Wielce Szanowny Panie Sekretarzu Generalny,
Ekscelencjo, Szanowny Panie Przewodniczący,
Ekscelencje,
Wielce Szanowne Panie i Panowie,
Przywódcy Państw, Narodów i Rządów,
Dostojni Delegaci, Wielce Szanowni Państwo!

Rok temu przemawiałem w tym samym miejscu jako prezydent 38–milionowego państwa. Dziś staję na tej mównicy świadom, że w moim kraju, w Polsce według różnych danych mieszka w obecnej chwili ponad 40, a – jak niektórzy mówią – nawet 41 milionów ludzi. Te dodatkowe dwa czy wręcz trzy miliony to przede wszystkim uchodźcy z Ukrainy, nasi sąsiedzi. Niektórzy są naszymi stałymi gośćmi, inni jeżdżą pomiędzy Polską i Ukrainą. Ale jedno wśród nich wszystkich jest wspólne: chronią się w naszym kraju przed wojną, przed śmiercią, przed niewolą w rosyjskiej okupacji, po napaści Rosji na Ukrainę.

Ta wojna, która trwa już siedem miesięcy, wojna wywołana rosyjską napaścią, to wojna, w której Rosja nie ogranicza się tylko do walki z ukraińską armią. Wojska rosyjskie zabijają cywilów, przesiedlają ich przymusowo na swoje terytorium. Rosja niszczy ukraińskie miasta, ukraińskie zabytki, szkoły, przedszkola i szpitale. Niszczy uprawy rolne, niszczy środowisko naturalne na Ukrainie. Niszczy dosłownie wszystko, czego nie może przejąć albo nie może zrabować. Ostatnio grozi nie tylko Ukrainie, ale całemu światu, przede wszystkim Europie, spowodowaniem katastrofy nuklearnej poprzez ataki i wywołanie awarii w elektrowniach atomowych, głównie w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.

Decyzję o rozpoczęciu tej strasznej wojny podjęli w Rosji ludzie motywowani sentymentami imperialnymi oraz kolonialną, nacjonalistyczną rosyjską pychą – wywyższającą własny naród i odmawiającą prawa do samostanowienia suwerennym sąsiadom. Udało im się opętać tą myślą naród jednego z państw–założycieli ONZ. Naród, który miał szansę zaprotestować przeciwko szaleństwu swoich liderów. Niestety, tylko nieliczni wśród Rosjan, ci najbardziej odważni, stanęli przeciwko tej wojnie, odważyli się stanąć po stronie uczciwości i sprawiedliwości.

Szanowny Panie Sekretarzu Generalny! Szanowni Państwo!

Ta wojna, wojna rozpoczęta przez Rosję na Ukrainie, jak wszystkie inne konflikty, które toczą się dziś na świecie, musi być przegrana przez agresora, a tym agresorem w tym przypadku jest – powtórzę jeszcze raz – państwo rosyjskie. Więcej, agresor w pewnym sensie już przegrał, przegrał, bo nie zdołał ujarzmić wolnego narodu, przegrał, bo nie złamał ducha narodu ukraińskiego, przegrał, bo nie rozproszył ukraińskiej armii. Dziś ma przeciwko sobie nie tylko samo państwo ukraińskie, ale ma przeciwko sobie wielomilionowy naród, którego zdecydowana większość nie chce żadnych negocjacji z agresorem dopóki ten nie wycofa swoich wojsk z okupowanych terenów Ukrainy. Ma przeciwko sobie znaczną część narodów świata, które bardzo jasno wypowiedziały się – również w przyjętych tutaj, w ONZ – rezolucjach. Ma przeciwko sobie mój kraj, Polskę, na którą – mówię to tu i teraz – Ukraina zawsze może liczyć.

Szanowni Państwo!

Byłem jednym z tych polityków, którzy jeszcze przed wojną wierzyli, że Ukraina skutecznie się obroni. Dziś jestem przekonany, że Ukraina zwycięży. Że uchodźcy wrócą do swoich domów, że Ukraina będzie odbudowana, że jej międzynarodowo uznane granice zostaną przywrócone. Mój kraj, Polska, łącząc siły ze swoimi Sojusznikami zrobi wszystko, by tak się stało.

