POPULARYZACJA RUCHU LGBT, DEMORALIZACJA, DESTABILIZACJA I KRYZYS…
„Żeby pokonać wroga, trzeba zdemoralizować jego dzieci. Prosto. Strzał w serce” – mówi Piotr Podlecki w filmie Jarosława Mańki „Rewolucja totalnej wolności”.
Cywilizacja zachodnia – Europa i Stany Zjednoczone Ameryki – jest obiektem totalnej wojny ideologicznej, informacyjnej i psychologicznej prowadzonej przez Kreml. To znaczy obiektem wojny, która nie weszła jeszcze w gorącą fazę. Na razie to wojna o dusze, umysły i świadomość przedstawicieli cywilizacji zachodniej. Wojna o demoralizację i destabilizację Zachodu. Ta wojna rozpoczęła się dawno temu i nie zatrzymała się nawet w najtrudniejszych dla Moskwy czasach.
Jest to zaprojektowany na dziesięciolecia, szeroko zakrojony plan dywersji ideologicznej i działalności wywrotowej. W latach 60. sowiecka Moskwa wykorzystała napięcia społeczne w krajach Europy Zachodniej w celu ich demoralizacji i destabilizacji poprzez popularyzację lewackiej idei totalnej wolności, w tym ruchu LGBT, co w 1968 roku doprowadziło do zamieszek w trakcie tzw. rewolucji totalnej wolności na Zachodzie. Dziś Kreml zmienił swoją politykę o 180 stopni i stara się pozycjonować siebie jako głównego obrońcę tradycyjnych wartości. Ale w rzeczywistości dla elit Rosji nie ma znaczenia, jakie wartości propagować, ponieważ jego głównym celem jest podział i destabilizacja Zachodu. Dlatego macki Kremla sięgają zarówno do lewicowych, jak i prawicowych ruchów w państwach Europy i w Stanach Zjednoczonych.
PRZECZYTAJ:
Czy Rosja to ostatni przyczółek tradycyjnych wartości? Czy Rosja obrońcą rodziny i wiary?
„Siła napędowa tej wojny ma niewiele wspólnego z naturalnymi dążeniami ludzi do lepszego życia i większej wolności. Aspiracje te wykorzystywane są przez manipulatorów i podpalaczy wojennych. Prawdziwą siłą napędową tej wojny jest i d e o l o g i a. Integralną częścią tej wojny jest działalność wywrotowa lub sabotaż ideologiczny w celu zatruwania umysłów ludzi” – pisał jeszcze w 1984 roku Jurij Bezmienow, były agent KGB, specjalista od propagandy, działań wywrotowych i dezinformacji, jeden z najbardziej znanych sowieckich dezerterów, który zbiegł w 1970 roku z Indii (gdzie pracował jako oficer prasowy ambasady ZSRS) do Kanady i przyjął nazwisko Tomas David Schuman. W swoich artykułach, książkach i wywiadach ujawniał cechy tak zwanej wojny hybrydowej, którą ówczesny szef KGB Jurij Andropow nazywał „ostateczną walką o umysły i serca ludzi”.
Jeszcze w 1985 roku Jurij Bezmienow już jako Tomas D. Schuman udzielił wywiadu telewizji amerykańskiej, w którym przedstawił istotę rosyjskiej wojny informacyjno-psychologicznej przeciwko Zachodowi. Gorąco polecamy Czytelnikom duży fragment tej rozmowy:
„G. Edward Griffin: – Kiedy Sowieci używają wyrażania „przewrót ideologiczny”, co mają na myśli?
Tomas D. Schuman: – Przewrót ideologiczny to proces, który jest legalny, jawny i otwarty; możesz to zobaczyć na własne oczy. Wszystko, co musisz zrobić, co wszystkie amerykańskie media muszą zrobić, to wyciągnąć zatyczki z uszu, otworzyć oczy i zobaczyć to.
