Minister spraw wewnętrznych Ukrainy poinformował na portalu społecznościowym, że policja zatrzymała podejrzanych w sprawie głośnego zabójstwa zbiegłego z Białorusi dziennikarza śledczego Pawła Szeremeta. Do zamachu doszło w 2016 roku.

Narodowa Policja Ukrainy zatrzymała pięć osób podejrzanych o udział w zamachu bombowym sprzed ponad trzech lat, w którym zginął dziennikarz Pawło Szeremeta. Poinformował o tym podczas konferencji prasowej komendant ukraińskiej policji Ihor Kłymienko i jego zastępca gen. Jewhen Kowal.

„Postać Szeremety była dość znana na Ukrainie. To człowiek znany nie tylko na Ukrainie, ale także za granicą. Szeremeta był znanym publicystą, więc nie uważamy, że stwierdzenie, że był on nieznany, jest właściwym stwierdzeniem” – powiedział Kłymenko.

W związku ze sprawą zatrzymano pięcioro podejrzanych: Ondrija Antonienkę, Julię Kuzmienko (ps. „Lisa”), Janę Dugar i małżeństwo Innę (ps. „Puma”) i Władisława (ps. „Bucz”) Hryszczenków.

Antonienko to ukraiński muzyk rockowy, lider założonej w 2003 roku grupy Riffmaster. Oprócz niej brał grał też w zespołach ADEM i DAZ Machine. Wraz z początkiem rosyjskiej agresji w Donbasie został ochotnikiem, a następnie sierżantem sił specjalnych. Uczestniczył w walkach w ramach Operacji Antyterrorystycznej. W 2014 r. Riffmaster nagrał patriotyczny utwór „Zemlja” wraz ze znanym ukraińskim muzykiem Ołeksandrem Położinskim, liderem zespołu Tartak. Riffmaster nagrał także piosenkę „Ticho priszow, ticho piszow”, którą uznaje się za nieoficjalny hymn ukraińskich wojsk specjalnych.

Funkcjonariusze organów ścigania wpadli na trop Antonienki, badając okoliczności 35 podobnych przestępstw. Uwagę śledczych przyciągnęło wysadzenie słupa linii wysokiego napięcia w obwodzie chersońskim oraz nieudany zamach na przedsiębiorcę Michajłę Czekuraka. W przypadku wysadzenia słupa linii energetycznej organizatorem niejaki Onacik.

„Po przeanalizowaniu kręgu znajomych Onacika, organy ścigania zainteresowały się Ondrijem Antonienką, który mieszka w Kijowie w pobliżu miejsca zabójstwa Szeremety. Na fotografii w sieciach społecznościowych jest on podobne ubrany jak podejrzany w sprawie” – poinformował szef policji kryminalnej, gen. Kowal.

Julia Kuzmienko jest jest znanym lekarzem wojskowym i wolontariuszem, kardiologiem dziecięcym. Ostatnio pracowała w klinice transplantologii dziecięcej „Ochmatdit”, którą z ubiegłym roku Ministerstwo Ochrony Zdrowia Ukrainy zamknęło z powodu korupcji. W latach 2002–2006 była lekarzem w Instytucie Amosowa. Według doniesień mediów, w 2016 r. Kuzmienko otrzymała nagrodę prezydencką „Za udział humanitarny w operacji antyterrorystycznej” oraz nagrodę wolontariusza „Euromajdan SOS-2016”. Śledczy ustalili, że w ostatnich latach Kuzmienko została właścicielem domu i kilku samochodów, a w kontaktach prywatnych wyrażała skrajnie radykalne poglądy. Uważają oni, że to ona umieściła materiały wybuchowe pod samochodem Szeremety.

Jana Dugar jest weteranem wojennym z Donbasu (służyła przynajmniej od 2015 r.), młodszym sierżantem armii ukraińskiej, pielęgniarką w jednego z batalionów powietrzno-desantowych 25. brygady. Otrzymała Orderu „Za męstwo” trzeciego stopnia. Według śledczych, Dugar prowadziła rozpoznanie w ramach przygotowań do zamachu na Szeremetę.

