Szef Departamentu Stanu USA, Mike Pompeo żąda natychmiastowego uwolnienia zatrzymanego w Moskwie pod zarzutem szpiegostwa Amerykanina. Domaga się umożliwienia mu powrotu do ojczyzny, informuje Reuters.

„Mamy nadzieję, że w ciągu kilku godzin personel konsularny zostanie do niego dopuszczony i dyplomaci będą mogli dowiedzieć się więcej. Jasno daliśmy do zrozumienia, że spodziewamy się poznać więcej informacji o zarzutach, a jeśli jego zatrzymanie było nielegalne, zażądamy umożliwienia mu natychmiastowego powrotu do ojczyzny”

– powiedział Pompeo.

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) poinformowała 31 grudnia, że jej funkcjonariusze zatrzymali w piątek 28 grudnia obywatela USA Paula Whelana, który „dokonywał aktu szpiegostwa”. Bliższych szczegółów sprawy FSB nie ujawniła.

Zatrzymany to niejaki Paul Whelan, żołnierz w stanie spoczynku. Grozi mu od 10 do 20 lat więzienia lub kolonii karnej. Do Rosji miał przyjechać na wesele kolegi, również byłego amerykańskiego żołnierza, który brał ślub z Rosjanką. Goście zwiedzali Moskwę, m.in. Kreml, a potem mieli pojawić się na uroczystości i weselu. Whelan jednak się tam nie pojawił.

Jeśli okaże się, że Paul Whelan nie jest szpiegiem, to władze rosyjskie już wkrótce mogą się przekonać, jak wielki popełniły błąd, którego ani Donald Trump, ani jego administracja, ani społeczeństwo nie wybaczą Moskwie.

Teraz oto, do ukraińskich marynarzy dołącza były amerykański marines.

Z szacunku dla własnego narodu, amerykańskie władze zrobią wszystko, aby Kreml zapłacił za takie zuchwalstwo Rosji. Na razie nie wiemy, jaką odpowiedź przygotuje Waszyngton, ale można się spodziewać, że będzie to coś więcej niż odmowa spotkania Trumpa z Putinem.

Źródło: Kresy24.pl, Korrespondent.net