Rosjanie nie chcą już żyć poza murami „oblężonej fortecy”, tocząc niekończącą się wojnę z Zachodem – pisze rosyjska politolog Lilia Szewcowa w artykule dla „Financial Times”.
W czerwcu ubiegłego roku, według badania socjologicznego Centrum Lewady, 59 procent Rosjan uważało, że priorytetem rosyjskiej polityki zagranicznej powinna być gwarancją „spokojnego i bezpiecznego istnienia” ich kraju. Tylko 19 procent opowiedziało się za „powstrzymywaniem Zachodu i Stanów Zjednoczonych”, podczas gdy dopiero 14 procent chciało, by Rosja rozszerzała swój „wpływ na świat” – zaznaczyła politolog.
Te nastroje, jak się wydaje, nasilają się. W tym miesiącu, według sondażu Centrum Lewady, 68 procent Rosjan popierają zbliżenie z Zachodem (a 21 procent opowiada się za utrzymaniem dystansu między Rosją i Zachodem).
„Może to być konsekwencją redukcji kremlowskiej propagandy antyzachodniej podczas Mistrzostw Świata, które odbywały się latem. Niemniej jednak dążenie ludzi do normalizacji stosunków z Zachodem było zauważalne od jakiegoś czasu”
– stwierdziła Szewcowa.
„Kreml stoi przed dylematem. Z jednej strony musi rozwinąć ideę zachodniego »zagrożenia«, ponieważ nie ma innego źródła legitymizacji. Z drugiej strony doskonale zdaje sobie sprawę z konsekwencji dalszej konfrontacji z rosyjską gospodarką, której przyszłe zdrowie zależy tak bardzo od zachodniego finansowania i technologii”
– podsumowuje autor.
Financial Times, tłum Jagiellonia.org
ZOBACZ TAKŻE:
Babczenko: Upadek Rosji jest nieunikniony, ale niemożliwe jest jej pokonanie środkami wojskowymi
Rosjanie mają już dość Putina. Ludzie są rozczarowani i czekają na zmiany
„On nie jest dla nas carem”! Dzieci i nastolatki to ból głowy Putina
Założyciel Stratfor: Rosja rozpadnie się w kolejnej dekadzie. Polska może na tym potężnie zyskać
Ostatnie komentarze