Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin skomentował protesty, które wczoraj wybuchły w Rosji po zatrzymaniu lidera opozycji Aleksieja Nawalnego. Dyplomata uważa, że ​​film Nawalnego o pałacu prezydenta Rosji Władimira Putina pokazuje, że część rosyjskich elit toczy ukrytą grę przeciwko swojemu przywódcy – informuje portal Ukraina24.

„W tym filmie byłem zaskoczony sposobem, w jaki został nakręcony. Wygląda na to, że został sfilmowany dronem. A jeśli tak, to kto dokonał tego wypływu informacji? Ale nie można sobie wyobrazić, że w Rosji drony tak łatwo latają wokół rezydencji Putina. Więc myślę, że niektóre rosyjskie elity zaczynają grać w inną grę. W historii Rosji spiski bojarskie wiele znaczyły. Dlatego Putin też musi zajrzeć do środka. Oznacza to, że presja na niego rośnie nie tylko z zewnątrz, ale także od wewnątrz”.

Pawło Klimkin

Ukraiński dyplomata, minister spraw zagranicznych w latach 2014–2019

Były minister skomentował też protesty zwolenników Nawalnego w Moskwie.

„Co dzieje się dzisiaj na rosyjskich ulicach – nie wiem, czy cały świat na to patrzy, ale wielu. Kilka godzin temu 67 milionów ludzi obejrzało film o pałacu Putina. To już działa na prawdziwie globalną skalę, to naprawdę delegitymizuje reżim i osobiście Putina

– powiedział były szef MSZ Ukrainy.

Przypomnijmy, 23 stycznia w Moskwie i wielu innych miastach Rosji odbyły się liczne protesty poparcia dla opozycyjnego polityka Aleksieja Nawalnego, który został aresztowany po powrocie z Niemiec, gdzie był leczony po otruciu w Rosji.

Siły bezpieczeństwa natychmiast zaczęły brutalnie bić i zatrzymywać ludzi, w tym kobiety, osoby starsze i niepełnosprawne. Liczba zatrzymanych przekroczyła 2 tysiące osób.

Jagiellonia.org

Przypomnijmy, w 2017 roku PKB całej Rosji był mniejszy niż PKB jednego amerykańskiego stanu – Nowego Jorku i o połowę mniej niż PKB stanu Kalifornia. Według Banku Światowego PKB Rosji w 2017 wynosił zaledwie 2,7 procent światowego PKB. Mimo desperackich prób reformowania zarządzania budżetem wydatki wojskowe Rosji wciąż stanowią mniej niż jedną dziesiątą wydatków NATO, z czego połowa „ginie” z powodu „otkatów”, czyli defraudacji środków publicznych. Ludność Rosji wynosi 146 mln osób, podczas gdy na przykład Nigerii 186 mln. Ściśle mówiąc, Rosja to rozległe pustkowie, bańka mydlana, Afryka ze śniegiem.

Wielu polityków na Zachodzie wciąż naiwnie wierzy w możliwość „stopniowej normalizacji” stosunków z Rosją w przyszłości. Te iluzje są bardzo niebezpieczne, gdyż Moskwa rzuciła wyzwanie samemu istnieniu cywilizacji europejskiej. Dla Moskwy dyplomacja zawsze była i będzie narzędziem manipulacji, oszustwa i uśpienia czujności przeciwnika. Jak to wyraził kiedyś Bismarck „Umowa z Rosją nie jest warta papieru, na którym ją spisano”. Wszelkie „resety”, normalizacje i ocieplenia stosunków z Rosją będą tymczasowe. Moskwa nigdy nie porzuca swoich niezdrowych ambicji i irracjonalnych roszczeń. 

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”