Proces budowania tożsamości historycznej i narodowej Ukrainy nie jest antypolski – zapewnia ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca. – Jeśli napięcie w stosunkach ukraińsko-polskich powodowane jest wstrzymaniem procesu ekshumacji, będę robił wszystko, żeby odblokować ten proces – deklaruje Deszczyca we wtorkowe rozmowie radia Zet.

We wtorek w radiu Zet ambasador Deszczyca stwierdził, że proces budowania tożsamości historycznej i narodowej Ukrainy nie jest antypolski. Mówił, że w Polsce UPA i Stepan Bandera odbierani są w sposób negatywny, ale na Ukrainie nie ma antypolskich nastrojów, tylko antyradzieckie i antyrosyjskie, a głosy Polaków dla których pomniejszanie tragedii rzezi wołyńskiej jest nie do zaakceptowaniania, są coraz bardziej słyszalne. „Ukraińcy też zdają sobie sprawę, że trzeba budować swoją tożsamość na prawdziwej historii” – oświadczył.

Deszczyca zaznaczył, że Ukraina potrzebuje trochę czasu, by ocenić rolę UPA w budowie państwa ukraińskiego i w walkach o niepodległość podczas II wojny światowej. „Nie wykluczam, że część oddziałów UPA jest winnych zabicia cywilów i za to powinni ponieść odpowiedzialność, muszą być osądzeni. Nie ma dwóch zdań” – powiedział ambasador Ukrainy dodając, że „część UPA walczyło za swoje państwo, za to, żeby powstało niepodległe państwo ukraiński”.

Pytany o zakaz poszukiwań i ekshumacji polskich ofiar na Ukrainie, ukraiński dyplomata stwierdził: „Ja mogę zrozumieć, dlaczego taka decyzja została podjęta, po tym jak przez kilka lat były dewastowane pomniki ukraińskie na terytorium Polski. I po tym, jak doszło do demontażu pomnika w Hruszowicach”.

Jak podkreślił, jest za tym, „żeby nie było napięć w stosunkach ukraińsko-polskich”. „Jeżeli napięciem jest wstrzymanie procesu ekshumacji, będę robił wszystko, żeby odblokować ten proces” – zadeklarował. „Musimy znaleźć wyjście z tej sytuacji, ponieważ nie jest to czyn chrześcijański, żeby nie upamiętniać osób, które zginęły. Na pewno trzeba znaleźć sposób, żeby odnowić proces ekshumacji i nad tym pracujemy” – powiedział Deszczyca.

Pytany o możliwość odwołania szefa ukraińskiego IPN Wołodymyra Wiatrowycza, Deszczyca stwierdził, że jest to kwestia decyzji ukraińskiego rządu. „Jeżeli zrobimy to w tej sytuacji, to na pewno jeszcze bardziej uczynimy go bohaterem. Trzeba z nim rozmawiać i to robimy. Robi to minister spraw zagranicznych, minister kultury, wicepremier i sam Wiatrowycz jest świadom, że trzeba zmienić to stanowisko” – mówił ambasador.

„Po naszej stronie jest dobra wola. Prezydent Ukrainy tydzień temu zadzwonił do prezydenta Polski i poprosił o pilne spotkanie Komitetu Konsultacyjnego Prezydentów” – przypomniał Deszczyca.

Prezydenci uzgodnili, że w tym tygodniu odbędzie się w Krakowie spotkanie delegacji prezydenckiego Komitetu Konsultacyjnego. Celem spotkania – które ma odbyć się w piątek – ma być omówienie obecnego stanu relacji polsko-ukraińskich i warunków w kontekście planowej wizyty prezydenta Polski w Charkowie. Drugim tematem spotkania w Krakowie będą przygotowania do zbliżającego się szczytu Partnerstwa Wschodniego.

Jak mówił Deszczyca, tematem spotkania Komitetu ma być również kwestia przygotowania wizyty prezydenta Dudy na Ukrainie. „Jak najbardziej jesteśmy gotowi do tego, żeby przyjąć prezydenta Polski w grudniu na Ukrainie” – oświadczył. „Uważamy, że jest to bardzo ważna wizyta i będziemy robić wszystko, żeby do niej doszło” – zapewnił ukraiński dyplomata.

źródło: Kresy24.pl / Dzieje.pl / PAP / Radio Zet