W odpowiedzi na agresywną i prowokacyjną politykę i retorykę Putina, na przeciwwagę wspólnym manewrom rosyjsko-białoruskim, w dniach 10-20 lutego, w graniczących z Białorusią północnych obszarach Ukrainy, odbędą się ćwiczenia wojskowe z użyciem najlepszych na świecie uderzeniowych bezzałogowców Bayraktar i i najbardziej skutecznych i nowoczesnych ręcznych przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin i NLAW. Poinformował o tym minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow w eterze programu „Wolność Słowa” na kanale telewizji ICTV.

„Tak, [Rosja i Białoruś] będą mieli ćwiczenia od 10 do 20 lutego. Jednak Siły Zbrojne Ukrainy również działają. Odbędziemy równoległe (lustrzane) ćwiczenia [wojskowe]. Wymienię miejsca, w których będą się odbywać. Są to Równe, Kowel, Owrucz, Szyroki Łan, Piaski Aleszkowskie, Czuhujew, Czernihów, Sumy, Odessa. To tylko poligony. Poza tym będą osobne obszary, osobne miejsca, gdzie m.in. odbędą się ćwiczenia Sił Zbrojnych Ukrainy od 10 lutego do 20 lutego, z wykorzystaniem możliwości ukraińskich Bajraktarów, ukraińskich Javelinów i NLAW, które niedawno otrzymaliśmy z Wielkiej Brytanii”.

Ołeksij Reznikow

Minister obrony Ukrainy

Szef ukraińskiego resortu obrony twierdzi, że próba destabilizacji Ukrainy jest bardzo prawdopodobnym scenariuszem.

„Próbę zmiany systemu politycznego, władzy politycznej na Ukrainie uważam za całkowicie prawdopodobny scenariusz, musimy się na niego przygotować”

– ostrzegł Reznikow i dodał, że wzdłuż granic Ukrainy znajduje się 140 tysięcy żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych.

„Wzdłuż wszystkich granic z Ukrainą – z Federacji Rosyjskiej, Białorusi i tymczasowo okupowanych terytoriów [Krym i Donbas] – znajduje się komponent naziemny liczący 119 tysięcy żołnierzy [sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej], a jeśli dodać powietrzny i morski komponenty, będzie 140 tysięcy. Są to 72 grupy batalionowe, z których 11 znajduje się na terenie Białorusi”

– oświadczył minister obrony Ukrainy.

PRZECZYTAJ:

Ruch Oporu Kapitulacji: „Ostrzegamy cały świat! Zapomnijcie o porozumieniach mińskich, lepiej przygotujcie międzynarodowy trybunał dla Putina!”

Przypomnijmy, sekretarz obrony USA Lloyd Austin i generał Mark Milley, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, oświadczyli, że: Rosja rozmieściła wystarczająco dużo sił, aby zaatakować całą Ukrainę, a spekuluje się, że walki mogą nawet dotrzeć na ulice Kijowa.

Jednocześnie, zdaniem ukraińskich ekspertów wojskowych, Rosja, dokonując inwazji na pełną skalę, przez ponad tydzień nie będzie w stanie wspierać ataku z różnych stron ze względu na brak amunicji, żywności i paliwa na wysuniętych pozycjach, a także biorąc pod uwagę brak wystarczających sił rezerwowych, aby wesprzeć inwazję na pełną skalę z różnych stron.

Rosja szykuje błyskawiczne uderzenie na Kijów – ostrzegł pod koniec stycznia premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson, powołując się na „ponure” doniesienia brytyjskiego wywiadu, podaje BBC.

Z kolei, anonimowe źródła w kierownictwie USA podały, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni liczba rosyjskich batalionowych grup taktycznych na granicach Ukrainy wzrosła z 60 do 84. Kolejnych 14 grup zbliża się obecnie do granicy, informuje agencja Reuters.

Władze USA uważają, że inwazja na pełną skalę może nastąpić 15 lutego. W tej chwili, ich zdaniem, ziemia zamarznie wystarczająco dla ruchu sprzętu wojskowego. Taka pogoda potrwa do końca marca.

Jednak Kreml wciąż może wybrać inny scenariusz zamiast zakrojonej na pełną skalę inwazji na Ukrainę, w przeciwnym razie Kijów może zostać zdobyty w ciągu kilku dni, sugeruje Reuters.

Jak informuje The Washington Post, władze USA oceniły możliwe straty ludzkie w razie eskalacji: Ukraina straci od 5 do 25 tysięcy żołnierzy, a Rosja od 3 do 10 tysięcy. Liczba śmiertelnych ofiar cywilów może wynosić od 25 do 50 tysięcy osób. I to pomimo faktu, że „putinowski blitzkrieg”, według amerykańskiego generała Marka Millleya, którego cytuje telewizja Fox News, może trwać tylko 72 godziny.

KOMENTARZ REDAKCJI

W razie ataku na terytorium Ukrainy ze wszystkich kierunków, Rosja mogłaby jednocześnie próbować przeprowadzić błyskawiczne uderzenie na Kijów z terytorium Białorusi. W szczególności jednym z najbardziej prawdopodobnych kierunków inwazji mógłby być atak ze strony białoruskiego Mozyrza w kierunku Owrucza, który znajduje się w obwodzie żytomierskim na Ukrainie oraz uderzenie ze strony Rzeczycy w kierunku Iwankowa, który znajduje się w obwodzie kijowskim, na północy stolicy Ukrainy. Nawiasem mówiąc, w rejonie zarówno Jelni pod Mozyrzem jak i w pobliżu Rzeczycy już koncentrują się rosyjskie grupy uderzeniowe. Tak więc, jeśli kremlowski maniak odważy się na rozpalenie wielkiej wojny w Europie, Kijów może być zaatakowany od wschodu, zachodu i północy. Nie oznacza to, że państwo agresor potrafi szybko zdobyć lub zablokować stolicę Ukrainy, ale oznacza, że ​​obrona Kijowa nie będzie łatwa, a liczba ofiar tej wojny może być znacznie większa niż sugerują amerykańscy analitycy.

Jagiellonia.org

ZOBACZ TAKŻE: