Na łamach rosyjskich portali czytanych również na Litwie, Białorusi czy Ukrainie, pojawiały się paszkwile sugerujące, że Polska wysuwa roszczenia terytorialne wobec Ukrainy. W ten sposób Rosja próbuje wpływać na negatywną wobec Polski postawę internautów w Kijowie czy Wilnie. W najbliższych dniach z pewnością zostanie wykorzystany przez rosyjską propagandę najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”. Moskwa będzie „udowadniać,” że Polska jest kłótliwa, rusofobiczna, peryferyjna i emocjonalna, która nie potrafi wyjść poza swoje fobie. Kremlowska propaganda będzie ukazywać polską politykę zagraniczną, w której dominuje tylko strachliwa polityka historyczna.

Jak wygląda w praktyce rosyjska wojna hybrydowa prowadzona przy użyciu zmasowanej propagandy? O tym na łamach portalu Defene24.pl pisze Marek Połoński w artykule pt. „Świat na progu nowej zimnej wojny”. Poniżej cytujemy ustęp dotyczący rosyjskiej propagandy na odcinku polskim. Fronda wielokrotnie zwracała uwagę na problem kremlowskich działań agenturalnych. Tekst Połońskiego dobrze ilustruje metody Moskwy:

Planem Rosji jest niekoniecznie zniszczenie, ale raczej zdezintegrowanie NATO i Unii Europejskiej. Putin chce odizolować Stany Zjednoczone od Europy, aby w dłuższej perspektywie zbudować oś Moskwy, Berlina i Paryża plus ewentualnie Rzymu. […]

Zwycięstwo politycznych sojuszników Rosji w najsilniejszych krajach UE zwiększyłoby szanse na projekt osi mocarstw z Paryżem, Moskwą i Berlinem i USA wypchniętymi z kontynentu. Natomiast Polska – według putinowskiej Rosji – ma być peryferiami, a nie centrum Europy. Dlatego dla Rosji ważnym czynnikiem osłabienia Unii Europejskiej jest spór między Warszawą i Brukselą. […]

Kiedy rozpoczął się ostry spór Polski z Komisją Europejską na temat praworządności zmian ustrojowych, rosyjskie media szeroko relacjonowały (i nadal relacjonują) dialog pomiędzy Warszawą i Brukselą, nadinterpretując skutki. Środki masowego przekazu całkowicie zależne od Kremla na użytek wewnętrzny przekazują społeczeństwu w Rosji, na Ukrainie czy Białorusi, że Polska jest „przykładem” tego, że demokracja i eurointegracja nie przynoszą szczęścia. Możliwości propagandowe Kremla mogą się zwiększać w miarę wzrostu podziałów w polskim społeczeństwie, czy zwiększania napięć na linii instytucje UE – Polska. Propaganda na chwilę obecną przynosi Rosji większe korzyści niż ewentualny konflikt zbrojny. Aparat propagandowy Rosji będzie wykorzystywał każdą możliwość, aby ukazać Polskę jako główną barierę, a nawet wroga porozumienia Rosji z Unią Europejską.

Kiedy rozpoczął się ostry spór Polski z Komisją Europejską na temat praworządności zmian ustrojowych, rosyjskie media szeroko relacjonowały (i nadal relacjonują) dialog pomiędzy Warszawą i Brukselą, nadinterpretując skutki. Środki masowego przekazu całkowicie zależne od Kremla na użytek wewnętrzny przekazują społeczeństwu w Rosji, na Ukrainie czy Białorusi, że Polska jest „przykładem” tego, że demokracja i eurointegracja nie przynoszą szczęścia. Możliwości propagandowe Kremla mogą się zwiększać w miarę wzrostu podziałów w polskim społeczeństwie, czy zwiększania napięć na linii instytucje UE – Polska. Propaganda na chwilę obecną przynosi Rosji większe korzyści niż ewentualny konflikt zbrojny. Aparat propagandowy Rosji będzie wykorzystywał każdą możliwość, aby ukazać Polskę jako główną barierę, a nawet wroga porozumienia Rosji z Unią Europejską.

Rosja może chcieć wykorzystać odwołania do historii poszczególnych polityków, aby wywołać obawy poszczególnych państw regionu Europy Środkowo-Wschodniej o polską dominację. Koncepcja Międzymorza jest zdaniem Rosji niczym innym, jak powrotem polskiego imperializmu przeciwstawianego Moskwie, uderzającym w podobne aspiracje Węgier i Rumunii. Rosja w tym kontekście będzie próbowała wywołać spory terytorialne i prestiżowe. Na łamach rosyjskich portali czytanych również na Litwie, Białorusi czy Ukrainie, pojawiały się paszkwile sugerujące, że Polska wysuwa roszczenia terytorialne wobec Ukrainy. Na ten temat również wypowiadali się rosyjscy politycy, w tym Władimir Żirinowski. W ten sposób Rosja próbuje wpływać na negatywną wobec Polski postawę internautów w Kijowie czy Wilnie. W najbliższych dniach z pewnością zostanie wykorzystany przez rosyjską propagandę najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń”.

Geopolitycznie i geograficznie Polska jest w centrum konfliktu Zachodu z Rosją. Moskwa będzie „udowadniać,” że Polska jest kłótliwa, rusofobiczna, peryferyjna i emocjonalna, która nie potrafi wyjść poza swoje fobie. Kremlowska propaganda będzie ukazywać polską politykę zagraniczną, w której dominuje tylko strachliwa polityka historyczna. Dlatego zadaniem polskiego rządu będzie oddzielenie emocji społecznych od polityki i dyplomacji, aby uwiarygodnić Polskę w oczach zachodu. Polska również nie może ulec rosyjskiej propagandzie. Istotny będzie również dialog między Polską a Rosją, niekoniecznie na najwyższym poziomie dyplomatycznym. Ponadto Warszawa powinna zintensyfikować działania mające na celu poprawę stosunków z sąsiadami, w szczególności z Litwą i Ukrainą. Wspólna wizyta prezydentów Polski i Ukrainy na Wołyniu mogłaby przynieść wymierne korzyści dla stosunków polsko-ukraińskich.

Cały artykuł na łamach portalu Defence24.pl

Jagiellonia.org / Defence24.pl / Marek Połoński

CZYTAJ TEŻ:

Błędy polskiej polityki zagranicznej wobec Ukrainy