Ale są też inne oblicza tej wojny: ona w wielu obszarach ma skutki ekonomiczne. Jest to równoległa wojna Rosji przeciwko naszym wspólnym zasadom i wartościom, przeciwko całej ludzkości. O niej także chcę dziś mówić, bo widzę na sali wielu przedstawicieli znajomych państw z Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji, z których liderami rozmawiałem tuż przed wojną lub w jej trakcie.

To nie jest tylko regionalny konflikt. Ta wojna, wojna Rosji przeciwko Ukrainie to zarzewie światowego pożaru. Ta wojna dotknie i nasze i Wasze kraje. O ile już się tak nie stało.

Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Jednym z najbardziej tragicznych skutków, skutków globalnych rosyjskiej agresji jest kryzys żywnościowy oraz widmo głodu, które zawisło nad znaczną częścią świata.

Sam długo o tym rozmawiałem, odbywając nie tak dawno wizyty w krajach Zachodniej Afryki – w Nigerii, Wybrzeżu Kości Słoniowej i Senegalu. We wszystkich tych państwach rozmawiałem z przywódcami o bezpieczeństwie żywnościowym oraz potencjalnych skutkach jeszcze większego ograniczenia eksportu zbóż i nawozów z Ukrainy i Rosji. Także już wcześniej był to temat wielu spotkań moich i moich kolegów z Europy Środkowo–Wschodniej z liderami państw Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji.

Pamiętam też doskonale rozmowę z Sekretarzem Generalnym ONZ Panem António Guterresem późno w nocy w Rzeszowie, gdy udawał się na Ukrainę, by prowadzić rozmowy o kwestiach żywnościowych. Dziękuję za tamten zapał, za tamto zaangażowanie, za zdecydowanie i odwagę Sekretarza Generalnego, która była i jest tak bardzo potrzebna w tym trudnym czasie, by godnie i skutecznie reprezentować międzynarodową społeczność zrzeszoną w tej największej na świecie organizacji.

Panie i Panowie!

Od samego początku inwazji Rosja świadomie oraz cynicznie niszczy zasiewy i maszyny rolne, a sama inwazja radykalnie zmniejszyła ukraińskie zbiory. Uzyskane przez nas dane mówią jasno: Rosja zajęła areały uprawne stanowiące 22 procent wszystkich gruntów rolnych na Ukrainie. Piąta część ziemi, która jest spichlerzem wielu państw pozaeuropejskich, ziemi, na której uprawia się blisko 30 procent światowego potencjału zbóż ozimych, nagle, w tym sezonie nie wydała plonów lub jej plony zostały zrabowane. Nie muszę mówić w tym gronie, że Ukraina to jeden z najważniejszych na świecie producentów żywności. To spichlerz nie tylko Europy, ale i świata.

Wedle ostrożnych szacunków, tylko w tym roku z powodu wojny ukraińskie zbiory będą mniejsze o 35 procent. Podkreślam – o trzydzieści pięć procent zbiory na Ukrainie będą mniejsze.

Ponad jedna trzecia spichlerza znacznej części świata została wyeliminowana przez rosyjską agresję. Kto na tym ucierpi? Ci najbardziej potrzebujący. Jest to broń gospodarcza – to broń żywnościowa wymierzona zwłaszcza w Afrykę i Bliski Wschód. Jestem w polityce wystarczająco długo, aby nie mieć w tym względzie żadnych wątpliwości: to jest celowa polityka Rosji.

Szacuje się, że z powodu wojny w Ukrainie liczba osób cierpiących chroniczny głód wzrośnie w tym roku na świecie o około 47 mln osób. Znów: szczególnie w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Tam klęska głodu wywołanego przez Rosję na skutek napaści na Ukrainę będzie najbardziej widoczna.

Ekscelencje! Szanowni Państwo!

Jako społeczność międzynarodowa jesteśmy zobligowani, aby nie dopuścić, by w XXI wieku ktokolwiek w sposób świadomy i cyniczny, w imię realizacji swoich politycznych celów, wprowadzał – tak jak Stalin w latach 30–tych XX wieku – sztuczny głód. W tym kontekście kluczowe pozostają umowy podpisane przez Rosję i Ukrainę z Turcją i ONZ w Stambule 22 lipca br. Akty te mają na celu odblokowanie drogi morskiej dla eksportu milionów ton ukraińskiego zboża przez Morze Czarne.

Pragnę jeszcze raz osobiście podkreślić znaczącą rolę Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych Pana António Guterresa w procesie negocjacyjnym zmierzającym do zawarcia tych umów. To wielki sukces ONZ i Sekretarza Generalnego w tej ogromnie trudnej sytuacji.

Obecnie wszyscy musimy stać na straży przestrzegania tych umów oraz dotrzymywania zobowiązań przez ich strony. Tym bardziej niepokoją mnie coraz częściej pojawiające się wypowiedzi strony rosyjskiej, które podważają zawarte porozumienia. Na najwyższe potępienie zasługują również akty takie, jak rosyjski ostrzał portu morskiego w Odessie, do którego doszło niespełna 24 godziny od podpisania porozumień. Jako społeczność międzynarodowa musimy natychmiast reagować na takie incydenty kolejnymi sankcjami i kolejnymi pakietami pomocy dla broniącej się Ukrainy.

Ze swojej strony pragnę zapewnić, że Polska, jako sąsiad Ukrainy, razem z partnerami z Unii Europejskiej, nieustannie angażuje się w działania mające ułatwić eksport ukraińskiego zboża także drogą lądową. Zrobimy wszystko, aby zboże to trafiło do potrzebujących, w szczególności w Afryce, Azji, Ameryce Południowej i wszędzie tam, gdzie jest potrzebne, by ludzie mogli przetrwać.

Szanowni Państwo! Dostojni Delegaci!

W obliczu bezprawnych działań Rosji powinniśmy wyciągnąć wnioski na przyszłość. Powinniśmy pamiętać o zapisach prawa międzynarodowego oraz możliwości pociągania do odpowiedzialności oprawców.

Istnieje szereg międzynarodowych regulacji dotyczących ochrony zasobów żywnościowych i środowiska naturalnego podczas konfliktów. Można tu przywołać m.in. artykuł 11. Międzynarodowego Paktu Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych, w którym uznano podstawowe prawo każdego człowieka do wolności od głodu, a państwa zobowiązały się do sprawiedliwego podziału światowych zasobów żywności.

Ponadto Protokół I do konwencji genewskich dotyczący ochrony ofiar międzynarodowych konfliktów zbrojnych z 1977 roku w art. 54 zabrania m.in. atakowania, niszczenia, zabierania lub czynienia nieużytecznymi dóbr niezbędnych dla przetrwania ludności cywilnej – takich jak środki żywnościowe i strefy rolnicze. Z kolei art. 55 tego Protokołu zobowiązuje państwa do ochrony środowiska naturalnego przed szkodami podczas działań wojennych.

To, że Rosja – świadomie niszcząc rolnictwo Ukrainy – łamie prawo międzynarodowe, nie jest chyba tutaj dla nikogo wielkim zaskoczeniem. Ale czy w obliczu barbarzyńskiej wojny regulacje prawnomiędzynarodowe stanowią dostateczną odpowiedź na ogrom szkód w środowisku naturalnym i w światowych zasobach żywnościowych? Mam co do tego poważne wątpliwości.

Właśnie w tym kontekście dostrzegam potrzebę wypracowania mechanizmów penalizujących, które w przyszłości umożliwią postawienie przed obliczem sprawiedliwości osób odpowiedzialnych za łamanie prawa międzynarodowego.

Ktoś, kto świadomie niszczy uprawy w spichlerzu świata musi wiedzieć, że będzie za to ścigany karnie do końca swojego życia.

Chciałbym z tego miejsca poprzeć wszelkie już istniejące oraz nowe inicjatywy, dzięki którym ci, którzy pozbawiają miliony ludzi prawa do żywności oraz niszczą środowisko naturalne, nie będą więcej bezkarni. Polska chce aktywnie uczestniczyć w ich pracach.

Szanowni Państwo! Dostojni Delegaci!

Rosyjska napaść na Ukrainę jest de facto agresją przeciwko całemu światu. A każda agresja wymaga wielowymiarowej odpowiedzi międzynarodowej, z determinacją i bez wahania. Konieczne jest zintensyfikowanie nacisków na Rosję i jej wspólnika, czyli reżim Aleksandra Łukaszenki na Białorusi. Celowość współpracy z tymi rządami powinna zostać poddana głębokiej refleksji. Także przez organizacje międzynarodowe.

