Minął rok od inauguracji Zełenskiego, a jego kontrowersyjne sygnały świadczące o stosunkach Ukrainy z Rosją i Europą są szokujące dla świata. Kraje zachodnie powinny wymagać jasnych i stanowczych oświadczeń od drużyny Zełenskiego, ponieważ na razie ich wypowiedzi są wymijające, a często po prostu nieszczere – pisze Ilya Timtchenko na łamach wpływowego amerykańskiego dwumiesięcznika „Foreign Policy” założonego w 1970 r. przez Samuela Huntingtona i Warrena Manshela.

Rok temu, kiedy komik Wołodymyr Zełenski został kandydatem na prezydenta i wygrał wybory, obiecał wykorzenić korupcję, uwięzić głównych ukraińskich oszustów, zakończyć rosyjską wojnę z Ukrainą i przyciągnąć miliardy dolarów bezpośrednio na inwestycje zagraniczne do kraju. Dokładnie minął rok od jego inauguracji, ale żadna z tych wspaniałych obietnic nie została spełniona i są one dalekie od spełnienia. Dlatego wielu Ukraińców traci cierpliwość.

Zełenski boryka się nie tylko z problemami wewnętrznymi, ale także zewnętrznymi, ponieważ na arenie międzynarodowej ma do czynienia z Zachodem, który jest pochłonięty myślami o swoich problemach i silną Rosją. Jeśli Zełenski nie potrafi dotrzymać obietnic wyborczych i zaoferować jasnego, poważnego i zorientowanego na Zachód programu reform, może stracić zagranicznych partnerów, których bardzo potrzebuje Ukraina, aby nie wrócić w ciasne objęcia Rosji.

Przed swoim niesamowitym zwycięstwem w wyborach Zełenski był komikiem, a kulminacją jego kariery była satyra polityczna „Sługa ludu”. W tym serialu wyśmiewani są skorumpowani urzędnicy, a Zełenski odgrywa rolę czołowego, oddanego i odnoszącego sukcesy (choć nierealistycznego) przywódcy kraju. Opierając się na sukcesie serialu i prowadząc kampanię opartą na populistycznej retoryce, Zełenski usiadł w fotelu prezydenta, a jego partia zdobyła większość mandatów w parlamencie. Ale na arenie politycznej jego pierwszy rok sprawowania władzy nie był tak prosty i jednoznaczny, jak w filmie. Pomimo faktu, że Zełenski ma bezprecedensowe uprawnienia, które zapewniają kontrolę nad władzą wykonawczą i uchwałodawczą, w jego drużynie jest wiele wewnętrznych sprzeczności między różnymi frakcjami o bardzo różnych programach. Jego ludzie obiecujący reformy walczą z tymi, którzy reprezentują interesy oligarchów.

Taki brak wyraźnych sygnałów staje się dla Zełenskiego podstawowym problemem. Jeśli osłabnie lojalność jego zagranicznych partnerów, konsekwencje dla Ukrainy mogą być najpoważniejsze.

PRZECZYTAJ:

Realizacja scenariusza Kremla na Ukrainie jest w pełnym toku

„Prorosyjska Ukraina”. Kreml przygotowuje operację geopolityczną, która dla Polski będzie oznaczała katastrofę

Pierwszy alarm zabrzmiał w styczniu, kiedy to Dawid Arachamia – najbliższy sojusznik Zełenskiego i przywódca klubu parlamentarnego „Sługa ludu” – oświadczył, że Ukraina nie powinna uchwalać przepisów w celu harmonizacji ustawodawstwa z Unią Europejską, co budziło obawy na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos w Szwajcarii. Dla wielu Ukraińców takie oświadczenie stało się zdradą i odejściem od umowy stowarzyszeniowej z UE, podpisanej w marcu 2014 r. Ta umowa ma na celu zharmonizowanie kursu politycznego i gospodarczego Ukrainy z ustawodawstwem Unii Europejskiej, a także przekierowanie tego państwa na zachodnią ścieżkę i wyrwania się Ukrainy spod wpływów Rosji. Kiedy w sieciach społecznościowych pojawiła się fala gniewnej krytyki, Arahamia cofnął się i powiedział, że jego słowa zostały „niepoprawnie przetłumaczone”. […]

Kiedy Zełenski doszedł do władzy, odziedziczył kraj osłabiony rosyjską agresją, ale pewnie zmierzający w kierunku Zachodu. Zełenski obiecał przywrócić pokój na Ukrainie i zakończyć wojnę. Dlatego natychmiast zgodził się spotkać z rosyjskim przywódcą na szczycie tak zwanej „czwórki normandzkiej” w Paryżu w grudniu 2019 r. Podczas tego spotkania Rosja odniosła kilka zwycięstw, w szczególności otrzymała opłacalną gazową umowę, uzgadniając wymianę jeńców i wzmacniając swoją kontrolę na okupowanych terytoriach ukraińskich.

