Wczorajszy dzień, prócz ogłoszenia standardowego komunikatu o sytuacji pandemicznej, przyniósł również konferencję prasową ministra zdrowia. W jej trakcie Adam Niedzielski przedstawił dwie perspektywy rozwoju wydarzeń.

Czwartkowy dobowy raport potwierdził narastanie IV fali pandemii SARS-CoV-2. Odnotowano rekordowy wskaźnik 24 882 nowych zachorowań przy nieco mniejszej, niż dzień wcześniej, liczbie 370 zgonów.

W szpitalach przebywa 15 713 osób zakażonych, z czego 1345 znajduje się pod respiratorami. W chwili obecnej służba zdrowia dysponuje 21 692 łózkami „covidowymi”, a więc margines istnieje. Na kwarantannie przebywa 503 419 osób.

Komentując te statystyki, minister Niedzielski stwierdził, że w zależności od tego, czy aktualna dynamika rozwoju pandemii przypominać będzie tę sprzed roku, czy z wiosny 2021, możliwe są dwa scenariusze.

W pierwszym, bardziej optymistycznym, apogeum IV fali, osiągając wskaźnik 25-27 tys. zachorowań dziennie, nastąpi za ok. 1,5-2 tygodnie. Przesłankę dla takiej prognozy stanowi fakt, że województwa lubelskie i podlaskie szczyt fali mają już za sobą.

W wariancie pesymistycznym klimaks nadejdzie w połowie grudnia. Dzienny przyrost miałby wówczas sięgnąć pułapu 35 tys. Niedzielski przekonywał, że to perspektywa mniej realistyczna. Gdyby jednak się ziściła, rząd nie planuje dodatkowych obostrzeń.

Minister zapowiedział też, że do końca listopada liczba łóżek „dedykowanych” pacjentom covidowym wzrośnie ze wspomnianych 21 692 do ponad 26 tysięcy, a w dalszej perspektywie – do blisko 35 tysięcy.

Dominik Szczęsny-Kostanecki