Wojna o pamięć, dusze i umysły Polaków
Moskwa boi się powstania Międzymorza. Stworzenie regionalnego sojuszu państw Europy Środkowo-Wschodniej oznaczałoby kres marzeń o odbudowie Imperium Rosyjskiego. Właśnie dlatego Rosja od ponad dwustu lat bezkompromisowo prowadzi geopolityczną wojnę przeciwko narodom dawnej I Rzeczpospolitej.
PRZECZYTAJ:
Polska nie ma wyboru, musi budować Międzymorze, aby zachować niepodległość – dr Jacek Bartosiak
Międzymorze. „Nie ma wolnej Polski bez wolnej Ukrainy”
Kreml ma kolosalne doświadczenie w skłócaniu narodów. Jako historyczny spadkobierca polityki Bizancjum Rosja po mistrzowsku opanowała imperialną zasadę divide et impera – „dziel i rządź”.
Istnieje legenda, że Juliusz Cezar po podbiciu kolejnego narodu powiedział do swoich dowódców: „Myślicie, że zdobyliśmy ten naród, zająwszy jego terytorium? Nie! Zwyciężymy go dopiero wtedy, gdy będziemy pisać jego historię”.
W 1834 roku po powstaniu listopadowym Rosja wraz z innymi zaborcami zajęła się fałszywym programowaniem pamięci historycznej narodów byłej I Rzeczypospolitej. W tym celu została powołana Komisja Archeograficzna, która niszczyła, manipulowała i falsyfikowała dokumenty historyczne ziem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Wkrótce wszystkie te manipulacje zostały włączone do nauki historycznej i systemu oświaty Imperium Rosyjskiego.
Rosja dołożyła wszelkich starań, aby narody byłej I Rzeczypospolitej były podzielone kłótniami i sprzecznościami, aby narodowowyzwoleńcze ruchy Polaków, Litwinów i Ukraińców pod żadnym pozorem nie zjednoczyły się w walce z zaborcami. Ukraińskie porzekadło mówi, iż „Cudzymi rękoma łatwiej zagarniać żarzące się węgle”. Szczucie Polaków na Ukraińców i Ukraińców na Polaków w ciągu ostatnich dwustu lat było głównym narzędziem rosyjskiej imperialnej polityki. Taka polityka szybko wydała owoce.
Kremlowska propaganda działa pod polską flagą i podąża śladami Goebbelsa, stosując mistrzowskie metody wojny informacyjno-psychologicznej.
PRZECZYTAJ:
Prorosyjska prawica. Pożyteczni idioci Putina podkopują polską państwowość
Orientacja prorosyjska jest opcją zdrady. Wolność słowa czy wolność kłamstwa?
W ciągu kilku dekad w Polsce trwa potężna kampania propagandowa na rzecz geopolitycznej wizji Romana Dmowskiego, który był stanowczym przeciwnikiem idei federacyjnej Józefa Piłsudskiego. Współcześni zwolennicy Dmowskiego oferują podobną opcję polityki zagranicznej, co (tak samo jak w czasie czwartego rozbioru Polski w 1939 roku) może stanowić poważne zagrożenie dla polskiej państwowości i racji stanu.
Prorosyjska geopolityczna strategia Romana Dmowskiego to fałszywa koncepcja, która niesie poważne zagrożenie polskiej niepodległości i jej bezpieczeństwa. Trzeba raz na zawsze zdać sobie sprawę z tego, że geopolityczne interesy Rosji i Niemiec są identyczne. Nie ma żadnego wyboru między Moskwą a Berlinem – to odwieczni partnerzy i sojusznicy przeciwko Polsce, Litwie, Ukrainie i państwom regionu. Oś Moskwa – Paryż – Berlin którą starają się wybudować rosyjscy dyplomaci to realne zagrożenie bezpieczeństwa państw Europy Środkowo-Wschodniej.
PRZECZYTAJ:
Rosja chce skłócić Polaków i Ukraińców. Kronika wojny hybrydowej
Kulisy kremlowskiej propagandy. Lektura instrukcji dla rosyjskich trolli budzi zimny strach
Rosyjscy dyplomaci ciągle liczą na to, że przyszli przywódcy Polski własnoręcznie zniszczą perspektywę utworzenia regionalnego aliansu wojskowo-politycznego. Polska jako lider Międzymorza jest bastionem Europy. Rosyjscy imperialiści nie mogą się doczekać momentu, gdy zwolennicy geopolitycznej wizji Dmowskiego wpadną w pułapkę i otworzą im bramy tej fortecy.
