Tego nie zrobiła „trzecia siła” usiłująca skłócić Polaków z Ukraińcami, chyba że uznać za taką szefa UIPN i kijowskich polityków. Decyzją rady miasta Kijowa jedna z głównych ulic została wczoraj nazwana imieniem naczelnego dowódcy UPA – Romana Szuchewycza.
Uchwała o przemianowaniu ulicy – z sowieckiego bandyty gen. Watutina (uczestniczył m.in. w opracowywaniu planów podziału Polski między ZSRS a III Rzeszę) na ukraińskiego bandytę Szuchewycza (odpowiedzialnego za ludobójstwo Polaków na Wołyniu) – jest realizacją inicjatywy szefa ukraińskiego IPN, Wołodymira Wiatrowycza.
Rok temu część jego planu została zrealizowana – jedna z najważniejszych ulic Kijowa otrzymała za patrona Banderę. Od wczoraj patronem kolejnej stał się Szuchewycz – naczelny dowódca UPA, który osobiście odpowiada za eksterminację Polaków na Wołyniu i w Galicji – wydał rozkaz jej przeprowadzenia. Ofiarami ludobójstwa UPA padło ponad 100 tys. Polaków: na Wołyniu zginęło 40-60 tys., w Małopolsce Wschodniej od 20-25 do 40 tys., zaś na ziemiach współczesnej Polski od 6 do 8 tysięcy.
Nasi „odłączeni bracia”? Powrót do idei I Rzeczpospolitej? Rodzimym ukrainofilom jeśli nadal mają takie marzenia, rekomenduję przy okazji refleksję Piotra Skwiecińskiego „Aleja Szuchewycza. Minął czas, kiedy Ukrainę trzeba było jakoś specjalnie rozpieszczać” na portalu wPolityce.pl.
Jagiellonia.org / Kresy24.pl (HHG)
ZOBACZ TAKŻE:
Skandal na Ukrainie. Szuchewycz patronem jednej z ulic w Kijowie!
Ostatnie komentarze