Posłowie przyjęli we wtorek, 15 czerwca, uchwałę wzywającą do wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream 2. „Sejm Rzeczypospolitej, w poczuciu solidarności z naszymi środkowoeuropejskimi sąsiadami, zagrożonymi rosyjskim ekspansjonizmem, w tym w szczególności z Ukrainą, wzywa Unię Europejską i jej państwa członkowskie, w tym przede wszystkim Republikę Federalną Niemiec, jako naszego sojusznika w NATO i partnera w Unii Europejskiej, do wycofania jakiegokolwiek poparcia dla realizacji projektu gazociągu Nord Stream 2 oraz do podjęcia kroków zmierzających do natychmiastowego i skutecznego przerwania jego budowy” – oświadczyła Izba.
„Apelujemy o to w imię szacunku dla wartości, na których oparta jest Unia Europejska, w imię solidarności z Ukrainą i dbałości o stabilność i bezpieczeństwo w Europie, jak też dla zwiększania odporności Unii na presję ze strony Rosji” – napisali posłowie. Sejm wezwał także Stany Zjednoczone do utrzymania oraz rozszerzenia sankcji wymierzonych w podmioty uczestniczące w budowie gazociągu.
Posłowie w przyjętym w głosowaniu dokumencie podkreślili, że realizowana na dnie Morza Bałtyckiego inwestycja jest narzędziem finansowania imperialnej ekspansji Rosji. Wymienili także rosyjskie akty zbrojnej agresji: na Gruzję w 2008 r. i na Ukrainę od 2014 r., a także nielegalną secesję Naddniestrza oderwanego od Mołdawii.
„Federacja Rosyjska wywierała wiosną bieżącego roku zmasowaną presję wojskową na Ukrainę, grożąc wybuchem poważnego konfliktu zbrojnego u granic Polski i Unii Europejskiej. Nord Stream 2, umożliwiając Rosji rezygnację z tranzytu gazu przez terytorium Ukrainy do głównych jego odbiorców w tym do Republiki Federalnej Niemiec, otworzy Rosji drogę do zbrojnej napaści na Ukrainę na wielką skalę, bez ryzyka ponoszenia kosztów przerwania wskutek działań wojennych rzeczonego tranzytu” – stwierdził Sejm w przyjętej uchwale.
Posłowie wspomnieli także o dokonanych przez Rosję na terytorium Unii Europejskiej zabójstwach przeciwników politycznych i aktach terroryzmu, o zagrożeniu życia więzionego rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego oraz rosyjskim wsparciu dla reżimu Aleksandra Łukaszenki na Białorusi.
„Wyrażamy przekonanie, że akceptacja dla kontynuacji projektu Nord Stream 2 w wyżej opisanych okolicznościach jest przyzwoleniem na prowadzenie przez Federację Rosyjską polityki opartej na gwałceniu międzynarodowych standardów, praw człowieka, naruszaniu integralności państw ościennych i wywieraniu presji na państwa Unii Europejskiej i NATO” – oświadczyli posłowie.
Źródło: Sejm.gov.pl
Dziwna jest wzmianka o „solidarności z Ukrainą”! Gazociąg z Rosji do Niemiec przez Bałtyk nie ma żadnego znaczenia dla Ukrainy, tak samo jak nie ma go dla Ukrainy gazociąg jamalski z Rosji do Niemiec przez Białoruś i Polskę, i tak samo, jak dla Ukrainy nie miałby go (rozważany na początku tego wieku) gazociąg Amber z Rosji przez Estonię, Łotwę, Litwę i Polskę do Niemiec. Na żadnym z nich nie zarabia[łaby] opłat tranzytowych. Ani nie wchodzi w grę łudzenie się, że Rosja nie tak łatwo zdecyduje się zakręcić kurek Ukrainie z obawy przed utratą zarobku na bogatym niemieckim kliencie, bo żaden z wymienionych czterech (przez Bałtyk idą dwa: NS1 i NS2) gazociągów nie omija[łby] Ukrainy. Co innego Polska, mogłaby łudzić się niezakręceniem, korzystać z opłat tranzytowych i obawiać się przed zakręceniem wymierzonym nie tylko w nią, lecz także w Białoruś (po jednym z takich zakręceń wymierzonych w Białoruś szmerał nawet tak sprawdzony towarzysz jak Leszek Miller w styczniu 2004 r.), oczywiście z myślą o gazociągu jamalskim (który istnieje), i z myślą o gazociągach Nord Stream (gdyby NS1 i NS2 przechodziły przez Białoruś i Polskę, a nie przez Bałtyk), i także z myślą o gazociągu Amber (gdyby takowy istniał). Znaczenie Nord Stream dla Polski (niekorzystne) jest całkowicie nieporównywalne ze znaczeniem Nord Stream dla Ukrainy (obojętnym).