Nominacje polityczne Zełenskiego zwiększyły wątpliwości co do jego determinacji w negocjowaniu pokoju z Rosją i wzbudziły podejrzenia, że skapituluje on przed Kremlem i zmieni politykę Ukrainy wobec UE.

11 lutego Zełenski odwołał Andrija Bohdana (byłego prawnika Kołomojskiego i bardzo wątpliwą osobę) i powołał Andrija Jermaka, znanego z kontaktów biznesowych z rosyjską elitą. Obecnie media prowadzą śledztwo dziennikarskie w sprawie Jermaka, a już udało im się zidentyfikować zaangażowanie jego rodziny w działania korupcyjne, w tym fakt przyjmowania łapówek od osób ubiegających się o stanowiska rządowe. Po powołaniu Ermaka w marcu dokonano poważnych przetasowań rządowych, jednak niedociągnięcia pozostały takie same. Na stanowisko Prokuratora Generalnego Ukrainy Zełeński powołał Irynę Wenediktową, która jest krytykowana za to, że przeszkadza w działalności ruchu antykorupcyjnego. Szczególnie niepokojący jest fakt, że stanowisko zastępcy Wenediktowej objął powołany Ołeksandr Babikow, prawnik zdyskredytowanego byłego prezydenta Ukrainy, lojalnego przyjaciela Kremla Wiktora Janukowycza, obalonego podczas rewolucji Euromajdanu w 2014 roku.

Tymczasem kolejny premier Ukrainy Denys Szmyhal powiedział, że popiera pomysł wznowienia zaopatrzenia w wodę z Ukrainy półwyspu krymskiego, anektowany przez Rosję. Powiedział to natychmiast po swojej nominacji 4 marca. Kilka dni później ukraińscy deputowani, w tym Wiktor Miedwieczuk, złożyli wizytę w Moskwie, gdzie spotkali się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i przewodniczącym rosyjskiego parlamentu Wiaczesławem Wołodinem, co spotkało się z wielkim niezadowoleniem na Ukrainie (Putin jest ojcem chrzestnym córki Miedwiedczuka). Następnie podjęto kolejne kroki na korzyść Rosji, w tym próby rozpoczęcia dialogu z kremlowskimi marionetkami w Donbasie i nałożono areszt domowy byłej deputowanej Tatianie Czornowoł, która aktywnie uczestniczyła w rewolucji 2014 roku. Pomimo głośnej krytyki tych działań na Ukrainie Zełenski milczy.

Nowe nominacje w rządzie dają równie niezrozumiałe sygnały dotyczące przyszłych stosunków między Ukrainą a NATO. Oficjalnie władza deklaruje swoje zainteresowanie członkostwem w Sojuszu. Jednak ostatnie oświadczenia nowego ministra obrony Andrija Tarana budzą wątpliwości co do tego zainteresowania. Obejmując urząd 11 marca, Taran stwierdził, że proces pełnego dostosowania sił zbrojnych kraju do standardów NATO jest „ambitnym, ale nieosiągalnym celem”. Po tym oświadczeniu nastąpiła gwałtowna reakcja, w tym ze strony jego poprzednika. Zmusiło to Ministerstwo Obrony do udzielenia wyjaśnień. Jednak takie oświadczenia, w połączeniu z próbami likwidacji organu nadzorczego ministerstwa, wzbudziły wśród analityków pytania, czy Ukraina zachowała zamiar włączenia się w struktury NATO.

PRZECZYTAJ:

Zełenski usiłuje skomplikować proces integracji euroatlantyckiej Ukrainy? Сhce przeprowadzić referendum o przystąpieniu do NATO

Pokój na warunkach Putina? Ukraiński oligarcha Wiktor Pinczuk zaproponował zapomnieć o aneksji Krymu i porzucić proces integracji z UE i NATO

Ambitne i nieprzyzwoite oświadczenia pochodzące od administracji Zełenskiego podważają stabilność Ukrainy. Krytycy Zełenskiego przedstawiają takie wysiłki jako dowód, że jest gotów dążyć do pokoju z Rosją za wszelką cenę, nawet jeśli w tym celu Ukraina musi odwrócić się od Zachodu. To z kolei ułatwia kremlowskim lobbystom działanie na rzecz zniesienia antyrosyjskich sankcji. Będą oni wskazywać na niechęć Ukrainy do podążania ścieżką integracji z Zachodem i skorzystają z usług ukraińskich parlamentarzystów, lojalnych wobec Kremla, aby osłabić współpracę tego kraju z zachodnimi partnerami. Wszystko to nieuchronnie doprowadzi do zwiększenia wpływów Rosji w regionie.

Zachodni przywódcy powinni poważnie zastanowić się, ponieważ Ukraina może powrócić w objęcia Rosji. Sukces ukraińskiej demokracji ma kluczowe znaczenie dla sukcesu innych państw poradzieckich w tym regionie. Wzmocnienie stosunków z Ukrainą w perspektywie długoterminowej będzie służyło interesom Zachodu.

