Gdyby nie krótkowzroczność, bierność i niemoc europejskiej biurokracji, Europa mogłaby dziś mieć tani gaz oraz cieszyć się wzrostem gospodarczym i dobrobytu. A Rosja nawet nie pomyślałaby o bezczelnych próbach narzucenia Zachodowi swojej woli. Niestety, dzisiaj Europa przypomina narkomana, który jest całkowicie uzależniony od rosyjskiej igły gazowej.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”

Zaraz po zakończeniu budowy gazociągu Nord Stream 2 Rosja rozpoczęła zakrojoną na szeroką skalę wywrotową operację, mającą na celu zadać cios europejskiemu bezpieczeństwu energetycznemu. Połączony z Rosją system przesyłu gazu zaczął być wykorzystywany przez Moskwę jako broń geopolityczna.

We wrześniu ubiegłego roku Gazprom rozpoczął tak zwany strajk włoski, czyli celowo ograniczył do minimum przepływ gazu do Europy, dostarczając błękitne paliwo wyłącznie w ramach swoich zobowiązań kontraktowych i nic więcej. Doprowadziło to do niedoboru węglowodorów i szybkiego wzrostu ich cen w Europie.

BEZZĘBNA EUROPA

W czasie gdy Rosja zintensyfikowała wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi, biurokracja UE, Niemiec, Francji i innych krajów nie rozpoznała w tym podstępnego, strategicznie istotnego planu geopolitycznego.

Udział w globalnej gospodarce stworzył Rosji możliwość psucia Europy od środka. Korzystając z zachodniej otwartości, Gazprom przekupił grupę czołowych ekspertów, przedsiębiorców i polityków europejskich. Kreml dołożył wszelkich starań, aby Europa stała się bezzębna, bierna i ospała. Ta strategia okazała się skuteczna. Moskwa kupuje partie i polityków charakteryzujących się nadmiarem prowincjonalnej mentalności i brakiem strategicznego myślenia. Wielbiąc rosyjskiego złotego cielca, nie zdają sobie sprawy, że mogą się stać następną ofiarą agresywnego imperium. Nie rozumieją, że są tuczeni niczym zwierzęta na ubój…

Krótkowzroczna europejska biurokracja wpadła w pułapkę, którą Kreml celowo i z góry zaaranżował. Ta pułapka nazywa się Nord Stream.

Teraz przyszedł czas na spłatę rachunków. Dziś Europa przez chciwych i skorumpowanych polityków takich jak Gerhard Schröder w Niemczech czy François Fillon we Francji przypomina narkomana, który jest całkowicie uzależniony od rosyjskiej igły gazowej. A jeszcze dziesięć lat temu Zachód miał doskonałą okazję do dywersyfikacji dostaw gazu do Europy. Niestety, rozumiały to tylko elity Stanów Zjednoczonych.

​DYWERSYFIKACJA – UTRACONA SZANSA

Gdyby trzeba było jednym słowem opisać, jak Europa wpadła w pułapkę Gazpromu, byłoby to słowo „Syria”. Dlaczego odległy kraj Bliskiego Wschodu? Co Syria ma wspólnego z zagrożeniem bezpieczeństwa energetycznego?

Fakt jest taki, iż według Międzynarodowej Agencji Energetycznej największe złoża gazu na świecie, szacowane na 51 bln m sześc., czyli jedną piątą potwierdzonych zasobów gazu na Ziemi, znajdują się w Zatoce Perskiej, między Iranem a Katarem.

Na kilka lat przed wybuchem wojny w Syrii planowano budowę dwóch gazociągów z Zatoki Perskiej przez Turcję i Grecję do Europy. To właśnie te złoża węglowodorów mogłyby stać się podstawą dywersyfikacji dostaw energii, podstawą bezpieczeństwa energetycznego Europy. To realizacja tych projektów mogła zapewnić krajom europejskim niedrogi gaz wysokiej jakości.

Taki scenariusz niósł jednak śmiertelne zagrożenie dla rosyjskiej gospodarki, więc Moskwa rozpoczęła wielką i krwawą grę geopolityczną na Bliskim Wschodzie.

W czasach sowieckich Kreml i Łubianka stworzyły swój niezawodny bastion w tym regionie – Syrię, despotyczne państwo kierowane przez dynastię syryjskich dyktatorów Baszara al-Asada i jego ojca Hafiza al-Asada, który wsławił się krwawym stłumieniem protestów i przy wsparciu ZSRS ustanowił brutalną dyktaturę w tym kraju.

