Brytyjska Izba Gmin zagłosowała wczoraj wieczorem przeciwko proponowanemu przez rząd Theresy May projektowi umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Niektórzy politycy europejscy byli rozczarowani. W samym brytyjskim parlamencie zdania były podzielone.
W reakcjach na porażkę rządu premier Theresy May ws. umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej podkreśla się podziały w parlamencie oraz wyzwanie przed jakim stoi szefowa rządu licząc na przekonanie posłów do zmiany zdania ws. swojej propozycji.
ZOBACZ TAKŻE:
Izba Gmin zagłosowała we wtorek wieczorem przeciwko proponowanemu przez rząd projektowi umowy wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
Przeciwko propozycji zagłosowało aż 432 posłów przy zaledwie 202 głosach poparcia (większość 230 głosów). To najwyższa porażka urzędującego premiera w historii brytyjskiego parlamentaryzmu.
Komentarze po głosowaniu ujawniły jednak skalę różnic w opiniach dotyczących tego, co powinno się wydarzyć w kolejnych tygodniach przed zaplanowanym na koniec marca wyjściem kraju ze Wspólnoty.
Jeden z liderów eurosceptycznego skrzydła rządzącej Partii Konserwatywnej – ugrupowania premier May – Boris Johnson ocenił w rozmowie z telewizją Sky News, że wynik głosowania dał brytyjskiej premier „olbrzymi mandat” do tego, aby podjąć się kolejnej próby renegocjacji porozumienia z Unią Europejską.
Były szef dyplomacji, który zrezygnował ze stanowiska w lipcu br. w ramach protestu przeciwko strategii obranej przez szefową rządu, podkreślił, że władze w Londynie „powinny nie tylko zachować dobre elementy tej umowy i pozbyć się mechanizmu awaryjnego (ang. backstop), ale też aktywnie przygotowywać się na bezumowny brexit z jeszcze większym entuzjazmem”.
Z kolei inny były minister z ramienia Partii Konserwatywnej David Jones ocenił głosowanie twierdząc wprost, że „umowa wyjścia jest skończona”.
Przedstawiciele Komisji Europejskiej i sprawującej prezydencję Rumunii zapowiedzieli w dziś rano podczas debaty dotyczącej brexitu w Parlamencie Europejskim, że Unia Europejska będzie kontynuować proces ratyfikacji porozumienia ws. wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty.
„Będziemy kontynuować proces ratyfikacji umowy” – oświadczył wiceszef KE Frans Timmermans. Główny negocjator KE ds. brexitu Michel Barnier ocenił, że wtorkowe głosowanie pokazało, że warunki polityczne do ratyfikacji tego porozumienia jeszcze nie zaistniały w Londynie.
„Piłka jest po stronie W. Brytanii my jesteśmy zdeterminowani do prowadzenia procesu ratyfikacji”
– dodała sekretarz stanu ds. europejskich Rumunii Melania Ciot.
Główny negocjator ds. brexitu ze strony Komisji Europejskiej Michel Barnier, a także przedstawiciele głównych frakcji politycznych w PE wykluczyli dziś możliwość zmian w najbardziej problematycznym dla strony brytyjskiej mechanizmie dot. granicy irlandzkiej w umowie rozwodowej.
„Backstop, klauzule zabezpieczające muszą pozostać w mocy”
– oświadczył podczas debaty w Strasburgu Barnier. Chodzi o mechanizm awaryjny mający pomóc uniknąć twardej granicy między pozostającą w UE Irlandią, a należącą do Wielkiej Brytanii Irlandią Północną.
Szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber oświadczył, że nie widzi pola do manewru w tej spawie. „Piłka jest po stronie naszych przyjaciół w Wielkiej Brytanii. Mamy różne obozy, różne podziały, ale proszę powiedzcie nam czego chcecie, co chcecie osiągnąć” – zwracał się do Brytyjczyków polityk.