Nie ma już miejsca na „business as usual” z Rosją. Czasy „business as usual” definitywnie się skończyły. Zakończyła je Rosja przez swoją bestialską agresję na Ukrainę, przez złamanie zasad prawa międzynarodowego, przez brak poszanowania dla człowieka i dla życia ludzkiego.

Mówię to jako człowiek, który 23 lutego był w Kijowie na Ukrainie, i który potem, od początku wojny, zaraz po napaści rosyjskiej był trzy razy na Ukrainie, który był i widział zniszczoną Borodziankę pod Kijowem, który był i widział zburzone domy w Irpieniu, który był i widział cierpienie ludności cywilnej na Ukrainie, który był i widział skutki rosyjskiej brutalnej napaści, krew zaschniętą na asfalcie, tam, gdzie rosyjscy żołnierze strzelali do rodzin w samochodach osobowych, uciekających przed wojną. Trudno to sobie wyobrazić. Ale, Szanowni Delegaci, widziałem to na własne oczy, widziałem ogrom tego bestialstwa i wiem, co oznacza rosyjska agresja na Ukrainie i co oznacza, kiedy Prezydent Wołodymyr Zełenski mówi o rosyjskiej brutalności i śmierci tysięcy Ukraińców zamordowanych przez Rosjan.

I mówię to dziś tutaj, przed Państwem, w czasie Zgromadzenia Ogólnego ONZ, jako przywódca państwa, którego granicę od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę przekroczyło blisko sześć milionów ukraińskich uchodźców.

Nasze dzieci chodzą dziś do szkół wraz z dziećmi ukraińskich obywateli, tych którzy przybyli do nas uciekając, chroniąc swoje życie.

Nasi obywatele przyjęli setki tysięcy uchodźców do własnych domów. Tak, może wielu z Państwa trudno w to uwierzyć, ale mimo że przybyło do naszego kraju sześć milionów uchodźców z Ukrainy i jak szacujemy około dwóch milionów przebywa w tej chwili w Polsce, nie musieliśmy budować żadnego obozu dla uchodźców. Nie było takiej konieczności. Nikt nie mieszka w Polsce w namiotach, wszyscy znaleźli godne schronienie, w godnych warunkach i specjalnie przygotowanych dla nich miejscach – w hotelach, akademikach, innych miejscach tymczasowego przebywania. Nie ma u nas pól namiotowych, w których mieszkaliby ludzie, chroniąc się przed wojną. Każdy znalazł godne warunki akomodacji.

Każdy Polak i każda Polka wie, jak wygląda sytuacja na Ukrainie! Każdy Polak i każda Polka ma w pamięci swojej rodziny zapisane, co oznacza rosyjska okupacja, co oznacza napaść rosyjska na państwo, co oznacza rosyjski terror, bo polskie rodziny ten terror przeżyły po II wojnie światowej, kiedy Rosjanie zajęli Polskę i kiedy Polska znalazła się za żelazną kurtyną, a patrioci próbowali zrzucić rosyjskie jarzmo i walczyli, i wielu ludzi zostało wtrąconych do więzień, zamordowanych.

W 1939 roku, zaraz po napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę, krajem, który razem z hitlerowskimi Niemcami, z nazistowskim państwem napadł na Rzeczpospolitą i zniszczył mój kraj była właśnie Rosja sowiecka – na mocy porozumienia między Hitlerem a Stalinem, które zostało zawarte 23 sierpnia 1939 roku. Rosja sowiecka zajęła połowę mojego kraju i blisko dwa miliony ludzi zostało wtedy wywiezionych na daleki wschód, na głęboką Syberię. 22 tys. polskich oficerów i funkcjonariuszy policji zostało brutalnie zamordowanych przez Sowietów, zostało rozstrzelanych w Katyniu, Miednoje, Charkowie i Twerze.

My wiemy, co znaczy rosyjski terror i rosyjska okupacja. Dlatego Polacy pojechali pomagać ukraińskim uchodźcom, nie pytając o nic, i rząd, i ja – Prezydent Rzeczpospolitej nie musieliśmy ich do tego wzywać i apelować. Ludzie spontanicznie pojechali na granicę po to, aby pomagać i przyjąć uciekających Ukraińców, uciekających przed rosyjską agresją, przyjąć ich do swoich domów. To jest nasza rzeczywistość, rzeczywistość Europy Centralnej.