Znaczne odcinki gazociągów biegnących do Europy miały przebiegać przez Syrię. Dlatego Moskwa postanowiła wywrzeć presję na swoje syryjskie marionetki, aby odmówiły udziału w tych projektach. By móc zrozumieć, jak to się stało, warto zapoznać się z rozmową rosyjskiego generała ze znanym prezenterem kanału Rossija 1. Wojskowy zwięźle i jasno opisał w niej, w jaki sposób Rosja uniemożliwiła budowę systemu transportu gazu z Zatoki Perskiej przez Syrię do Europy.

SYRYJSKA GRA ROSJI

Generał Leonid Iwaszow, szef think tanku Akademii Problemów Geopolitycznych w Moskwie, w programie „Wieczór z Władimirem Sołowiowem” w telewizji Rossija 1 ujawnił prawdziwe powody wojny w Syrii: interesy Gazpromu i groźba bankructwa Rosji.

„Gdyby Rosja tam nie weszła i nie utrzymała u władzy reżimu Asada, dziś mielibyśmy bardzo poważny problem z budżetem. Ta wojna toczy się o trzy gazociągi. W Katarze i Iranie są gigantyczne złoża gazu” – powiedział gen. Iwaszow.

„Co gwałtownie zmniejszyłoby nasz udział w rynku gazu?” – spytał, a w zasadzie stwierdził prowadzący program Władimir Sołowiow.

„Tak! Pierwszy gazociąg, który chcieli budować, miał iść przez terytorium Syrii i Turcji do Europy. Turcja stałaby się głównym operatorem dostaw gazu” – odparł generał.

„A więc wtargnęliśmy do Syrii, żeby zapewnić sprzedaż gazu przez Gazprom?” – dopytywał dziennikarz.

„Tak. Kiedy Asad w 2011 roku, nie bez naszej presji, odmówił podpisania tego porozumienia (umowy o budowie gazociągu przez terytorium Syrii – red.), to zobaczcie co się stało” – odrzekł szef Akademii Problemów Geopolitycznych.

Z kolei Katar zaczął finansować syryjską opozycję, która zorganizowała masowe protesty przeciwko reżimowi Baszara al-Asada.

Tak więc Kreml sprowokował, a później włączył się w wojnę w Syrii, by powstrzymać budowę gazociągów do Europy i zapewnić Gazpromowi sprzedaż swego surowca.

NORD STREAM 2 – PĘTLĄ NA SZYI STAREGO KONTYNENTU

Kiedy więc chciwi i krótkowzroczni niemieccy politycy i biznesmeni robili interesy z Gazpromem i budowali Nord Stream 2, a unijni urzędnicy nie zauważyli podstępnej i niebezpiecznej geostrategicznej gry Kremla, Rosji udało się uniemożliwić projekt dywersyfikacji dostaw energii z Zatoki Perskiej do Europy. W ten sposób Stary Kontynent wpadł w gazową pułapkę Kremla, a rosyjski system przesyłu gazu stał się geopolityczną bronią, powodując ogromne szkody dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego.

24 stycznia tego roku w ciągu zaledwie kilku godzin cena gazu ziemnego w Europie podskoczyła o prawie 20 proc. (19,4 proc.), a tysiąc metrów sześciennych błękitnego paliwa na londyńskiej giełdzie ICE kosztowało 1102 USD.

Ta sytuacja to tylko jeden z przykładów tego, jak Rosja w ciągu ostatnich dziesięcioleci, przy całkowitej krótkowzroczności i bezczynności europejskich służb wywiadowczych, oplotła Europę swoimi mackami.

„Kapitaliści sprzedadzą nam sznurek, na którym ich powiesimy” – ten cytat, przypisywany Leninowi, doskonale odzwierciedla politykę Niemiec i europejskiej biurokracji wobec agresywnej putinowskiej Rosji. Nord Stream 2 stał się pętlą na szyi Starego Kontynentu.

Włodzimierz Iszczuk

PRZECZYTAJ:

Kremlowski ślad w Państwie Islamskim

Ofensywa marionetek Putina w syryjskiej prowincji Idlib sprowokuje nową falę migracji do Europy