W rozumieniu Putina Ukraina jest jedynie przyczółkiem do ataku na Polskę i kraje bałtyckie. W hipotetycznej trzeciej wojnie światowej Rosja, wzmocniona przez zasoby Ukrainy, będzie zupełnie inną Rosją.

W nadchodzących latach Rosja może rozpętać globalny konflikt – powiedział kierownik służby bezpieczeństwa informacyjnego biura Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Wałentyn Petrow podczas prezentacji wspólnego projektu tygodnika „Ukraiński Tyżdeń” i brytyjskiego „The Economist” pod tytułem „Świat w 2019 r.”, informuje portal censor.net.ua.

Według niego, imperialne ambicje Rosji wskazują, że Ukraina nie jest ostatecznym celem Federacji Rosyjskiej, a jedynie elementem przygotowań do szerszej ofensywy.

„Jeśli spojrzymy na obecne inicjatywy wojskowe Rosji, to można powiedzieć, że są to nie tylko przygotowania do wojny z Ukrainą, lecz element szerszego rozwijania rosyjskiej machiny ofensywnej. Rozciąga się ona od Morza Północnego aż po Syrię. Faktycznie możemy mówić o przygotowaniach do wojny światowej”

– alarmuje Petrow.

Urzędnik podkreślił, że globalny konflikt może wybuchnąć za sześć lat lub wcześniej. Według niego wskazuje na to program zbrojeń Federacji Rosyjskiej.

„Obecnie wszystkie plany zbrojeniowe wielkich państw, w tym Federacji Rosyjskiej, dotyczą lat 2023-25. Świat może być gotowy do globalnego konfliktu nawet za sześć lat, ale może się on rozpocząć również wcześniej”

– ostrzega urzędnik.

„Wojenna mapa już jest, na granicach rozwijane są zgrupowania wojskowe. Jest to naprawdę straszliwa siła i grozi ona nie tylko Ukrainie. W jej planach jest przejście przez Ukrainę i dalej, przez Białoruś, dojść do państw bałtyckich i Polski”

– podkreślił Petrow.

Według eksperta, następny rok będzie miał fundamentalne znaczenie dla bezpieczeństwa europejskiego, w szczególności w związku z wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi na Ukrainie, w których Federacja Rosyjska będzie próbowała interweniować.

„W hipotetycznej trzeciej wojnie światowej Rosja, wzmocniona przez zasoby Ukrainy, będzie zupełnie inną Rosją”

– powiedział oficjalny przedstawiciel Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy.

PRZECZYTAJ:

Kreml przygotowuje operację „Prorosyjska Ukraina”. Będzie to katastrofa geopolityczna dla Polski

Przypomnijmy, w lipcu bieżącego roku szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki podczas debaty plenarnej w Parlamencie Europejskim w Strasburgu powiedział, że rosyjska agresja na Ukrainę to „tylko” element z góry założonej strategii. Nie można tu mówić o przypadkowych działaniach, Putin chce realizować w ten sposób plan destabilizacji Europy.

„Agresja Rosji na Ukrainę zachwiała architekturą bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej, ale była też częścią większego planu destabilizacji Zachodu; działania Rosji nie są przypadkiem, ale elementem z góry założonej strategii”

– powiedział polski premier.

Jagiellonia.org

PRZECZYTAJ:

Trzecie Imperium. O czym marzy gospodarz Kremla?

Dugin: Rosyjski car powinien stać się carem ogólnoeuropejskim [WIDEO]

Aleksandr Dugin: Na eurazjatyckim kontynencie dla Polski miejsca nie ma

Wróg u bram. Kreml chce zniszczyć Polskę i podbić Europę

Najbardziej popularny rosyjski strateg Aleksandr Dugin, nazywany ideologiem Putina, twierdzi, że celem Rosji jest przyłączenie Europy.

„Rosjanie zmobilizują się dla wielkiego celu. A tym wielkim celem jest przyłączenie Europy. […] Podobają wam się europejskie technologie? Weźmy je. […] To jest proste, zdobywamy Europę i już mamy wszystkie wysokie technologie! […] Zdobycie Europy! Rosyjski car czy rosyjski prezydent – jedyny dla całej Europy. […] To jest sedno całego imperium, które po prostu przywrócimy na swoje miejsce – Europejskie, Rzymskie, Greckie, Bizantyjskie Imperium z rosyjskim carem na czele” – z maniakalnym uporem twierdzi człowiek, którego strategię od 15 lat skrupulatnie wciela w życie cały polityczny establishment współczesnej Rosji.

