białorusko-polskiej i litewskiej, widzimy ślad rosyjskiej specoperacji, by zdestabilizować sytuację w regionie w odpowiedzi na nieuznanie Łukaszenki”
– stwierdził.
Wskazał przy tym, że zgodnie z obietnicą Łukaszenki, przez osiem lat do rosyjskiej agresji nie wykorzystywano terytorium Białorusi. W jego ocenie jednak wydarzenia po ubiegłorocznych wyborach są realizacją planu Rosji, która chce ograniczyć suwerenność białoruskich władz.
„Informacje o ćwiczeniach Zapad-2021, o możliwych dwóch bazach wojskowych w Brześciu i Homlu to potencjalne ryzyko dla Ukrainy. Jeśli tak się stanie, to będziemy reagować”
– zapewnił.
Wiceszef ukraińskiej dyplomacji mówił też o sukcesie Platformy Krymskiej, po którego szczycie 46 państw podpisało deklarację końcową, wyrażając sprzeciw wobec rosyjskiej okupacji Krymu.
Odniósł się również do kwestii niemiecko-rosyjskiego gazociągu Nord Stream 2.
„Jesteśmy niezadowoleni z decyzji Niemców i Amerykanów. Napisaliśmy to we wspólnym oświadczeniu MSZ Ukrainy i Polski. Ale rzeczywistości nie zmienimy. NS2 powstanie z sankcjami czy bez”
– podkreślił.
„Drugim elementem jest kwestia finansowa. Pytanie, co dalej z naszą infrastrukturą gazową. Poprosiliśmy UE o konsultacje w tej sprawie. Dla nas jest ważne, by teoretyczne wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę nie obniżyło naszego bezpieczeństwa. Nowy rurociąg zwiększa ryzyko otwartej agresji Rosji, biorąc pod uwagę rozmieszczenie sił zbrojnych wzdłuż ukraińskiej granicy. Jesteśmy w połowie otoczeni”
– dodał wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy.
Źródło: „Dziennik gazeta Prawna”, Fronda.pl
KOMENTARZ REDAKCJI
Wojna wywołana przez Putina w Syrii uderzyła rykoszetem w Europę. Setki tysięcy uchodźców są wynikiem barbarzyńskich bombardowań syryjskich miast przez rosyjskie lotnictwo. Fale uchodźców spowodowały poważny kryzys w Unii Europejskiej i stały się przyczyną rosnącej popularności skrajnie prawicowych populistów, którzy działają w interesie agresywnej Rosji.
Nie jest tajemnicą, że uchodźcy stali się narzędziem rosyjskiej wojny hybrydowej przeciwko Europie. Przypomnijmy, według oświadczeń wysokich urzędników NATO Rosja „używa uchodźców jako żywej broni przeciwko Europie”. Mówił o tym jeszcze w marcu 2016 roku sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg. Z kolei nieżyjący już amerykański senator John McCain w ostrym przemówieniu wygłoszonym na Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium (13 lutego 2016 roku) ocenił, że dyktator Władimir Putin chce „zaognić konflikt uchodźczy i wykorzystać go jako broń do podziału przymierza transatlantyckiego, a tym samym podkopać europejski projekt”. Dodał także, że „apetyt Putina rośnie w miarę jedzenia”.
PRZECZYTAJ:
Rosyjski generał ujawnił dlaczego Kreml sprowokował wojnę w Syrii
Przypomnijmy, kilka lat temu, portal Jagiellonia.org podjął wysiłek i przetłumaczył to co oficer FSB ma do powiedzenia w sprawie zaangażowania FSB w islamski terroryzm. W telewizji ukraińskiej 1+1 w programie „TSN. Tydzień” pokazano wywiad, który może wywołać prawdziwy skandal szpiegowski. Oficer Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), specjalista od organizacji terrorystycznych, powiedział w nim, że za aktywną działalnością terrorystów w Europie i USA stoi Kreml. Choć mówi się o tym od dawna, dotąd nie było na to dowodów.
Słowa rosyjskiego oficera zostały już zweryfikowane. Fachowcy dwukrotnie sprawdzali jego wiarygodność za pomocą wykrywacza kłamstw. Wyniki badań nie pozostawiają wątpliwości: funkcjonariusz FSB mówi prawdę. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
PRZECZYTAJ:
„Zakrojona na szeroką skalę akcja’’. MON: Reżim Łukaszenki ściąga uchodźców na polską granicę
Ostatnie komentarze