NATO rozważa długoterminową obecność wojskową w Europie Wschodniej ze względu na gromadzenie wojsk rosyjskich na granicy z Ukrainą, oświadczył sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg, podaje Reuters.

„Jeśli Rosja naprawdę chciała, aby było mniej [wojsk] NATO na jej granicach, dostanie coś przeciwnego”.

Jens Stoltenberg

Sekretarz generalny NATO

Oczekuje się, że ministrowie obrony NATO omówią umocnienie swojej pozycji w Europie Wschodniej na spotkaniu w dniach 16-17 lutego.

„Rozważamy długoterminowe korekty naszych pozycji, naszą obecność we wschodniej części Sojuszu. Ostateczna decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta, ale proces jej podejmowania w ramach NATO trwa obecnie”

– powiedział Stoltenberg.

Sekretarz generalny zauważył, że Rosja rozmieściła ponad 100 tys. żołnierzy w pobliżu granic z Ukrainą, a także planuje rozmieścić na Białorusi około 30 tys. żołnierzy podczas ćwiczeń.

„Największe nagromadzenie wojskowe od czasów zimnej wojny. Te rozmieszczenia są bezpodstawne, nieprzejrzyste i bardzo blisko granic NATO. Ponadto Rosja przełożyła swoje coroczne ćwiczenia nuklearne na ten miesiąc. Widzieliśmy już, jak Rosja wykorzystała ćwiczenia wojskowe, aby ukryć agresywne działania”

– powiedział Stoltenberg.

„Nasze rozmieszczenia [wojsk] są defensywne i proporcjonalne. Wysyłają jasny sygnał: NATO zrobi wszystko, co konieczne, aby chronić i bronić wszystkich sojuszników”

– podkreślił szef NATO i dodał, że Sojusz „nie pójdzie na kompromis w sprawie fundamentalnych zasad”.

PRZECZYTAJ:

NATO: Żądania Rosji są kategorycznie nie do przyjęcia!

Państwa członkowskie NATO jednogłośnie popierają zasadę rozszerzenia sojuszu

Przypomnijmy, Putin i jego dyplomaci sami ujawnili w grudniu ubiegłego roku to, co ukrywali przez dziesięciolecia, otwarcie zadeklarowali, że ich celem jest przywrócenie stalinowskiej sfery wpływów w Europie.

Jak informowaliśmy wcześniej, pod koniec grudnia ubiegłego roku na polecenie Putina rosyjskie MSZ Rosji wystąpiło z aroganckimi i chamskimi żądaniami wobec USA i NATO, by Sojusz Północnoatlantycki nie rozszerzał się na wschód, a pozostawił sąsiadów Rosji na pastwę Kremla i żadnym czynem nie popierał te kraje w obliczu rosyjskiej agresji w sprawie ochrony ich bezpieczeństwa, niepodległości i integralności. Co więcej, Moskwa domaga się też rozbrojenia państw członkowskich NATO, które przystąpiły do sojuszu po 1997 roku, to znaczy domaga się faktycznie pozostawienia krajów bałtyckich, Polski, Czech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii bez parasola bezpieczeństwa NATO. Innymi słowy, Putin zażądał, aby USA i NATO podzieliły świat i przywróciły Kremlowi kontrolę nad stalinowską strefą wpływów w Europie.

ZOBACZ TAKŻE:

Wróg u bram

„Czerwone linie” Putina. Felieton redaktora naczelnego

Putin kwestionuje etapy rozszerzenia NATO na Wschód w latach 1999 i 2004

Polityka ustępstw i „nieprowokowania” Rosji jeszcze bardziej rozzuchwala Putina!

Przypomnijmy, Moskwa, która rozpętała agresywną wojnę, zdobyła ukraiński Krym i część ukraińskiego Donbasu, a także zabiła 14 tys. Ukraińców, przez cały czas domaga się, aby Ukraina nie wzmacniała swojej armii i nie zabiegała o przystąpienie do NATO, bo Putin nie chce, aby ofiara jego agresji mogła się bronić. Chce, aby pozostała osamotniona, słaba i wystawiona na ciosy. W przeciwnym razie grozi rozpętaniem zakrojonej na dużą skalę wojny w Europie. Ma bezczelność otwarcie i bezwstydnie stawiać takie roszczenia i żądania!

W 1994 r. Ukraina dobrowolnie zrezygnowała z trzeciego na świecie potencjału nuklearnego. Dzięki dobrej woli Kijowa zostały zniszczone nuklearne balistyczne pociski międzykontynentalne i strategiczne bombowce.

Memorandum Budapeszteńskie podpisane 5 grudnia 1994 roku miało zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo. Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności a integralności terytorialnej Ukrainy oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej.

Jednak Rosja złamała swoje zobowiązania. Wiosną 2014 r. Putin anektował Krym, rozpętał wojnę w Donbasie i próbuje zakwestionować niezależność Ukrainy. Co więcej, ignorując wolę narodów Europy Środkowo-Wschodniej, z maniakalnym uporem próbuje narzucić Stanom Zjednoczonym temat negocjacji o nowym podziale świata na strefy wpływów.

Jagiellonia.org

PRZECZYTAJ:

Putin marzy o wskrzeszeniu Imperium Rosyjskiego

Moskwa kwestionuje etapy rozszerzenia NATO na Wschód w latach 1999 i 2004

Aneksja Krymu to dopiero początek? Putin ogłosił roszczenia terytorialne wobec krajów wchodzących w skład Imperium Rosyjskiego przed 1914 rokiem