W nocy 10 listopada, po ogłoszeniu przez premiera Armenii Nikola Paszyniana o zakończeniu wojny w Górskim Karabachu, w Erewaniu wybuchły masowe protesty. Wściekli ludzie włamali się do budynków rządu i parlamentu Armenii. Szukali premiera Nikola Paszyniana.

Tysiące Ormian wyszło na ulice Erewania. Nie zgadzają się z decyzją premiera Paszyniana o faktycznej kapitulacji w wojnie o Górski Karabach, donosi News.am.

Przypomnijmy, premier Armenii Nikol Paszynian podpisał wieczorem 10 listopada wspólne oświadczenie z prezydentami Azerbejdżanu i Rosji o przerwaniu działań bojowych w Górskim Karabachu. Powiedział, że „podjął bardzo trudną decyzję”.

„Tekst tego już opublikowanego porozumienia jest niewiarygodnie bolesny dla mnie i naszego narodu”

– napisał premier Armenii w sieci społecznościowej.

Jak informowaliśmy wcześniej, 8 listopada Azerbejdżan przejął kontrolę nad Szuszą – jednym z kluczowych miast Karabachu, położonym 11 kilometrów od Stepanakertu, stolicy samozwańczej republiki, informuje wydanie apa.az.

„Miasto Szusza zostało wyzwolone spod okupacji! Szusza nasza! Karabach nasz! Z tej okazji serdecznie gratuluję całemu narodowi azerbejdżańskiemu!”

– oświadczył dziś prezydent Ilham Alijew w przemówieniu do narodu Azerbejdżanu.

Przypomnijmy, kolejna eskalacja konfliktu o Górski Karabach nastąpiła 27 września rano, gdy Armenia ostrzelała wsie na linii frontu. W odpowiedzi na prowokację, Baku rozpoczęło operację wojskową mającą na celu wyzwolenie uznanych na arenie międzynarodowej terytoriów Azerbejdżanu tymczasowo okupowanych przez Armenię.

Jagiellonia.org