To nie tajemnica. Nie ma nic wspólnego ze szpiegostwem. Wiem, że zbieranie informacji wywiadowczo-szpiegowskich wygląda bardziej romantycznie. Sprzedaje się więcej dezodorantów dzięki reklamie, prawdopodobnie. Dlatego wasi producenci z Hollywood mają takiego bzika na punkcie thrillerów w rodzaju Jamesa Bonda. Ale w rzeczywistości główny nacisk KGB nie dotyczy w ogóle tej dziedziny.
Według mojej opinii i opinii wielu dezerterów mojego pokroju tylko około 15 proc. czasu, pieniędzy i ludzkich wysiłków przeznaczane jest na tego typu szpiegostwo. Pozostałe 85 proc. to powolny proces, który nazywamy przewrotem ideologicznym lub aktywnymi środkami – w języku KGB – albo wojną psychologiczną.
To co w istocie oznacza, to zmiana percepcji rzeczywistości każdego Amerykanina w takim stopniu, że mimo dużej liczby informacji, nikt nie jest w stanie dojść do sensownych wniosków dotyczących obrony samych siebie, swych rodzin, społeczeństwa i kraju. To jest proces wielkiego prania mózgów, który przebiega bardzo powoli i dzieli się na cztery etapy:
- DEMORALIZACJA
- DESTABILIZACJA
- KRYZYS
- „NORMALIZACJA”.
PRZECZYTAJ:
Znajdź sobie pożytecznego idiotę. 7 przykazań rosyjskiej wojny informacyjnej
Pierwszy etap to demoralizacja. Trzeba od 15 do 20 lat, aby zdemoralizować naród. Dlaczego aż tyle? To minimum czasu, który trzeba poświęcić, aby wyedukować jedno pokolenie studentów w kraju wroga, wystawić na ideologię wroga. Innymi słowy, ideologia marksizmu-leninizmu jest wpajana w umysły przynajmniej trzech generacji amerykańskich studentów, nie jest kwestionowana, ani zrównoważona przez tradycyjne amerykańskie wartości (amerykański patriotyzm).
Rezultat? Rezultat możesz zobaczyć. Większość ludzi, którzy kończyli szkołę w latach 60., zajmuje teraz kierownicze stanowiska w rządzie, służbie cywilnej, biznesie, mass mediach i systemie edukacji. Spotykasz się z nimi. Nie możesz od nich uciec. Są skażeni, są zaprogramowani, aby myśleć i reagować na pewne bodźce według pewnego wzoru.
Nie możesz zmienić ich umysłów, nawet jeśli przedstawisz im prawdziwe informacje, nawet jeśli udowodnisz im, że białe jest białe, a czarne jest czarne, ciągle nie możesz zmienić podstaw ich percepcji i logiki zachowań. Innymi słowy, ci ludzie… proces demoralizacji jest kompletny i nieodwracalny. Aby zmienić społeczeństwo takich ludzi, potrzeba kolejnych 15 czy 20 lat edukacji nowego pokolenia patriotycznych i zdroworozsądkowych ludzi, którzy działaliby na rzecz i w interesie Stanów Zjednoczonych.
Griffin: – I jeszcze, ci ludzie, którzy zostali zaprogramowani, i jak mówisz, są na miejscu i są gotowi otwierać się na sowieckie koncepcje… to są ci sami ludzie, którzy będą przeznaczeni na zagładę w tym kraju?
Schuman: – Większość z nich tak. Głównie z powodu szoku psychologicznego, gdyż kiedy zobaczą w przyszłości co piękne społeczeństwo „równości” i „sprawiedliwości społecznej” oznacza w praktyce, oczywiście podniosą bunt. Będą bardzo nieszczęśliwymi i sfrustrowanymi ludźmi i reżim marksizmu-leninizmu nie będzie tego tolerować. Oczywiście przyłączą się do ligi dysydentów.
