Polska stała się liderem sojuszników w zakresie wysiłków obronnych podejmowanych przez NATO. Podczas wizyty Prezydenta Donalda Trumpa Warszawa ogłosiła decyzję o nabyciu systemu obrony przeciwrakietowej Patriot wraz z powiązanym systemem dowodzenia IBCS. Administracja Prezydenta Trumpa i jej sojusznicy w strukturach NATO powinni podążać śladem Warszawy, wprowadzić znaczące zmiany w polityce NATO, jasno nazywając Rosję celem sojuszniczej architektury systemów obrony przeciwrakietowej w regionie – pisze prof. Matthew Kroenig, profesor nadzwyczajny Georgetown University w Waszyngtonie oraz Senior Fellow w Brent Scowcroft Centre on International Security w Atlantic Council.

Matthew Kroenig
W ostatnim miesiącu Prezydent USA, Donald Trump, odwiedził Polskę, państwo, które stało się liderem sojuszników w zakresie wysiłków obronnych podejmowanych przez NATO. Polska stanowi nowy środek ciężkości w kontekście jakiegokolwiek konfliktu między Wschodem i Zachodem. Należy również do niewielu państw, które, zgodnie z wymogiem NATO, przeznaczają 2% PKB na obronę. Co więcej, w czasie wizyty Trumpa, Warszawa ogłosiła decyzję o nabyciu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej Patriot wraz z powiązanym systemem dowodzenia IBCS (Integrated Air and Missile Defense Battle Command System).
Administracja Prezydenta Trumpa i jej sojusznicy w strukturach NATO powinni podążać śladem Warszawy, wprowadzić znaczące zmiany w polityce NATO, jasno nazywając Rosję celem sojuszniczej architektury systemów obrony przeciwrakietowej w regionie.
Przez długie lata Stany Zjednoczone jasno deklarowały, że ich krajowy, strategiczny system obrony przeciwrakietowej zaprojektowano w celu radzenia sobie z tzw. „państwami zbójeckimi” (Rogue States), takimi jak Korea Północna czy Iran. Środki te nie były skierowane przeciwko Federacji Rosyjskiej czy Chinom.
Jak stwierdził Brad Roberts, Zastępca Asystenta Sekretarza Obrony ds. Polityki Nuklearnej i Obrony Przeciwrakietowej w administracji Obamy, ta „podobnie jak administracja Busha, która ją poprzedzała, nie przewidywała, żadnej roli dla obrony przeciwrakietowej w Europie przeciwko pociskom rosyjskim”.
Jednak środowisko zagrożeń zmieniło się. W 2014 roku Rosja dokonała inwazji na Ukrainie, od tamtego okresu Moskwa wielokrotnie jasno groziła NATO, jak i pozostałej części Europy. Stratedzy rosyjscy planują uderzenia „de-eskalacyjne”, „przed-nuklearne” i atomowe, na cele NATO, na wczesnym etapie potencjalnego konfliktu. Co więcej, Rosja posiada szeroki zakres konwencjonalnych i atomowych pocisków balistycznych i manewrujących, które mogłyby pozwolić jej na spełnienie tych gróźb. Federacja Rosyjska łamie swoje zobowiązania związane z traktatem INF, testując i wdrażając nowy pocisk manewrujący bazowania lądowego, co więcej pociski Iskander rozmieszczono w Obwodzie Kaliningradzkim, tuż przy granicy NATO.
Rosnące zdolności rakietowe Rosjan stwarzają realne zagrożenie. Pozwalają one Moskwie na zmuszanie państw członkowskich NATO, w czasach pokoju i kryzysu, do działania zgodnie z jej wolą. W czasie konfliktu skutki użycia takiej broni mogłyby być niezwykle dotkliwe. NATO utrzymuje jedynie nieznaczną obecność w państwach bałtyckich. W przypadku rosyjskiej agresji USA, jak i NATO, musiałyby dokonać projekcji siły przed bazami na Zachodzie. Jednakże ww. wzmocnienie byłoby wysoce narażone na rosyjskie uderzenia de-eskalacyjne, nie tylko szokujące dla NATO, zmuszające sojusz do podjęcia rozmów pokojowych, ale także fizycznie NATO uniemożliwiające zapewnienie adekwatnej obrony dla jego członków.