Panie Przewodniczący! Wielce Dostojni Członkowie Delegacji!

Nie wolno nam zapominać o cierpiących. Pamiętajmy, że pół roku agresji rosyjskiej na Ukrainie przyniosło największy kryzys humanitarny w Europie od czasów II wojny światowej. Apeluję o zwiększenie pomocy dla ukraińskiej ludności cywilnej, której potrzeby humanitarne są znacznie większe niż obecnie przekazywane środki.

Zbliża się zima, która – z powodu wojny i cen energii – będzie najcięższą zimą od lat. Jako ludzkość nie mamy prawa odwracać się od najbardziej potrzebujących. Nie wolno nam, nie wolno społeczności międzynarodowej okazywać „zmęczenia” tą wojną, musimy pomagać, musimy wspierać.

Powinniśmy wspólnie pracować nad takim programem działań w sferze rozwoju gospodarczego i społecznego, by dać ludziom nadzieję, że świat może być lepszy i bardziej solidarny, mimo że jest dziś tak poraniony przez wojny, skutki pandemii i katastrofy naturalne. Polska chce taki program współtworzyć także tutaj, na forum ONZ, choćby w ramach prac Rady Gospodarczej i Społecznej.

Szanowni Państwo!

Jestem jeszcze winien kilka słów prawdy liderom bogatej Północy, czy – jak kto woli – Zachodu, także Zachodu Europy.

To bardzo dobrze, że stanęliśmy na wysokości zadania, że stanęliśmy na wysokości zadania w sprawie Ukrainy, że zachowaliśmy jedność i poparliśmy ofiarę, a nie agresora, że dzisiaj Europa Zachodnia wyraźnie umie odróżnić – kto kogo zaatakował, kto kogo napadł, że Rosja jest agresorem, a Ukraina cierpi. To dobrze, że to rozróżnienie jest jasne i klarowne.

Ale nie popadajmy w samozachwyt. Niedawna wizyta w Afryce uświadomiła mi jeszcze bardziej coś, o czym wcześniej sam myślałem.

Czy tak samo zdecydowani byliśmy w czasie tragedii Syrii, Libii, Jemenu? Czy w ciągu ostatnich dziesięcioleci nie przeszliśmy do porządku dziennego nad tragedią Demokratycznej Republiki Konga, nad wojnami w Rogu Afryki? Czy potępiając inwazję na Ukrainę, jednakową wagę przywiązujemy do zwalczania najemników destabilizujących Sahel i grożących wielu państwom Afryki?

Moim zdaniem, lekcją z tej wojny jest to, że jeżeli Narody Zjednoczone mają naprawdę być zjednoczone, to każda reakcja na łamanie prawa międzynarodowego powinna być identyczna – zdecydowana i pryncypialna. Bo świat jest systemem naczyń połączonych. Dziś ofiarą jest Ukraina, ale jeżeli rosyjski imperializm wygra, jutro może nią być dowolne państwo świata. Ktoś inny będzie komuś innemu niszczył pola, wypędzał ludność cywilną z jej domów, mordował. Nie wolno nam na to pozwolić!

Stanowisko Polski w obliczu każdej wojny jest klarowne i jasne: żądamy bezwzględnego poszanowania międzynarodowo uznanych granic państwowych. Nienaruszalność tych granic stanowi fundamentalny element światowego porządku i w każdym przypadku warunek pokoju. Dziś ofiarą jest Ukraina. Jutro może nią być ktokolwiek z nas, jeżeli nie będziemy przestrzegali tych żelaznych reguł, jeżeli nie będziemy bezwzględnie egzekwowali przestrzegania prawa międzynarodowego.

Nie ukrywajmy: Rosja winna jest Ukrainie reparacje wojenne, które będzie musiała zapłacić. Nie ma sprawiedliwości bez zadośćuczynienia. Dotyczy to każdego kraju plądrującego inny kraj. Dotyczy to dzisiejszych czasów, ale dotyczy to też niezałatwionych spraw z przeszłości. Mówię to jako polski Prezydent, Prezydent Polski, która została tak straszliwie doświadczona II wojną światową, która była w ogromnej części zburzona, która straciła sześć milionów obywateli, w tym trzy miliony obywateli Polski narodowości żydowskiej.