W przeciwieństwie do obecnych Stanów Zjednoczonych w przyszłej marksistowsko-leninowskiej Ameryce nie będzie miejsca dla dysydentów. Tutaj możesz mieć osoby popularne jak Daniel Ellsberg i obrzydliwie bogate jak Jane Fonda, będące „dysydentami” z tego tytułu, że krytykują Pentagon. W przyszłości tacy ludzie zostaną po prostu zgnieceni jak karaluchy. Nikt nie zapłaci im nic za ich piękne, szlachetne idee równości. Tego nie rozumieją i będzie to największym szokiem dla nich, oczywiście.
Proces demoralizacji w Stanach Zjednoczonych jest w zasadzie już zakończony. Przez ostatnie 25 lat… właściwie jest to spełnione w nadmiarze, ponieważ demoralizacja obejmuje takie obszary, o których wcześniej nawet towarzysz Andropow i wszyscy jego eksperci nie mogli marzyć, o tak ogromnym sukcesie. Większość została wykonana przez samych Amerykanów dla Amerykanów dzięki brakowi standardów moralnych.
Jak wspomniałem wcześniej, głoszenie prawdziwych informacji nie ma już znaczenia. Osoba, która została zdemoralizowana, jest niezdolna do oceny prawdziwych informacji. Fakty nic jej mówią. Nawet gdybym obsypał ją informacjami, autentycznymi dowodami, dokumentami, zdjęciami; nawet gdyby siłą zaprowadził ją do Związku Sowieckiego i pokazał obóz koncentracyjny, nie będzie dawała temu wiary, dopóki nie zostanie skopana. Kiedy wojskowy but połamie jej kości…, wtedy zrozumie. Ale nie wcześniej. To jest tragedia sytuacji demoralizacji.
Więc w zasadzie Ameryka utknęła w demoralizacji i chyba… nawet gdybyście teraz, tutaj, w tej chwili rozpoczęli edukację nowego pokolenia Amerykanów, będzie potrzeba kolejnych 15, 20 lat, aby odwrócić losy ideologicznej percepcji rzeczywistości i wrócić do normalizacji i patriotyzmu.
Następnym etapem jest destabilizacja. Jest to czas burzenia ustroju społecznego, który nie dba o swoje idee i wzorce konsumpcji; czy jesz fast foody i przytyjesz i zwiotczejesz, to nie ma większego znaczenia. W tym czasie – a potrzeba od 2 do 5 lat, aby zdestabilizować naród – liczą się już tylko najważniejsze rzeczy: gospodarka, stosunki zagraniczne i systemy obronne. I możesz zobaczyć całkiem jasno, że w pewnych obszarach, w takich wrażliwych obszarach jak obrona i ekonomia, wpływ idei marksizmu-leninizmu jest absolutnie fantastyczny. Nigdy nie mogłem uwierzyć, 14 lat temu, kiedy wylądowałem w tej części świata, że proces pójdzie tak szybko.
Kolejny etap to oczywiście kryzys. Wystarczy tylko 6 tygodni, aby zaprowadzić kraj na skraj kryzysu. Możesz to obecnie zauważyć w Ameryce Środkowej.
A po kryzysie, z gwałtownymi zmianami władzy, struktury i gospodarki, następuje tzw. okres normalizacji. To jest definitywny koniec. Normalizacja to cyniczny termin zapożyczony z sowieckiej propagandy. Kiedy sowieckie czołgi wjechały do Czechosłowacji w ’68, towarzysz Breżniew powiedział: „Teraz sytuacja w braterskiej Czechosłowacji jest znormalizowana”. […]
Większość amerykańskich polityków, mediów i nauczycieli następnej generacji to ludzie, którzy myślą, że żyją w pokojowych czasach. Nieprawda, Stany Zjednoczone są obiektem wojny: niezadeklarowanej, totalnej wojny przeciwko podstawowym zasadom i fundamentom tego systemu”.
