Dr Jerzy Targalski: Większość Polaków będzie grała w rosyjskim teatrze marionetek

Jerzy Włodzimierz Targalski, polski historyk i politolog

– Polacy powinni popierać Ukrainę, ale oczywiście nie będą tego robić. Operacja Putina i agentury Putina w Polsce, której celem było skierowanie Polski przeciwko Ukrainie odniesie sukces, ponieważ propaganda antyukraińska skierowana do środowisk narodowych i kresowych oraz moczarowskich spotkała się z tak szerokim odzewem u większości społeczeństwa, że walka z tzw. banderyzmem, potępianie Ukraińców i eskalowanie żądań stało się przedmiotem licytacji w walce o poparcie wyborców. A ta licytacja przekreśla współpracę, – powiedział dr Jerzy Targalski w rozmowie z Fronda.pl.

W wywiadzie dla Frondy.pl ekspert zaznaczył że:

Większość Polaków będzie grała w rosyjskim teatrze marionetek zadowolona, że może potępiać Ukraińców. A to jest cel strategiczny Rosji, by wszystkie narody regionu walczyły między sobą i pokazały, że nie są zdolne do współpracy. Regionem musi rządzić Rosja jak za komunizmu, wtedy jest spokój i stabilizacja.

– Ciekawe, że jakoś Polacy nie są tacy odważni wobec Rosji, która wymordowała 10 razy więcej naszych rodaków niż UPA, jak wobec Ukrainy. W obliczu Rosji odwaga ulatnia się i pojawiają się brednie o niedrażnieniu, balansowaniu itp. Widocznie ofiary rosyjskie nie mają tych praw co ukraińskie dla hurapatriotów – podkreślił.

Niestety, jak widać niewiele się zmieniło od czasów Katarzyny II. Proponujemy czytelnikom cytat jednego z jej doradców:

Trzeba rozłożyć ten naród od wewnątrz, zabić jego moralność. Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, należy przynajmniej sprawić żeby był jako chory gnijący w łożu.Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę. Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a syna ska-kania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze w nas szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować, zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by przestali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy chleba. Korupcją, a jej wierzchołkiem stanie, się żołd „milczących psów”, którzy będą nimi rządzić. Bogactwem i głodem, które biednych podjudzą przeciw możnym, tych drugich zaś napełnią takim strachem i podłością, że uczynią wszystko dla zachowania swego bogactwa. Kultem prywaty, złodziejstwa, rozpusty, wszelaką demoralizacją i wiodącym ku niej alkoholem. Należy ich jeszcze mocniej rozpić… i mieć pijanyje dogowory.

ZOBACZ TAKŻE:

Wołyńskie manowce

Ludobójstwo… Kto na tym skorzystał?

Rozstrzelać Polaków! Stalinowskie ludobójstwo

Zbliża się 80 rocznica stalinowskiego ludobójstwa na Polakach

Jakub Siemiątkowski: Czy polskie ofiary NKWD nie zasługują na pamięć?

Przypomnijmy, że z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości został powołany komitet honorowy obchodów 80. rocznicy operacji polskiej NKWD; w skład komitetu weszli już m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, badacz problematyki i autor książki „Zapomniane ludobójstwo” prof. Nikołaj Iwanow oraz prof. Jan Żaryn.

Dr Jerzy Targalski: Większość Polaków będzie grała w rosyjskim teatrze marionetek

Rosjanin Nikołaj Jeżow, szef NKWD w latach 1936–1938. Jego nazwisko stało się synonimem stalinowskiego terroru

80 lat temu, 11 sierpnia 1937 r. szef NKWD, Rosjanin Nikołaj Jeżow podpisał rozkaz nr 00485 o rozpoczęciu „operacji polskiej”, której celem było wyniszczenie osób narodowości polskiej będących obywatelami Związku Sowieckiego. Rozkaz, przed jego wydaniem, zaakceptowało Biuro Polityczne Komitetu Centralnego WKP(b) z Józefem Stalinem na czele.

W toku Operacji Polskiej zamordowano bezpośrednio 111 tys. Jednak prof. Mikołaj Iwanow twierdzi, że w ciągu kilku lat w Związku Sowieckim zgładzonych zostało prawie 200 tys. Polaków. Oprócz mordów były także deportacje, które objęły ok. 100 tys. Dziesiątki tysięcy skazano na więzienia lub łagry. Masowy mord na Polakach w sowieckiej Rosji w latach 1937-1938 był jednym z największych ludobójstw w historii polskiego narodu.

Prawni spadkobiercy stalinowskich czekistów nie wstydzą się swojej przeszłości. Nikt nie okazał skruchy za bestialskie czyny poprzedników, nikt nie zrezygnował z użycia podobnej praktyki w przyszłości, nikt nie przekonał świata, że coś podobnego więcej już się nie powtórzy. Nie! Wprost przeciwnie. Po dojściu Putina do władzy, rosyjscy czekiści zaczęli demonstracyjnie i otwarcie szczycić się przeszłością swoich poprzedników. Na przykład, Nikołaj Patruszew, przewodniczący Federalnej Służby Bezpieczeństwa, w wywiadzie dla „Komsomolskiej prawdy” z dn. 20 grudnia 2000 roku poświęconym obchodom Dnia Czekisty, oświadczył: „Nie zrezygnowaliśmy ze swojej przeszłości, Historia Łubianki przeszłego stulecia, które odchodzi, to nasza historia”.

Jagiellonia.org / Fronda.pl

ZOBACZ TAKŻE:

Targalski: Rosyjska agentura w Polsce tylko czeka, aby takie wypadki nagłaśniać i kreować agresywne zachowania wobec Ukraińców

Dr Jerzy Targalski: Putin testuje Trumpa