Plan zakrojonej na szeroką skalę rosyjskiej inwazji na Ukrainę obejmuje blokadę głównych miast i aktywację znajdujących się w nich uśpionych komórek agenturalnych. Najeźdźcy zamierzają stworzyć rząd marionetkowy i wysłać działaczy proukraińskich do obozów koncentracyjnych, informuje niemiecki dziennik „Bild”, powołując się na raport wywiadu zagranicznego, który „uważa pełną inwazję za najbardziej prawdopodobny scenariusz w chwili obecnej”.

ETAP I – OPANOWANIE MIAST

Zgodnie z raportem obcego wywiadu, do którego dotarł „Bild”, armia rosyjska planuje blokadę głównych miast Ukrainy po zniszczeniu sił ukraińskich w terenie. Następnie w miastach zostaną uruchomione uśpione komórki wywiadowcze i agenci wpływu znajdujący się w otoczeniu polityków lojalnych wobec Putina. Dodatkowo mieliby do nich wejść „agenci służb specjalnych”. Ich zadaniem będzie „ustanowienie prorosyjskich kierownictw w miastach”, które następnie „zgodzą się na kapitulację i przekazanie” w nich władzy rosyjskim okupantom.

W następnym kroku rosyjskie służby specjalne mają „przejmować obiekty strategiczne, eliminować zagrożenia, rekrutować chętnych do współpracy i ustanawiać nowe kierownictwa w zdobytych miastach”.

Według raportu uzyskanego przez „Bild” praktyka ta będzie stosowana w kluczowych metropoliach Ukrainy, dopóki wszystkie inne miasta „pokojowo” nie znajdą się pod kontrolą putinowskiej Rosji oraz jej pachołków.

ETAP II – ZWOŁANIE TAK ZWANEJ RADY LUDOWEJ

Po tym, jak wszystkie główne miasta Ukrainy skapitulują i znajdą się pod kontrolą Rosji, reżim Putina planuje powołać fikcyjny parlament, tak zwaną Radę Ludową.

Ta zgraja zdrajców i szpiegów Kremla – według rosyjskich planów – ma zastąpić prawdziwy parlament, Radę Najwyższą, a następnie unieważnić ją. Zagraniczna agencja wywiadowcza konkluduje, że „owa Rada Ludowa stanie się marionetkowym organem ustawodawczym Ukrainy, złożonym z tzw. przedstawicieli ludu wybranych wcześniej przez rosyjskie służby specjalne”.

Z „Rady Ludowej” wyłoni się „rząd zastępczy”, który będzie rządził krajem w całkowitej zależności od Rosji. Według wywiadu, te „manewry biurokratyczne” nadadzą zamachowi stanu rosyjskich okupantów „pozory demokracji i prawa”.

Takim działaniom towarzyszyć będzie akcja propagandowa rosyjskich mediów na Ukrainie i w państwach zachodnich. Prorosyjscy „eksperci” i politycy usprawiedliwią rosyjską inwazję i przejęcie Ukrainy, a kampania bezwstydnych i rażących kłamstw obnaży rzekome przyczyny wojny i późniejszej „rusyfikacji”.

Agencja wywiadu jest przekonana, że na tym etapie zostanie uruchomiona najmroczniejsza część planu Putina. Bo marionetkowy rząd będzie miał tylko jedno zadanie: złamać opór milionów Ukraińców wobec rosyjskiej okupacji.

Tajny raport mówi dosłownie: „Zadaniem tego organu będzie ogłoszenie stanu wyjątkowego i realizacja rosyjskiego planu stworzenia obozów, w których zostaną umieszczeni ci Ukraińcy, którzy wykażą się nieustępliwością i niechęcią do współpracy”.

W raporcie czytamy, że planowane są „obozy dla działaczy proukraińskich” i sporządzane są listy osób, które do nich trafią.

Reszta ludności będzie terroryzowana przez masowe wykorzystywanie rosyjskich i nowo utworzonych prorosyjskich służb wywiadowczych, dopóki opór wobec rosyjskich okupantów nie zostanie złamany. Wzorem może być stłumienie ruchu demokratycznego po sfałszowanych wyborach na Białorusi w 2020 roku.

Służba wywiadowcza, na której raport powołuje się „Bild”, konkluduje: „Dla Rosji powodzenie całej kampanii zależy od kontrolowania podbitych terytoriów, doprowadzenia do kapitulacji narodu ukraińskiego oraz uzyskania uznania i legitymizacji nowo utworzonego rządu”.

CEL: NOWE „PAŃSTWO ZWIĄZKOWE”

Według raportu „rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa ściśle współpracuje z rosyjskim rządem nad planem inwazji i obecnie przygotowuje prorosyjskie komórki do aktywizacji na Ukrainie”. Prezydent Rosji Władimir Putin powierzył im zadanie „rekrutacji ukraińskich polityków i eliminowania przeciwników Kremla”.

Gdyby Rosji udało się zrealizować ten scenariusz, nowo powstałe „państwo policyjne” na Ukrainie miałoby za zadanie „stworzyć warunki do przeprowadzenia ogólnokrajowego referendum w sprawie przyłączenia do Rosji”.

Zatem celem Putina jest utworzenie „państwa związkowego” składającego się z dzisiejszej Ukrainy, Białorusi i Rosji z lokalnymi reżimami marionetkowymi opartymi na modelu sowieckim i centralnie sterowane z Moskwy.