„Istotę działalności wywrotowej najlepiej wyraża dobrze znane marksistowskie hasło (jeśli zastąpić słowo »proletariuszy« bardziej odpowiednim słowem): »Pożyteczni idioci wszystkich krajów, łączcie się!«. Aby osiągnąć pożądany efekt, ci, którzy angażują się w działania wywrotowe, muszą najpierw oddzielić idiotów od normalnych ludzi, zanim przekształci się tych ludzi w homogeniczną masę pożytecznych zjednoczonych idiotów. Czołgi i pociski mogą być używane na ostatnim etapie, ale niekoniecznie” – pisał Bezmienow.
Moskwa nadal podsyca kłótnie, nienawiść i zamieszki w krajach zachodnich. Kreml dokłada wszelkich starań, aby skłócić czarnoskórych i białych, republikanów i demokratów w USA, Europejczyków i Amerykanów, Polaków i Ukraińców, muzułmanów i chrześcijan, zwolenników tradycyjnych wartości i przedstawicieli LGBT, prawicę i lewicę, w Polsce zwolenników PiS i PO…
Rosyjskie trolle i agenci wpływu skupiają się na podsycaniu w państwach zachodnich konfliktów we wszystkich sferach: społecznej, politycznej, socjalnej, rasowej, etnicznej i religijnej. To jest wojna hybrydowa. Kreml prowadzi wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi. Dopóki tego sobie nie uświadomimy, wszyscy będziemy marionetkami w rękach lalkarzy z Kremla, Łubianki i fabryki trolli z Olgino.
Jagiellonia.org
PRZECZYTAJ:
Poznajcie tajniki wywrotnej działalności KGB w książce pt. „Agentura wpływu”
ZOBACZ TAKŻE:
To jest jedna strona medalu. Nie tylko Rosja i Chiny erodowały zachód. USA mialy starszego wroga. Ale wszyscy boja sie go wskazac i nazwac. Polecam ten artykul https://noqreport.com/2021/11/25/what-is-the-relationship-between-the-political-left-and-globalism/?utm_source=econ
co za neonazistowskie kremlowskie pierdololo. Ruch LGBT to tożsamość ludzi zachodu, tożsamość Europy. Nie chodzi o to, żeby być gejem czy lesbijką, tylko żeby akceptować tych ludzi i ogólnie różnorodność. tym odróżniamy się od zezwierzęconego wschodu i tylko pożyteczni idioci putina tego nie rozumieją. walka z LGBT = wspieranie wschodniego neonazizmu
Moskwa podsyca kłótnie, nienawiść i zamieszki w krajach zachodnich. Kreml dokłada wszelkich starań, aby skłócić czarnoskórych i białych, republikanów i demokratów w USA, Europejczyków i Amerykanów, Polaków i Ukraińców, muzułmanów i chrześcijan, zwolenników tradycyjnych wartości i przedstawicieli LGBT, prawicę i lewicę, zwolenników w Polsce PiS-u i PO …
Rosyjskie trolle i agenci wpływów skupiają się na podsycaniu w państwach zachodnich konfliktów we wszystkich sferach: społecznej, politycznej, socjalnej, rasowej, etnicznej i religijnej. To jest wojna hybrydowa. Kreml prowadzi wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi. Dopóki tego sobie nie uświadomimy, wszyscy będziemy marionetkami w rękach lalkarzy z Kremla, Łubianki i fabryki trolli z Olgino.
Całkowicie popieram. Prawa osób LGBT to prawa człowieka. Naziści, totalitarni komuniści, islamiści i włąśnie putinowcy atakują prawa osób LGBT, bo są one wskaźnikiem rozwoju demokracji. Waląc w nie uderza się w instrumenty demokratyzacji. Przecież w krajach totalitarnych agresywnie zwalczano homoseksualizm będący jedną z kilku naturalnych orientacji seksualnych (obok heteroseksualizmu i biseksualizmu). Świat naturalnych różnic rasowych, seksualnych czy związanych z poziomem sprawności jest światem wartościowym, ale należy umieć żyć w pokoju i wzajemnym szacunku. To bardzo trudne lecz możliwe
Piszesz: „należy umieć żyć w pokoju i wzajemnym szacunku”. Czy to znaczy, że mam oglądać gołą pupę faceta przebranego za biskupa katolickiego, no bo przecież nie za rabina czy duchownego muzułmańskiego. Mam oglądać parady ze sprofanowanymi obrazami religii katolickiej, no bo jakżeby innej. To jest możliwe tylko wtedy, gdy tych ludzi co tak czynią spotka surowa kara więzienia za obrażanie wiary katolickiej.
