Prezydent Chin Xi Jinping zapewnił we wtorek na dorocznym spotkaniu Interpolu, że jego kraj będzie dążył do zwiększenia roli tej organizacji. Według AP rosną obawy, iż Pekin wykorzystuje wpływy w tym gremium, by ścigać politycznych przeciwników za granicą.

Zeszłoroczny wybór chińskiego wiceministra bezpieczeństwa publicznego Menga Hongweia na szefa Interpolu zaalarmował obrońców praw człowieka, którzy wskazują na nadużycia, brak przejrzystości i polityczne manipulacje wewnątrz systemu ścigania przestępczości w Chinach.

Prezydent Xi oświadczył na forum Zgromadzenia Ogólnego Interpolu w Pekinie, że jego kraj będzie wspierał tę międzynarodową organizację policyjną w celu zwiększenia jej roli. Zapewnił, że Pekin stanowczo wspiera międzynarodową walkę z terroryzmem.

Xi podkreślał chiński wkład w globalne egzekwowanie prawa i kontrolę policyjną, oceniając, że coraz więcej osób uważa Chiny za jeden z najbezpieczniejszych krajów na świecie. Jeśli chodzi o współpracę między krajami w egzekwowaniu prawa, to przepisy każdego z nich powinny być szanowane, a w prawie międzynarodowym trzeba praktykować równość – dodał szef państwa w pierwszym dniu obrad Zgromadzenia Ogólnego Interpolu.

Najpewniej nawiązywał w ten sposób do niechęci, z jaką czasami spotyka się Pekin zwłaszcza ze strony zachodnich stolic, gdy zwraca się do nich o ekstradycję osób poszukiwanych za przestępstwa.

Organizacja broniąca praw człowieka Human Rights Watch (HRW) podkreśliła, że Interpol powinien rozwiązać problem niewłaściwego wykorzystywania przez władze Chin systemu publikowania przez Interpol listów gończych w celu aresztowania i ekstradycji poszukiwanych osób.

Chiny korzystają z tego systemu, aby domagać się ściągnięcia do kraju wielu byłych przedstawicieli władz i biznesmenów, oskarżanych o przestępstwa finansowe. Jest to część zakrojonej na szeroką skalę walki z korupcją, którą zapoczątkował prezydent Xi.

Pekin stosuje ten system także w stosunku do przeciwników politycznych, sprawiając, że osoby te są narażone na działanie organów ścigania za granicą.

HRW powołuje się na przypadek Dolkuna Isy, który działa w Niemczech na rzecz muzułmańskich Ujgurów, zamieszkujących region Sinkiang (Xinjiang) na zachodzie Chin. Według HRW Isa ma problemy z podróżowaniem za granicę, od kiedy ponad dekadę temu wysłano za nim list gończy Interpolu. Chiny regularnie oskarżają zagranicznych aktywistów popierających Ujgurów o wspieranie terroryzmu, ale nie przedstawiają dowodów na poparcie tych zarzutów.

HRW wspomniało też o mieszkającym w USA działaczu Wangu Zaigangu, który jest ścigany listem gończym najpewniej z powodu swojej działalności promującej demokrację w Chinach. Osobom, za którymi Pekin wysyła list gończy, grożą tortury i inne prześladowania – ostrzega HRW.

„Interpol twierdzi, że działa zgodnie z międzynarodowymi standardami praw człowieka, ale Chiny już pokazały, że są gotowe manipulować tym systemem” – napisała w oświadczeniu szefowa HRW na Chiny Sophie Richardson. „A mając za szefa chińskiego wiceministra bezpieczeństwa publicznego wiarygodność Interpolu wisi na włosku” – dodała.

Ministerstwo bezpieczeństwa publicznego to główna instytucja policyjna w ChRL, która zajmuje się nie tylko zapobieganiem przestępstwom, ale również uciszaniem i zatrzymywaniem krytyków rządzącej Komunistycznej Partii Chin, często działając poza prawem – komentuje Associated Press.

Jagiellonia.org / PAP