Z raportu wynika, że wywiad uważa, iż zakrojona na szeroką skalę inwazja Rosji na Ukrainę jest „najbardziej prawdopodobnym scenariusz w chwili obecnej”. Według jego oceny, „jeśli Putin nie zmieni zdania”, może to nastąpić „przed końcem lutego, ale nie później niż w marcu”.

Jagiellonia.org

PRZECZYTAJ:

Rosyjska agresja. Kreml szykuje zamach stanu na Ukrainie – brytyjskie MSZ

Operacja FSB „Monolit”. Gdyby nie Majdan, niezależna Ukraina już by nie istniała

UKRYTA WOJNA ROSJI PRZECIWKO UKRAINIE

Ingerencja Rosji w sprawy wewnętrzne Ukrainy rozpoczęła się zaraz po ogłoszeniu przez nią niepodległości w sierpniu 1991 roku. Ukraina nigdy nie została oczyszczona z sieci sowieckich agentów KGB, nigdy nie przeprowadzono w niej prawdziwej lustracji. Od pierwszych dni niepodległości rosyjscy agenci (KGB) prowadzili ukrytą wojnę hybrydową przeciwko Ukrainie – zachęcali do korupcji, manipulowali opinią publiczną, podsycali kłótnie i niezgodę, niszczyli państwo, gospodarkę i armię.

W sierpniu 2006 roku w wywiadzie dla gazety „Delo” eksszef kontrwywiadu wojskowego Ukrainy, gen. Ołeksandr Skipalski publicznie stwierdził, że „Rosyjskie służby bezpieczeństwa przechwyciły władzę na Ukrainie”. „Rosjanie – powiedział generał Służby Bezpieczeństwa Ukrainy – odnieśli wielki sukces, niemal całkowicie kontrolując parlament, rząd i siły zbrojne”. 11 lipca 2007 roku w wywiadzie dla „The Financial Times” szef SBU Walentyn Naływajczenko też oskarżył Rosję o destabilizację sytuacji na Ukrainie. To nie były czcze stwierdzenia. Sądzę, że jeśli takie rzeczy mówią profesjonaliści tak wysokiej rangi, to opierają się na poważnej analizie źródeł monitorujących sytuację.

Tego rodzaju sugestie, dyplomatycznym językiem, formułują również zagraniczni obserwatorzy. Specjalista ds. Ukrainy, wykładowca na Uniwersytecie w Oxfordzie i czołowy ekspert w badaniu konfliktów w Brytyjskiej Akademii Wojskowej James Sherr w 2002 roku w wywiadzie dla portalu Defense-Express zauważył, że „Ukraina i jej instytucje państwowe mogą być infiltrowane przez ludzi, których interesy są sprzeczne z ukraińską racją stanu. Obejmuje to również uzależnienie Ukrainy od międzynarodowych struktur byłego Związku Sowieckiego, które stosują zakamuflowane metody działania, żeby utrudnić integrację Ukrainy z Unią Europejską”. 21 grudnia 2004 roku na łamach ukraińskiej gazety „Dzień” brytyjski ekspert wyrażał się jeszcze bardziej konkretnie. „Dla Rosji – powiedział Sherr – zimna wojna w skali globalnej zakończyła się wraz z upadkiem ZSRS, ale w krajach byłego Związku Sowieckiego ta zimna wojna trwa do dziś”.

W drugiej połowie 2013 roku media, w tym Radio Wolna Europa, opublikowały kopię petycji oficerów ukraińskiego wywiadu do ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza, w której podjęli problem „sieci agentów Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej w szeregach ówczesnego kierownictwa wywiadu ukraińskiego”. Wymienili nazwiska i stanowiska służbowe podejrzanych, którzy „utrzymują stabilny i systematyczny kontakt z rezydenturą Służby Wywiadu Zagranicznego FR i są wykorzystywani w celu uzyskania informacji wywiadowczych i prowadzenia działalności na szkodę Ukrainy”. Oprócz tego autorzy petycji twierdzili, że owi kierownicy „zignorowali informacje przekazane przez pracowników operacyjnych o działaniach rosyjskich służb specjalnych ukierunkowanych na zniszczenie relacji między Ukrainą i Rzeczpospolitą Polską, а także podburzanie do nienawiści etnicznej między narodami Ukrainy i Polski”.

W 2013 roku Putin był przekonany, że Ukraina wkrótce wpadnie w jego ręce jak dojrzały owoc, ponieważ prawie wszystkie stanowiska w jej władzach objęli agenci wpływu rosyjskich służb specjalnych. W celu odrodzenia potężnego imperium Rosja planowała wchłonięcie swego zachodniego sąsiada. Jednak putinowska operacja zajęcia dużego państwa na wschodzie Europy nie powiodła się. Miliony ludzi na antyrządowych demonstracjach w Kijowie i innych miastach Ukrainy pod koniec 2013 roku wyraźnie pokazały całemu światu, że Ukraińcy nie akceptują wyboru geopolitycznego narzuconego Kijowowi przez agentów Rosji. Putin stracił Ukrainę. Ludzie obalili rząd rosyjskich agentów i marionetek. Była to największa porażka rosyjskich służb specjalnych po pomarańczowej rewolucji.

20 lutego 2014 roku zirytowany Putin zdecydował się na interwencję militarną na Ukrainie, najechał Krym i Donbas. Od tego czasu trwa rosyjska agresja zbrojna wobec Ukrainy.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”