Jeden ze znanych entuzjastów Rosji w końcu doczekał nadejścia russkowo mira. Ołeksandr Rżawski, prorosyjski polityk i biznesmen, były deputowany Rady Najwyższej Ukrainy, został zabity przez putinowskich najeźdźców w Buczy, satelickim mieście Kijowa, w którym doszło do licznych zbrodni wojennych i okrutnej masakry ludności cywilnej.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”

Ołeksandr Rżawski jeszcze w połowie lutego zaprzeczał możliwości zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę i mówił o „człowieczeństwie Rosjan”. We wszystkich dyskusjach starał się udowodnić, że Rosjanie „nie zachowywali się jak faszyści na anektowanym Krymie”, a zatem nie będą atakować Ukrainy, a tym bardziej nie będą dopuszczać się okrucieństw wobec ludności cywilnej. Poinformował o tym Ołeksandr Szwec, redaktor naczelny gazety „Fakty i Komentarze”.

Ale ironia losu polega na tym, że niespełna dwa tygodnie później okrutni putinowscy agresorzy najechali Buczę, gdzie mieszkał nasz miłośnik russkowo mira. Raszystów prorosyjski polityk powitał serdecznie.

„Kiedy wojska agresora wkroczyły do Buczy i najeźdźcy osiedlili się w jego rozległej posiadłości, Rżawski próbował znaleźć z nimi wspólny język. Ale w pewnym momencie był oburzony ich zachowaniem i odmówił nalewania wódki. Został natychmiast bezlitośnie zastrzelony. W jego własnym domu. Na oczach ludzi. Moskiewscy »bracia« pokazali mu swoje prawdziwe oblicze. Żebyście już nawet w to nie zwątpili” – napisał Szwiec na Facebooku.

Ta historia powinna być znana wszystkim zwolennikom putinowskiej Rosji w Polsce. Los ukraińskiego zdrajcy może być pouczający dla prorosyjsko nastawionych osób w kraju nad Wisłą.

Wszyscy rosyjscy agenci i pożyteczni idioci powinni pamiętać, że Moskwie nie można się przysłużyć z korzyścią dla siebie. Przecież z historii wiadomo, że prawie wszyscy hetmani kolaboranci, którzy zdradzili I Rzeczypospolitą, skończyli na Syberii. Komunistyczna partia (bolszewików) nie raz poddawała się totalnemu oczyszczeniu, wskutek czego nawet najbardziej zażarci pachołkowie rosyjskiego totalitaryzmu byli rozstrzeliwani albo wysyłani do łagrów.

Publicysta Borys Bachtiejew kiedyś przytomnie zauważył, że ZSRS różnił się od innych represyjnych państw stosunkiem do własnych obywateli. Bo nawet „w hitlerowskich Niemczech, jeśli człowiek nie był Żydem lub Cyganem, nie przeciwstawiał się rządowi i nie czynił nic zabronionego, mógł czuć się pewnie, wiedział, że nic mu nie grozi. W stalinowskim ZSRS takie zachowanie nie zapewniało bezpieczeństwa, niemożliwie było ustalenie, co robić, a czego nie, nie istniała odpowiedź na pytanie »za co«? To była nieprzewidywalna loteria. Ostatecznie, chodziło o zniszczenie ludzi dla samego ich zniszczenia”.

Włodzimierz Iszczuk

ZOBACZ TAKŻE:

Plan ludobójstwa Ukraińców zatwierdził osobiście Putin

Marionetkowy „rząd” i obozy koncentracyjne. Bild ujawnia plan Putina

Scenariusz ludobójstwa. Rosyjska agencja propagandowa ujawnia plany Putina

Oficjalnie! List USA do ONZ: Kreml zaplanował organizację masakr, tortur i aresztowań Ukraińców

Biały Dom: Putin prowadzi wojnę przeciwko Ukraińcom, by represjonować ich, zmiażdżyć ich, skrzywdzić ich