Prywatna agencja wywiadu Stratfor, nazywana „cieniem CIA”, opublikowała prognozę geopolityczną na najbliższą dekadę. Amerykańscy analitycy przewidują rozpad Federacji Rosyjskiej i wzmocnienie roli Polski w Europie.

Jest mało prawdopodobne, że Federacja Rosyjska przetrwa w obecnej formie − wieszczą eksperci Stratforu. Rozpad Rosji będzie spowodowany ekonomią, a przede wszystkim fiaskiem przestawienia jej gospodarki z uzależnienia od surowców energetycznych.

„Niezdolność Rosji do przetwarzania jej zysku energetycznego na samowystarczalną gospodarkę czyni ją wrażliwą na wahania cen. Brakuje jej jakiejkolwiek ochrony przed tymi siłami rynkowymi. Biorąc pod uwagę organizację federacji, gdzie zysk w pierwszej kolejności wpływa do Moskwy, potok środków też znacznie się zmieni” – piszą autorzy prognozy obejmującej lata 2015-2025.

Rosja nie będzie w stanie utrzymać „narodowej infrastruktury”, zwłaszcza na peryferiach. To wszystko doprowadzi ją do powtórki z historii.

„Doprowadzi to do powtórzenia doświadczenia Związku Sowieckiego z lat 80. ubiegłego wieku i Rosji z lat 90., kiedy Kreml nie był w stanie wspierać krajowej infrastruktury. Aby bronić się przed tym, regiony mogą zacząć tworzyć nieformalne i formalne autonomie. W konsekwencji więzi gospodarcze, łączące peryferię rosyjską z Moskwą, będą zanikać” – mówi się w prognozie.

FSB, której przywódcy zaangażowani są w gospodarkę, straci kontrolę nad tym, co się dzieje w kraju, nie będzie w stanie powstrzymać sił odśrodkowych, odpychających regiony w różne od Moskwy strony.

„Historycznie Rosja rozwiązywała problemy związane z wewnętrzną stabilnością przy pomocy służb specjalnych, najpierw KGB, a potem jej następczyni − FSB. Tak samo jednak jak w latach 80. XX wieku, w tej dekadzie (2015-2025 – red.) służby również nie będą w stanie powstrzymać sił odśrodkowych, odpychających regiony od Moskwy. Moc FSB osłabia obecność i zaangażowanie jej przywódców w gospodarce narodowej” – przekonują analitycy Stratfor.

Osłabianie się gospodarki będzie się więc przekładało na osłabienie FSB. Bez niej zaś nikt nie zdoła zapobiec rozpadowi Federacji Rosyjskiej, zauważa się w prognozie. Kolejne regiony rosyjskiego imperium będą dążyć do separacji.

„Możliwość dalszej kontroli przez Rosję Kaukazu Północnego będzie się zmniejszała, w Azji Środkowej nastąpi destabilizacja. Republika Karelii zapragnie powrotu do Finlandii. Nadmorskie regiony na Dalekim Wschodzie, bardziej związane z Chinami, Japonią i USA niż z Moskwą, wybiją się na niepodległość. Inne regiony niekoniecznie będą poszukiwały autonomii, lecz będzie im ona narzucana” – czytamy w prognozie agencji Stratfor.

Jednocześnie wzmocni się pozycja Polski, dla której analitycy przewidują rolę lidera co najmniej Europy Środkowo-Wschodniej, w miejsce Niemiec. Stanie się to dzięki z jednej strony stabilnemu wzrostowi gospodarczemu i mniejszemu niż w innych krajach europejskich spadkowi demograficznemu w Polsce, z drugiej zaś spowolnieniu gospodarczemu RFN.

„Polska znajdzie się w centrum wzrostu gospodarczego i zwiększenia wpływów politycznych. Zachowała jeden z najbardziej zdumiewających wskaźników wzrostu po Niemczech i Austrii. Ponadto, mimo że liczba jej ludności może się zmniejszyć, to zmniejszenie jednak najprawdopodobniej będzie o wiele mniejsze niż w pozostałych krajach europejskich. Ponieważ Niemcy przeżywają bolesne zmiany gospodarcze i ludnościowe, Polska zdywersyfikuje swoje stosunki handlowe, aby stać się dominującą siłą na strategicznym obszarze Europy Środkowo-Wschodniej” – zapowiada Stratfor.

Wzrosną także polskie wpływy na Ukrainie i Białorusi. Na wzrost znaczenia Warszawy w polityce międzynarodowej wpłynie też sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Polska stanie na czele antyrosyjskiej koalicji, która będzie jedną z dominujących geopolitycznych sił w Europie. Poza Ukrainą i Białorusią dołączą do niej inne państwa wschodnie.

„W pierwszej połowie tej dekady (do roku 2020 – red.) Polska zostanie liderem antyrosyjskiej koalicji, do której, co ważne, należeć będzie też Rumunia (…) W drugiej połowie dekady ten związek będzie odgrywał ważną rolę w zmianie rosyjskich granic i odzyskaniu utraconych terenów za pomocą środków formalnych i nieformalnych. Po osłabieniu Moskwy ten sojusz będzie wywierał dominujący wpływ nie tylko na Białoruś i Ukrainę, lecz także ruszy dalej na wschód, co przyczyni się do dalszego wzmocnienia Polski i jej sojuszników” – zapowiadają analitycy agencji.

Utrata zdolności Mokwy do wsparcia i zarządzania krajem wytworzy próżnię. „To, co będzie w tej próżni istniało, to będą już oddzielne fragmenty Federacji Rosyjskiej” – przewidują analitycy, a wtedy Polska, Węgry i Rumunia zażądają odzyskania terenów, które swego czasu oddały Rosjanom.

Prognoza Stratforu dotyczy także przyszłości Unii Europejskiej. Jak piszą jej autorzy, Unia nie będzie w stanie rozwiązać najważniejszych swoich problemów, do których należy kryzys strefy euro, niemal całkowite uzależnienie od gospodarki Niemiec oraz wzrastające nastroje eurosceptyczne i nacjonalistyczne. W Europie powstanie kilka stref wpływów o rozbieżnych interesach geopolitycznych (Europa Zachodnia, Europa Wschodnia, Skandynawia i Wyspy Brytyjskie), które będą ze sobą współpracowały, ale na zupełnie innych zasadach.

„UE może w pewnym sensie przetrwać, jednak europejskie stosunki gospodarcze, polityczne i wojskowe będą dyktowane przede wszystkim przez relacje dwustronne lub w ograniczonym zakresie wielostronne, cechujące się brakiem poważnych celów i zobowiązań – prognozują eksperci. − Niektóre kraje mogą pozostać członkami tej zmodyfikowanej Unii Europejskiej, ale to nie ona będzie definiować Europę”.

Dziesięcioletnie prognozy Stratfor publikuje od 1996 roku. Agencja chwali się tym, iż przewidziała wiele ważnych wydarzeń, np. kryzys finansowy w Europie oraz konflikt USA z dżihadystami. Ostatnia prognoza, która ukazała się w 2010 roku, zakładała wzmocnienie nastrojów nacjonalistycznych w Unii Europejskiej, wyraźne spowolnienie chińskiej gospodarki i próby Rosji przejścia od eksportu surowców do eksportu wysokiej technologii.

Jagiellonia.org / Stratfor