Putin poszedł drogą Korei Północnej – marionetki stalinowskiego ZSRR. Dowodem na to jest histeria militarystyczna podczas orędzia Putina wygłoszonego do obu izb rosyjskiego parlamentu.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”

Prawdopodobnie Putin był zainspirowany dyplomatycznym „sukcesem” Kim Dzong Una, który nie uległ presji i zwrócił na siebie uwagę. Potężni globalni gracze zaczęli z nim rozmawiać.

Putin także chce na równych prawach negocjować z Zachodem. Jednak, kłopot w tym, że chce, aby Zachód zezwolił mu na terytorialną ekspansję i narzucenie ponurego niewolniczego modelu w kierunku zachodnim i południowym. Marzy o byciu władcą ponurego imperium dominującego na kontynencie. Innymi słowy chce, aby niemal cały świat przekształcił się w Koreę Północną. O tym marzy Putin.

Rosyjscy rewanżyści nawet nie ukrywają swoich planów. W 2003 roku podczas ogłoszenia nowej doktryny wojskowej Putin powiedział: „Rosja w ciągu ostatniej dekady straciła tyle, że już nic oddawać nie będziemy. Będziemy zabierać”.

W 2015 roku prezydent FR wprost przed kamerami telewizji Russia Today stwierdził, że Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata i stworzonym w ostatnich dekadach po upadku Związku Sowieckiego ładem międzynarodowym. Jego przyjaciel, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew, w wywiadzie udzielonym „Gazecie Rosyjskiej” 2 stycznia 2016 roku powiedział, że Rosja w najbliższym czasie jest gotowa do konfliktu militarnego z państwami NATO i może szybko i bez żadnych strat podbić państwa bałtyckie.

Katechizm duginowskiego Euroazjatyckiego Związku Młodzieży głosi: „Jesteśmy sojuszem zwierzchników, nowych władców Eurazji. Jesteśmy budowniczymi imperium najnowszego typu i nas interesuje co najmniej panowanie nad światem, które – jak wiadomo – może dać tylko kontrola nad kontynentem eurazjatyckim. Wyciągnęliśmy wnioski z geopolityki. […] Zbudujemy nowy kraj – Rosję-3, Rosję-Eurazję, Wielkie Imperium Euroazjatyckie od oceanu do oceanu”. I nie jest to tylko deklaracja młodych maksymalistów, to państwowa polityka Rosji. Wraz z przyjściem do władzy Władimira Putina zaczęło się stopniowe wdrażanie strategii Dugina. Krwawe wojny w Czeczenii, Gruzji, Syrii i na Ukrainie są konsekwencją koncepcji eurazjatyckiej.

Moskwa wściekle nienawidzi Ameryki, która po II wojnie światowej nie pozwoliła sowietom podbić całej Europy, stała się lokomotywą NATO i nadal jest gwarantem wolności i suwerenności narodów europejskich. Właśnie dlatego Rosjanie tak namiętnie wspierają nastroje antyamerykańskie na całej kuli ziemskiej.

Gospodarz Kremla ostentacyjnie ignoruje cywilizacyjny wybór narodów Europy Środkowo-Wschodniej. Nie obchodzi go opinia suwerennych państw. W dyskusji o losach świata preferuje bezpośredni dialog ze Stanami Zjednoczonymi. Chce, żeby Amerykanie uznali go za równego. Chce podzielić świat na sfery wpływów, ignorując wolę suwerennych państw i narodów.

Kreml lekką ręką wydaje miliardy dolarów na potrzeby wojny psychologicznej. Ucieka się do szantażu i zastraszania. Wykorzystuje zasadę cesarzy rzymskich, którzy by podporządkować sobie przeciwnika próbowali obezwładnić go zabiegami propagandowymi i sianiem strachu.

Przypomnijmy, że Władimir Żyrinowski, wygłaszający tezy, które ze względu na swoje stanowisko nie może głośno wypowiedzieć prezydent Putin, pragnie zastraszyć Polaków twierdząc, że: „Los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione. Nic tam nie pozostanie”.

− Oni są tchórzliwi! Oni się boją! Ich trzeba brać strachem. Batem! – grzmiał Żyrinowski na Krymie latem 2014 roku. − I zrobimy propagandę taką, żeby się bali, że czołgi ruszają na Kijów, że czołgi mogą dojść do Brukseli! I możemy w ciągu jednej doby was zająć, zniszczyć! […] Oni powinni się bać! Bać codziennie! W każdej godzinie! Potrzebujemy innego ministra spraw zagranicznych! Potrzebujemy ministra propagandy! Żeby on powiedział i żeby pół Europy się bało… Nogi im drżały − wołał histerycznie, zerkając w stronę Putina.

Putin w wystąpieniach publicznych też zachowuje się jak zuchwały nastolatek. Na przykład, podczas transmisji na żywo w telewizji rosyjskiej 17 kwietnia 2014 roku, zapytany przez czołowego propagandystę Kremla Dmitrija Kisielowa o zagrożenie zbliżenia NATO do granic Rosji, zareagował nerwowo: „Udusimy ich wszystkich, czego pan się tak boi?”. Wkrótce w głównym kanale telewizji rosyjskiej Kisielow powiedział, że „Rosja to jedyny kraj na świecie, który jest w stanie obrócić USA w popiół radioaktywny”.

W orędziu wygłoszonym do obu izb rosyjskiego parlamentu gospodarz Kremla bardzo wyraźnie wskazał kierunek rozwoju (degradacji) Rosji. Kraj podążył ścieżką wyścigu zbrojeń, dyktatury i ubóstwa. Nawiasem mówiąc, Korea Północna jest doskonałym przykładem tego, jaki model państwowości Moskwa narzuca ludzkości. Całkowite niewolnictwo, despotia, ubóstwienie brutalnych dyktatorów, głod, niędza, łzy, rozlew krwi, сiemność i piekło na ziemi – jest to idealny model „ ruskiego miru”.

Korea jest doskonałym przykładem, jakie modele przyszłości proponuą Rosja i Stany Zjednoczone. Kwitnące, wolne i postępowe południe (Wolny Świat) kontra zubożała, despotyczna i głodna północ (Russkij mir).

„Gdzie my jesteśmy, tam jest centrum piekła. I tak naprawdę nie trzeba nam myśleć, czy nie nadejdzie koniec świata, musimy myśleć, jak tego dokonać” – powiedział swoim zwolennikom Aleksandr Dugin, czołowy rosyjski strateg, nazywany ideologiem Putina.

Wypada zadać tu pytanie: Czy jesteśmy gotowi bronić wartości wolnego świata, aby mroczne piekło „ruskiego mira” nie stało się rzeczywistością naszego życia?

Włodzimierz Iszczuk

ZOBACZ TAKŻE:

Szantaż. Jak Zachód zareaguje na rosyjskie zastraszanie?

Trzecie Imperium

Putin “otworzył puszkę Pandory”

Świat nad przepaścią

Po Ukrainie Putin może zaatakować kraje bałtyckie i Polskę

https://jagiellonia.org/wojna-o-wolnosc-europy/