Turecki przywódca Recep Tayyip Erdogan poinformował, że siły tureckie rozpoczęły planowaną operację wojskową przeciwko kurdyjskim milicjom Ludowe Jednostki Samoobrony (YPG) w północno-wschodniej Syrii.

Jak przekazał przedstawiciel sił bezpieczeństwa Turcji, operację przeprowadza lotnictwo wspierane ogniem artyleryjskim. YPG jest uważana przez Ankarę za organizację terrorystyczną. Ludowe Jednostki Samoobrony stanowią jednocześnie główny trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), wspieranych przez USA. Formacja ta odegrała decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego w Syrii i obecnie kontroluje większość północnych terenów tego kraju.

Według relacji SDF, atak tureckich samolotów wywołał panikę wśród syryjskiej ludności. Bojownicy kurdyjscy byli dotychczas niejako chronieni przez stacjonujące w tym regionie Syrii wojska USA. Decyzja prezydenta Trumpa o wycofaniu amerykańskich żołnierzy z północy Syrii oznacza, że Erdogan nie ma teraz przeszkód, aby zaatakować Kurdów.

Bojownicy kurdyjscy uznali decyzję prezydenta Stanów Zjednoczonych za zdradę. Wcześniej byli najważniejszym sojusznikiem Amerykanów w Syrii i to oni mają największy wkład w pokonanie ISIS. W walkach z fanatykami stracili 11 tysięcy bojowników.

Źrodło: Polskie Radio, Fronda.pl

ZOBACZ TAKŻE:

Węzeł gordyjski Bliskiego Wschodu. III wojna światowa tuż za progiem