Kraje zachodnie powinny nadal udzielać Ukrainie niezwykle ważnej i zorientowanej na reformy pomocy finansowej. Oznacza to, że międzynarodowe organizacje finansowe, takie jak MFW, nie powinny pozwalać ukraińskim deputowanym tworzyć przeszkód we wdrażaniu obiecanych reform. Zachodnie demokracje powinny również rozważyć możliwość nałożenia sankcji na prorosyjskich ukraińskich oligarchów poprzez zakazanie im wjazdu do krajów UE i Stanów Zjednoczonych, a także nałożenie sankcji na ich firmy i krewnych. Zwiększy to presję na głównych ukraińskich oszustów i doda siły do walki z korupcją.

Kraje zachodnie powinny wymagać jasnych i stanowczych oświadczeń od drużyny Zełenskiego, ponieważ na razie ich wypowiedzi są wymijające, a często po prostu nieszczere. Ponadto niejednoznaczne sygnały drużyny Zełenskiego w żadnym wypadku nie powinny usprawiedliwiać powrót do poprzednich stosunków z Rosją, co więcej Kreml musi podlegać jeszcze bardziej surowym sankcjom.

Wewnątrz kraju ukraińscy reformatorzy muszą wreszcie zjednoczyć się w walce z korupcją. Trwała solidarność w szeregach reformatorów na Ukrainie jest możliwa, co udowodniła rewolucja Euromajdanu. Obecnie systematyczne reformy w tym kraju praktycznie nie są przeprowadzane, ponieważ wszyscy poważni i odpowiedni reformatorzy są rozproszeni po wszystkich organach prawodawczych lub są po prostu zmęczeni niepowodzeniami w procesie reform. W szeregach ukraińskiej elity intelektualnej istnieją różne poglądy i opinie, a powodem tego są obowiązki i przywiązania, które powstały jeszcze przed ostatnimi wyborami. Nadszedł jednak czas, aby odłożyć na bok pełne emocji sprzeczności polityczne, aby bojownicy o sprawiedliwość na Ukrainie mogli walczyć z gigantem na wschodniej granicy, a jednocześnie przeciwstawić się powszechnej korupcji w tym kraju.

Ilya Timtchenko, Foreign Policy, tłum. Jagiellonia.org

PRZECZYTAJ:

Kołomojski grozi Polsce: „Rosyjskie czołgi staną pod Krakowem i Warszawą”

Witalij Portnikow: W Kijowie rządzi nowa koalicja – koalicja zdrady, koalicja Putina

Eksperci: Zełenski jest ślepym narzędziem Putina do eliminacji Ukrainy. Asystent prezydenta Ukrainy jest agentem Kremla

Ingerencja Rosji w sprawy wewnętrzne Ukrainy rozpoczęła się natychmiast po ogłoszeniu przez nią niepodległości w sierpniu 1991 roku. Ukraina nigdy nie została oczyszczona z sieci sowieckich agentów KGB, nigdy w tym państwie nie było prawdziwej lustracji. Od pierwszych dni niepodległości rosyjscy agenci (KGB) prowadzili ukrytą wojnę hybrydową przeciwko Ukrainie – zachęcali do korupcji, manipulowali opinią publiczną, podsycali kłótnie i niezgodę, niszczyli państwo, gospodarkę i armię.

W 2013 roku Putin był przekonany, że Ukraina wkrótce wpadnie w jego ręce jak dojrzały owoc, ponieważ prawie wszystkie stanowiska w jej władzach objęli agenci wpływu rosyjskich służb specjalnych. W celu odrodzenia potężnego imperium Rosja planowała wchłonięcie zachodniego sąsiada. Jednak putinowska operacja zajęcia dużego państwa na wschodzie Europy nie powiodła się. Miliony ludzi na antyrządowych demonstracjach w Kijowie i innych miastach Ukrainy pod koniec 2013 roku wyraźnie pokazały całemu światu, że Ukraińcy nie akceptują wyboru geopolitycznego narzuconego Kijowowi przez agentów Rosji. Putin stracił Ukrainę. Ludzie obalili rząd rosyjskich agentów i marionetek. Była to największa porażka rosyjskich służb specjalnych po pomarańczowej rewolucji.

20 lutego 2014 roku zirytowany Putin zdecydował o interwencji militarnej na Ukrainie, najechał Krym i Donbas. Od tego czasu trwa rosyjska zbrojna agresja wobec Ukrainy.

Jednak nowo wybrany prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który mówi o pokoju z Rosją jednym głosem z przyjacielem Putina Wiktorem Medwedczukiem, pod płaszczykiem rozmów pokojowych może skapitulować przed Moskwą i zrezygnować z integracji euroatlantyckiej.

Jeśli Kreml i jego marionetki zdołają zrealizować swój scenariusz na Ukrainie, doprowadzi to w Europie do wielkiej katastrofy geopolitycznej i zagrozi całej zachodniej cywilizacji, przede wszystkim wpłynie na bezpieczeństwo krajów Europy Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza Polski, państw bałtyckich i Rumunii.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”