Niezdrowe pomysły Aleksandra Dugina zainfekowały całą generalicję i establishment Rosji. Dugin ma ogromny wpływ na osoby podejmujące decyzje w najważniejszych sferach życia politycznego. Rosyjskie elity podzielają jego poglądy. Książka Dugina pod tytułem „Podstawy geopolityki” została opublikowana przy wsparciu Wydziału Strategii Akademii Wojskowej Sztabu Generalnego Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej i otrzymała rekomendację, jako podręcznik dla tych, którzy podejmują decyzje w najważniejszych sferach życia politycznego.

Z kolei, Władimir Putin ciągle powtarza, że „Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata”, dodaje też, że „Rosja w ciągu ostatniej dekady straciła tyle, że już nic oddawać nie będziemy. Będziemy zabierać”.

W 2015 roku prezydent FR wprost przed kamerami telewizji Russia Today stwierdził, że Rosja nigdy się nie zgodzi z istniejącym porządkiem świata i stworzonym w ostatnich dekadach po upadku Związku Sowieckiego ładem międzynarodowym. Jego przyjaciel, sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew, w wywiadzie udzielonym „Gazecie Rosyjskiej” 2 stycznia 2016 roku powiedział, że Rosja w najbliższym czasie jest gotowa do konfliktu militarnego z państwami NATO i może szybko i bez żadnych strat podbić państwa bałtyckie.

Nieco wcześniej wiceprzewodniczący Dumy Państwowej Władimir Żyrinowski pytany przez dziennikarza państwowej telewizji Rossija 24 oświadczył, że prezydent Rosji podjął już decyzję o rozpoczęciu III wojny światowej. „To najważniejsza decyzja. Jestem przekonany, że została już podjęta” – powiedział. I dodał, że los krajów bałtyckich i Polski jest przesądzony. Zostaną zmiecione. Później z trybuny parlamentu FR oznajmił, że Rosja powinna spalić Paryż i zbombardować Niemcy.

Stary Kontynent stoi nad przepaścią. Jednak pozostaje podzielony, frywolny i beztroski. Ukołysany iluzją własnego bezpieczeństwa i uspokojony rosyjską propagandą. Nie zauważył, że wróg, który ma agresywne plany i niesie śmiertelne niebezpieczeństwo, jest już na jego terenie.

Wojna Kremla przeciwko Zachodowi trwa w najlepsze. Moskwa chce obalić światowy porządek i gwałci wszelkie normy prawa międzynarodowego. Agresja wobec Ukrainy to przede wszystkim wojna barbarzyńskiego, eurazjatyckiego despotyzmu przeciwko całej cywilizacji europejskiej. W Donbasie Putin walczy nie przeciwko Ukrainie, lecz przeciwko całej Europie. To wojna cywilizacyjna. Wojna egzystencjalna. Wojna z europejskimi i polskimi wartościami. Wojna przeciwko godności i wolności. Jeśli światowa społeczność nie potrafi powstrzymać Putina na Ukrainie, to w perspektywie krótkoterminowej wojna hybrydowa zapuka do drzwi wszystkich Europejczyków. W pierwszej kolejności dotyczy to Polaków i narodów bałtyckich. Kreml przygotowuje wojsko do wielkiej wojny. Dziś jest to oczywiste jak nigdy dotąd.

Putin zachowuje się jak Hitler na kilka lat przed II wojną światową. Dlatego warto przypomnieć słowa Winstona Churchilla, który powiedział w Izbie Gmin, gdy kraje europejskie zawarły z Hitlerem układ monachijski w 1938 roku: „Mieliście wybór między wojną i hańbą. Wybraliście hańbę, teraz dostaniecie wojnę”. I miał rację. Niecały rok później Hitler napadł na Polskę, a Wielka Brytania musiała wypowiedzieć Niemcom wojnę. Zaczęła się II wojna światowa. Teraz Europa i świat stoją przed tym samym wyborem.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”