Szanowni Państwo!

Dlatego Polska nie zaprzestanie działań zmierzających do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za naruszenia prawa międzynarodowego, zarówno na poziomie państwowym, jak i indywidualnym. Ta wojna musi zostać załatwiona w taki sposób, że agresor zapłaci za wyrządzone straty, za wyrządzone szkody, zapłaci za każdego zamordowanego człowieka na Ukrainie, zapłaci za każdy zburzony dom, za każdą zniszczoną szkołę, fabrykę i szpital. To konieczne. Wykorzystajmy wszystkie nasze kompetencje i możliwości, aby winni zostali osądzeni i ukarani. Już teraz współpracujemy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym i Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w celu znalezienia najskuteczniejszych sposobów identyfikacji i ścigania sprawców.

Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!

Wolny świat już niejednokrotnie w swoich dziejach stawał w obliczu zaborczych wojen wywołanych przez wrogów wolności, owładniętych chorymi ambicjami lub chęcią totalnej dominacji. Od ludobójców z najbardziej zamierzchłych czasów, aż do Adolfa Hitlera, Józefa Stalina i Pol Pota istota tych wojen nie zmieniła się w żaden sposób. Zaczyna się zawsze od kultu siły, od wiary w swoją wyższość rasową, klasową albo ideologiczną nad innym człowiekiem, czy to innej narodowości, z innego kraju, czy też czasem z własnego narodu, z własnego państwa.

Jednak przeciwko agresorowi i ludobójcy zawsze stawał człowiek. Wolny człowiek. Agresja budzi w ludziach wolę oporu, odwagę, męstwo, solidarność i pragnienie wsparcia dla ofiar niesprawiedliwości. Dzięki temu istniejemy jako ludzkość. Myślę, że wynika to z czegoś więcej, niż tylko z surowych praw polityki. Leży to u samych podstaw natury ludzkiej, bowiem – jak to ujął Perykles w słynnej ateńskiej mowie pogrzebowej: „szczęście polega na wolności, a wolność na męstwie”. Człowiek, naród jest w stanie zapłacić za wolność każdą cenę i walczyć o nią do samego końca. Człowiek buntował się przeciwko niewolnictwu, kolonializmowi, opresji, buntował się, bo taka jest jego natura i takie jest jego prawo, przyrodzone prawo każdego człowieka do wolności i poszanowania jego ludzkiej godności.

Ukraina od miesięcy daje nam dowody wręcz niewiarygodnego męstwa. Dlatego też, kończąc, wzywam z tego miejsca wszystkich Państwa: nie bądźmy obojętni wobec heroizmu i pełnej determinacji walki o wolność. Nie bądźmy też nigdy więcej obojętni wobec żadnego narodu, który broni się przed tyranią i pogardą dla człowieka. Bo zawsze broni przed nimi całej ludzkości.

Wizja świata, w którym wygrywa wyłącznie naga i brutalna siła jest nie tylko błędna i niemoralna, ale może doprowadzić do pożogi ogarniającej cały świat. Jestem przekonany, że i tym razem jest nie inaczej. I mówię to na forum organizacji, która powstała po największej z takich pożóg, po II wojnie światowej. Nie na darmo w roku 1945 przywódcy naszych państw – członków–założycieli ONZ deklarowali budowę świata opartego na dialogu oraz przeciwnego stosowaniu nagiej i brutalnej siły.

Nie zapominajmy o tym dziedzictwie i nie pozwólmy, by w przyszłości wydarzyły się tragedie podobne do tych, jakich doświadczyliśmy, jakich świat doświadczył w XX wieku!

Dziękuję.

Źródło: Prezydent.pl

OGLĄDAJ NASZE FILMY O STRATEGII PRZETRWANIA W WARUNKACH ROSYJSKIEJ WOJNY HYBRYDOWEJ

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE ŚWIEŻY NUMER NASZEGO CZASOPISMA

POLECAMY PAŃSTWA UWADZE WYDANIE SPECJALNE NASZEGO CZASOPISMA

ZOBACZ TAKŻE: