Przenikają do elit politycznych, akademickich, opiniotwórczych, a nawet w kręgi biznesu. Wprowadzają specjalnie spreparowane informacje do opinii publicznej, tworzą fake newsy. „Magazyn śledczy Anity Gargas” demaskuje sposoby, na jakie agenci wpływu sterują naszymi emocjami, opiniami oraz codziennymi i politycznymi wyborami. Ujawniamy jak Rosjanin, przez lata prowadzący działalność wymierzoną w polskie interesy i utrzymujący kontakt z rosyjskimi służbami specjalnymi, jednocześnie wykładał na polskiej uczelni i aktywnie udzielał się na konferencjach naukowych. Czy niektóre z pozoru oddolne, pozarządowe i spontaniczne działania są w rzeczywistości inspirowane przez agentów wpływu obcych służb specjalnych? I jak w wojnie hybrydowej wykorzystywane są tzw. trolle internetowe? Kto i w jaki sposób pierze nam mózgi, czyli kulisy działalności agentury wpływu w „Magazynie śledczym Anity Gargas” w TVP1.
ZOBACZ TAKŻE:
Dorota Kania ujawnia: Tak działa rosyjska agentura. Wielka wojna dezinformacyjna przeciwko Polsce!
Zakres moskiewskiej działalności agenturalnej jest istotnie w Polsce olbrzymi, czemu nie należy się dziwić skoro dzieje się tak w wielu innych krajach, a wojna informacyjna jest częścią rosyjskiej doktryny wojennej. Opisany przypadek jest ciekawy, ale ważniejsi są agenci wpływu jacy są obywatelami polskimi. Moim zdaniem np każdy kto prowadzi długoletnia i agresywną działalność anty-ukraińską winien być podejrzany o prowadzenie działalności agenturalnej i nasze służby winny mu się przyglądać. Nie można popadać w spiskowe teorie, zarazem też nie wolną być naiwnym, że systematyczne głoszenie poglądów niemal identycznych z propagandą Kremla to jedynie przypadek nie wymagający przyjrzenia się.