Tutaj zostały napisane totalne bzdury w odniesieniu do osób LGBT. Reszta jest w porządku. Putin jako były komuch nie toleruje homoseksualizmu, praw osób urodzonych LGBT. W przedchrześcijańskiej Polsce małżeństwa jednopłciowe były normą. Sam jestem konserwatywnym katolikiem: potępiam narkomaństwo i ogólnie nałogi, sprzeciwiam się aborcji eugenicznej, nienawidzę lewactwa: promowania marihuany, aborcji na życzenie, eutanazji natomiast zdaję sobie sprawę, że od początków ludzkości 3-10% osób rodziło się LGBT. Homoseksualizm jest całkowicie naturalną, normalną tylko mniejszościową orientacją seksualną tak jak heteroseksualizm i biseksualizm. Musicie wiedzieć, że najgorsze ludobójcze i zdegenerowane łachy: Hitler, Stalin, Chomeini, Mao Tse Tung najbardziej zwalczali homoseksualizm. W ŻADNYM PAŃSTWIE KOMUNISTYCZNYM NIGDY NIE BYŁO MAŁŻEŃSTW JEDNOPŁCIOWYCH MIMO,że komunizm krzyczał o ludzkiej „równości”. Komuchy nigdy też nie zrównały płac kobiet i mężczyzn. Nigdy państwem komunistycznym nie rządziła wyoutowana osoba LGBT, kobieta lub czarnoskóry., Komuchy totalitarne są bardzo podobne w sferze pseudowartości do nazioli. Tylko w krajach, które nigdy nie były komunistyczne wprowadzono małżeństwa jednopłciowe – USA, Wielka Brytania, Hiszpania, Portugalia, Irlandia, Malta, Argentyna, Chile, Ekwador, Tajwan, Brazylia, Meksyk. Komuchom nie zależy na podstawowych prawach osób homoseksualnych do zawierania małżeństw wolą dzielić i straszyć. Jestem młodym katolikiem, konserwatystą, demokratą i socjologiem i doskonale zdaję sobie sprawę, że prawa osób urodzonych LGBT są prawami człowieka i świadczą o poziomie demokracji. Z państw komunistycznych jedyne państwo które zbliża się do podstawowych praw zawierania ślubów jest Kuba. Tam już wpływy radzieckich towarzyszy nie sięgają od pewnego czasu. Pamiętajmy, że komuchy to pseudolewica. Prawdziwa lewica walczy o prawa człowieka: osób LGBT, kobiet (nie chodzi o aborcję, tylko o równe zarobki). Wiecie, że greccy komuniści z nazistami i cerkwią prawosławną wspólnie oprotestowywali zwykłe związki partnerskie, które były namiastką podstawowych praw osób homoseksualnych? A Panie Włodzimierzu o ile zgadzam się z Panem, o tyle stawianie przedstawicieli tradycyjnych wartości naprzeciwko osobom urodzonym LGBT nie jest fortunne. Znam wiele osób LGBT, które wyznają tradycyjne wartości: potępiają narkomaństwo, nałogi, rozwody czy eutanazję, takie osoby chcą tylko wziąć ślub z kochaną osobą. Tylko tyle i aż tyle. Pozdrawiam serdecznie.
„W przedchrześcijańskiej Polsce małżeństwa jednopłciowe były normą”.
Ale też ciężkie bzdury wymyślasz…