W planach Hitlera było przywrócenie Niemcom pozycji jaką utraciły w latach 1918-1919. Niemcy brutalnie łamiąc międzynarodowe zobowiązania parły do swojego celu, ale na „wojnę światową” Hitler nie zdecydowałby się bez Stalina. Światowego konfliktu chcieli Sowieci – co wyraźnie widać w znanych dziś historycznych źródłach, pisze na Facebooku Robert Czyżewski, dyrektor Instytutu Polskiego w Kijowie.
1 września 1939 roku rozpoczęła się II Wojna Światowa. Ta data – jako początek wojny – nie jest oczywista dla wszystkich. Agresja japońska na Chiny i włoska na Etiopię miały miejsce kilka lat wcześniej. Dla USA momentem początkowym jest grudzień 1941, a Rosja najchętniej zapomniałaby o dwóch latach historii (1939-41), kiedy to ZSSR był wiernym i pomocnym sojusznikiem hitlerowskich Niemiec. Jednak to właśnie w pierwszych dniach września 1939 roku wojna przybrała prawdziwie światowy charakter.
1 września 1939 roku rozpoczęła się II Wojna Światowa. Ta data – jako początek wojny – nie jest oczywista dla wszystkich. Czasem Druga Wojna Światowa jest przedstawiana jako uzupełnienie Pierwszej. W sensie historii politycznej jest to w pełni uzasadnione, jednak występuje też ogromna różnica. W Pierwszej Wojnie Światowej działały jeszcze resztki ograniczeń moralnych jakie próbowały ucywilizować zbrojne konflikty – w Drugiej Wojnie Światowej daremnie ich szukać.
Zbrodnie wojenne były dokonywane przez armie i rządy różnych walczących w latach 1939-45 państw, ale ze strony Sowietów, Niemiec i Cesarskiej Japonii nabrały one charakteru tak systemowego i głębokiego bestialstwa, że trudno znaleźć w historii inne, podobne przykłady.
Kto był winien apokalipsie jak nadciągnęła? Na pewno nie Polska – już choćby z tego powodu, że była mimo wszystko zbyt słaba, aby narzucić swoją wolę mocarstwom. Polska mogła zmienić bieg historii tylko przyjmując sojusz z Niemcami i wspólnie z nimi uderzając na ZSSR. Niektórzy polscy historycy pokazują dziś tę alternatywę jak potencjalnie lepszą, ja jednak widzę to inaczej.
Przedwojenna Polska znalazła się między dwoma bezwzględnymi totalitaryzmami (nazistowsko-niemieckim i sowiecko-rosyjskim) mogła wybierać „z kim i przeciw komu”, ale i tak znalazłaby się na głównej linii konfliktu, stając się z własnej woli satelitą Hitlera lub Stalina. Ale z tamtej perspektywy, istniała trzecia droga: próba powstrzymania wojny przez sojusz z najsilniejszymi – zwycięzcami poprzedniej wojny: Francją i Anglią. Ten wariant polityki wybraliśmy, bo tylko tak można było próbować odsunąć wojnę.
Dlaczego i tak wybuchła? W planach Hitlera było przywrócenie Niemcom pozycji jaką utraciły w latach 1918-1919. Niemcy brutalnie łamiąc międzynarodowe zobowiązania parły do swojego celu, ale na „wojnę światową” Hitler nie zdecydowałby się bez Stalina.
Światowego konfliktu chcieli Sowieci – co wyraźnie widać w znanych dziś historycznych źródłach. Chcieli przywrócić chaos lat wojny, bo tylko w nim można było liczyć na sukces komunizmu w Europie. Liczyli na popchnięcie Hitlera do wojny na zachodzie i pozostanie na uboczu konfliktu, czekając na wykrwawienie się stron. Liczyli na powtórzenie sytuacji z Pierwszej Wojny Światowej, kiedy długotrwały konflikt na froncie zachodnim wykrwawiał Niemcy, Anglię i Francję.
Niemcy chciały lokalnego, szybkiego zwycięstwa nad Polską, Sowieci długotrwałego światowego konfliktu. Hitler zwlekał z napaścią na Polskę, przesuwał datę, chciał być pewien współpracy ze Stalinem w szybkiej likwidacji Polski.
Stalin się jednak przeliczył. Po podbiciu Polski, Niemcy w ciągu następnego roku podporządkowały sobie Skandynawię i pokonały Francję. Wielka Brytania znalazła się na krawędzi klęski. Mając wolne ręce, nazistowskie Niemcy, niebywale wzmocnione potencjałem podbitej przez siebie Europy, uderzyły na ZSSR.
Stalin swoją polityką współtworzył potęgę Hitlera i to na jego – Stalina – rękach jest krew także sowieckich (w tym rosyjskich) ofiar tej wojny. Z tej perspektywy, oparcie rosyjskiej narracji historycznej, na heroizacji tych czasów, połączone z próbami rehabilitacji Stalina wygląda szczególnie kuriozalnie. Jednak cóż? Nikt nigdy nie posadził sowieckich przywódców na ławach oskarżonych w Norymberdze i skutki tego widzimy do dziś.
Źródło: Robert Czyżewski, Facebook
Ostatnie komentarze