By przeciwdziałać temu zagrożeniu, NATO potrzebuje stworzenia regionalnej architektury obrony przeciwrakietowej, zbudowanej w celu przeciwdziałania pociskom rosyjskim. Obrona szerokiego obszaru, całego terytorium Europy, byłaby kosztowna i zbędna, jednak osłona punktowa krytycznych aktywów militarnych jest bardzo potrzebna. Stany Zjednoczone i ich europejscy sojusznicy powinni razem stworzyć obronę przeciwrakietową, która chroniłaby krytyczne bazy wojskowe, siły wysunięte, lotniska i porty stanowiące punkty wyładunku (air and seaports of debarkation, APODS, SPODS), a także kluczowe węzły dowodzenia.
Tego typu system znacząco zwiększyłby ogólne bezpieczeństwo NATO. Z usunięciem potencjalnego zagrożenia ograniczonym uderzeniem na cele wojskowe, Rosja zmuszona byłaby do uderzenia bezpośrednio w duże ośrodki zamieszkane, lub „przełamania” obrony atakiem na dużą skalę. Oba scenariusze są ryzykowne, tym samym mało prawdopodobne.
Niestety obecnie, bieżąca postawa przyjęta przez NATO w zakresie obrony przeciwrakietowej nie jest dopasowana do tego wyzwania, jak często tłumaczyła to administracja prezydenta Obamy.
Na szczęście jednak zaczynają tworzyć się zarysy tego, co w przyszłości mogłoby stać się regionalną obroną przeciwrakietową NATO. Polski zakup systemu Patriot i systemu IBCS stanowi istotny w tym zakresie krok naprzód. Ten drugi element pozwoli na sprzężenie radarów i efektorów wielu bieżących i perspektywicznych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, co sprawi, że całość zdolności będzie cechować się wyższym poziomem efektywności.
Programy te powinny trwać dalej, jednak są one jedynie początkiem. W szerokim rozumieniu, USA może dostarczyć systemów najwyższej klasy, podczas gdy europejscy sojusznicy mogą skupić się na obronie punktowej w wymiarze lokalnym. Bogatsi członkowie NATO, tacy jak Niemcy, powinni rozważyć wysłanie istniejących środków na terytorium narażonych na atak sojuszników, takich jak np. państwa bałtyckie. Tego typu podejście stanowi również wyraz wymogu stworzonego przez administrację Trumpa, wedle którego obciążenie obroną należy rozłożyć pomiędzy państwami członkowskimi sojuszu.
Regionalna architektura obrony przeciwrakietowej w Europie zwiększy znacząco poziom bezpieczeństwa na zachodzie, jednak by stworzyć ją w sposób należyty, konieczna jest odpowiednia identyfikacja źródła zagrożenia. NATO musi przestać omijać bolesną i oczywistą prawdę – należy jasno nazwać Rosję głównym zagrożeniem rakietowym dla Europy.
Matthew Kroenig jest profesorem nadzwyczajnym Georgetown University w Waszyngtonie, Senior Fellow w Brent Scowcroft Centre on International Security w Atlantic Council i byłym strategiem biura Sekretarza Obrony Stanów Zjednoczonych.
Jagiellonia.org / Defence24.pl
ZOBACZ TAKŻE:
Rosjanie ćwiczą uderzenie na Polskę! Przeciek z estońskiego rządu
Moskwa rzuca miliardy dolarów na potrzeby wojny psychologicznej (WIDEO)
Ostatnie komentarze