Małżeństwo Władisław i Irina Hryszczenko to byli ochotnicy wojskowi. W listopadzie okazało się, że zostali zatrzymani pod zarzutem przygotowania zamachu bombowego. Uważano wtedy, że ich zatrzymanie związane jest ze sprawą zabójstwa Szeremeta. Władisław Hryszczenko ps. Bucz został zatrzymany 24 września, a jego żona ps. „Puma” – 5 listopada. Oboje zostali osadzeni w areszcie na czas śledztwa. Oboje są też podejrzani o usiłowanie zabójstwa i bezprawne posiadanie broni. Sprawa, w której są podejrzanymi, została otwarta w lipcu 2018 r. Według śledczych, Hryszczenko jest specjalistą w zakresie obchodzenia się z materiałami wybuchowymi.

Szefostwo ukraińskiej policji poinformowało, że motywem zabójstwa Szeremety była chęć destabilizacji sytuacji społeczno-politycznej na Ukrainie. Z kolei minister spraw wewnętrznych Ukrainy Arsen Awakow nie wyklucza, że udział w nim mogła mieć Rosja.

Źrodło: Kresy24.pl, UNIAN, rferl.org

KOMENTARZ REDAKCJI

Przypomnijmy, w maju 2017 roku ówczesny szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Wasyl Hrycak stwierdził, że „Służby specjalne FR prowadzą aktywne działania, których celem jest przeniknięcie rosyjskich agentów w szeregi ukraińskich organizacji patriotycznych oraz rekrutacja ukraińskich patriotów z zamiarem wykorzystania ich w swoich prowokacjach”.

„Służby specjalne wrogiego nam państwa stosują metodę werbowania agentów spośród członków patriotycznych organizacji. Inna metoda to wprowadzanie rosyjskich agentów do środowisk patriotycznych” – oświadczył Hrycak na briefingu w Kijowie. „To nie pojedyncze przypadki w jakimś konkretnym miejscu czy jakaś akcja poświęcona konkretnemu wydarzeniu. Widzimy systemową pracę rosyjskich służb specjalnych” – podkreślił Hrycak i wezwał „ukraińskich patriotów, by byli czujni”.

Ale w rzeczywistości problem jest znacznie głębszy i poważniejszy. W polskiej opinii publicznej pojawia się fałszywe przeświadczenie, że ukraińskie organizacje nacjonalistyczne są niezależne od rosyjskich wpływów. Niektóre środowiska w Polsce opowiadają się za wersją, według której sami Ukraińcy, bez pomocy z zewnątrz, rzekomo zaczęli propagować idee integralnego nacjonalizmu i promować kult Stepana Bandery. To nieprawda. Wszystkie nacjonalistyczne organizacje, ruchy i partie na Ukrainie powstały przy udziale i ścisłej kontroli KGB. Niestety, wielu szczerych patriotów Ukrainy znalazło się pod wpływem tej propagandy.

Na początku lat 90. ubiegłego wieku służby specjalne byłego ZSRS, aby zdyskredytować Ukrainę, promowały w strukturach euroatlantyckich jej wizerunek, jako kraju rozdartego wewnętrznymi sprzecznościami, na którego zachodzie dominują skrajni „ukraińscy nacjonaliści”, a na wschodzie prorosyjscy sowieccy komuniści. Celem tej propagandy było straszenie Zachodu państwem ukraińskim, zwłaszcza zagrożeniem ze strony mitycznych „ukraińskich nacjonalistów”. Co więcej, podjęto próbę przypięcia etykietki „nacjonalistów” wszystkim bez wyjątku członkom partii i ruchów popierających niepodległość Ukrainy, czyli tym, którzy uniemożliwiali rosyjskim czekistom odbudowę imperium rosyjskiego. Ta polityka nie zadziałała, ale agenci KGB zdołali stworzyć potężne i wpływowe nacjonalistyczne lobby na Ukrainie, które Moskwa od czasu do czasu wykorzystywała, by zdyskredytować Ukrainę w Polsce i na Zachodzie.

Jagiellonia.org