Doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn podał się do dymisji w związku z doniesieniami medialnymi na temat jego kontaktów z przedstawicielami Federacji Rosyjskiej z czasów, przed objęciem urzędu prezydenckiego przez Trumpa, donosi BBC.

Informację o dymisji Flynn przedstawił mediom we wtorek. Były doradca przyznał, że „nieumyślnie podał” niepełne informacje na temat kontaktów z ambasadorem Rosji w Waszyngtonie Siergiejem Kisliakiem. Ponadto, ze względu na szybkie tempo zdarzeń, nie zdążył poinformować o swoich kontaktach wiceprezydenta Michaela Penca. Kilka dni temu Washington Post informował, że w grudniu 2016 roku Flynn omawiał antyrosyjskie sankcje z ambasadorem Rosji w Stanach Zjednoczonych. Biały Dom zaprzeczył doniesieniom.

Na pełniącego obowiązki doradcy wyznaczony już został emerytowany generał Joseph K. Kellogg, który jest jednym z trzech kandydatów, których Donald Trump rozpatruje na stałego doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego. Według agencji AP wśród nich jest także były szef CIA David Petraeus i wiceadmirał Marynarki Wojennej USA Robert Harward.

Przypomnijmy, sprawa budzi kontrowersje. Demokraci zarzucają, Trumpowi iż wygrał wybory dzięki zintensyfikowanej działalności rosyjskich hakerów, którzy ujawnili kompromitującą korespondencję Hillary Clinton. Media nieprzychylne nowemu gospodarzowi Białego Domu sugerują, że w związku z tym będzie chciał się odwdzięczyć prezydentowi Putinowi prowadząc bardziej przychylną politykę wobec Moskwy.

Członek rosyjskiej Rady Federacji Konstantin Kosaczow komentując dymisję Michaela Flynna w związku z jego kontaktami z ambasadorem Rosji powiedział, że to posunięcie”gorsze od paranoi”.

Biały Dom nie pytał o „wtargnięcie” Polski na Białoruś. Sojusz Polski z USA jest niepodważalny

Jagiellonia.org / Kresy24.pl