Roberto Gualtieri z frakcji socjalistycznej przypomniał, że art. 50 mówiący o wyjściu kraju z UE można wycofać. „Może nadszedł czas, by to obywatele wypowiedzieli się, czy to w nowych wyborach, czy w nowym referendum” – zasugerował.
Premier Holandii Mark Rutte jest zawiedziony odrzuceniem przez brytyjską Izbę Gmin projektu umowy ws. brexitu przedstawionego przez rząd Theresy May. „Ubolewam, ale respektuję wynik głosowania” – napisał wczoraj późnym wieczorem Rutte na Twitterze.
„Holandia i Unia Europejska są za obecnym porozumieniem, jednak nadal przygotowujemy się na wszystkie możliwe scenariusze”
– podkreślił szef holenderskiego rządu. Dodał, że teraz inicjatywa jest po stronie brytyjskiej.
Rząd Włoch oświadczył wczoraj, że przyjmuje do wiadomości wynik głosowania.
W oświadczeniu wydanym w Rzymie po głosowaniu w parlamencie w Londynie podkreślono: „W oczekiwaniu na wyjaśnienie zamiarów brytyjskiego rządu w sprawie dalszego rozwoju wydarzeń, rząd Włoch będzie dalej pracować w ścisłym kontakcie z instytucjami i innymi państwami członkowskimi UE, by ograniczyć negatywne konsekwencje brexitu, a zwłaszcza, by zagwarantować prawa włoskich obywateli w Zjednoczonym Królestwie i obywateli brytyjskich we Włoszech, stabilność rynków i sektorów bankowego, ubezpieczeniowego i finansowego”.
Ponadto włoska Rada Ministrów zapowiedziała, że będzie zabiegać o „możliwie najbardziej uporządkowane” rozwiązania we wszystkich innych dziedzinach „w trosce o obywateli i firmy”.
„W tym kontekście będą kontynuowane i zostaną zintensyfikowane przygotowania, by być gotowym na wszystkie scenariusze, włącznie z tym najmniej pożądanym wyjściem z UE bez porozumienia 29 marca 2019 roku” – dodał rząd Contego w nocie.
Szef MSZ Niemiec Heiko Maas powiedział dziś, że po odrzuceniu przez brytyjską Izbę Gmin porozumienia w sprawie brexitu zostało niewiele czasu na znalezienie rozwiązania. Wielka Brytania musi ustalić, czego chce, „nie ma czasu na rozgrywki” – zaznaczył.
„Teraz czas na ruch Wielkiej Brytanii”
– oświadczył szef niemieckiej dyplomacji w rozmowie z radiem Deutschlandfunk. Maas ocenił, że brytyjski parlament we wtorkowym głosowaniu nie powiedział, czego chce, a jedynie czego nie chce, a to „nie wystarcza”.
Szanse na dodatkowe negocjacje w sprawie umowy o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ocenił jako niewielkie. „Już mamy kompromis. (…) Gdyby można było zaoferować coś więcej, to należało to zaoferować już tygodnie temu” – wskazał minister.
Kanclerz Austrii wykluczył możliwość nowych negocjacji z rządem w Londynie. „Piłka jest po stronie brytyjskiej, ale nie będzie kolejnych rokowań” – powiedział wczoraj wieczorem Sebastian Kurz.
„Przede wszystkim Wielka Brytania musi sama wiedzieć, czego chce”
– stwierdził Kurz. Podkreślił, że celem Unii Europejskiej jest uniknięcie nieuporządkowanego brexitu, a także ścisła współpraca z Wielką Brytania w przyszłości.
Wśród możliwych scenariuszy są m.in.: powtórzenie głosowania w parlamencie po uzyskaniu dalszych zapewnień politycznych ze strony Unii Europejskiej, przedłużenie procedury wyjścia ze Wspólnoty na mocy art. 50 traktatów lub nawet wyjście z UE bez umowy, organizacja drugiego referendum lub zwołanie przedterminowych wyborów parlamentarnych.
Źródło: Niezalezna.pl, PAP
Ostatnie komentarze