Historia dzieli narody. Trumny Dmowskiego i Bandery utrudniają utworzenie mocnego sojuszu geopolitycznego, niezbędnego dla przetrwania niepodległej Polski, Ukrainy, Litwy i innych narodów byłej I Rzeczpospolitej. Dmowskiego i Bandery nie da się wyrzucić z historii. Historii nie można zmienić, ale należy wyciągnąć z niej wnioski. Przeszłość nie powinna przeszkadzać przyszłości. Pamięć historyczna nie powinna generować nowych konfliktów. Polsce i Ukrainie potrzebna jest współpraca, a nie historyczne spory.
Dlatego aby przetrwać w warunkach rosyjskiej agresji, konieczne jest, wbrew wszystkim prowokacjom i historycznym sprzecznościom, zjednoczenie wysiłków, wzmocnienie jedności transatlantyckiej, włączenie nowych członków do zbiorowego bezpieczeństwa NATO i stworzenie nowych sojuszy regionalnych. Moskwa i Berlin nie powinny decydować o losie niezależnych państw centralnej i wschodniej Europy!
Właśnie dlatego, nie poddając się prowokacjom i próbom zasiania niezgody na bazie historii i religii, musimy spokojnie, planowo i pewnie wzmacniać partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, a także stworzyć nową strategię bezpieczeństwa regionalnego między Morzem Adriatyckim, Bałtyckim, Czarnym i Kaspijskim.
Podsumowując chcę przytoczyć słowa ojca polskiej niepodległości Józefa Piłsudskiego: „Podczas kryzysów – strzeżcie się agentów. Idźcie swoją drogą, służąc tylko Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co obcym służą”.
Włodzimierz Iszczuk
ZOBACZ TAKŻE:
Sojusz Orła z Tryzubem. Dlaczego Piłsudski walczył o niepodległą Ukrainę
„Kto panuje nad Europą Wschodnią, ten panuje nad Eurazją i całym światem” – Halford John Mackinder
Bałtycko-Czarnomorska Szachownica. Strategia przetrwania w warunkach rosyjskiej wojny hybrydowej
Wicemarszałek Senatu RP: Ukraińscy żołnierze bronią Europy i Polski przed rosyjskim imperializmem
Ukraina otrzymała w ostatnim czasie dziesiątki próbek ultranowoczesnego zachodniego sprzętu wojskowego i amunicji i zbliża się dzień, w którym potężna…
Negocjacje z Rosją są możliwe tylko wtedy, gdy jej wojska zostaną całkowicie wycofane z Ukrainy – oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr…
„Te dwa tomy są nieocenionym skarbem dla Kościoła, dlatego że pokazują wysiłek, który był kiedyś obecny, a zupełnie został zapomniany”…
Polska zobowiązuje się do dalszego wspierania Ukrainy w celu powstrzymania rosyjskiego neoimperializmu. Będziemy też nadal wspierać demokratyczną Białoruś. Ukraina nigdy…
W piekle wojny nie poddają się i wciąż niosą pomoc ludności na Ukrainie. O historiach bohaterskich sióstr zakonnych dowiadujemy się…
Fundacja Wolność i Demokracja razem z Fundacja BGK, w ramach projektu pomocowego, przekazały dwa samochody artylerzystom z ukraińskiej Gwardii Narodowej…
View Comments
W polskiej opinii publicznej pojawia się fałszywe przeświadczenie, że ukraińskie organizacje nacjonalistyczne są niezależne od rosyjskich wpływów. Niektóre środowiska w Polsce opowiadają się za wersją, według której sami Ukraińcy, bez pomocy z zewnątrz, rzekomo zaczęli propagować idee integralnego nacjonalizmu i promować kult Stepana Bandery. To nieprawda. Wszystkie nacjonalistyczne organizacje, ruchy i partie na Ukrainie powstały przy udziale i ścisłej kontroli KGB. Niestety, wielu szczerych patriotów Ukrainy znalazło się pod wpływem tej propagandy.
Na początku lat 90. ubiegłego wieku służby specjalne byłego ZSRS, aby zdyskredytować Ukrainę, promowały w strukturach euroatlantyckich jej wizerunek, jako kraju rozdartego wewnętrznymi sprzecznościami, na którego zachodzie dominują skrajni „ukraińscy nacjonaliści”, a na wschodzie prorosyjscy sowieccy komuniści. Celem tej propagandy było straszenie Zachodu państwem ukraińskim, zwłaszcza zagrożeniem ze strony mitycznych „ukraińskich nacjonalistów”. Co więcej, podjęto próbę przypięcia etykietki „nacjonalistów” wszystkim bez wyjątku członkom partii i ruchów popierających niepodległość Ukrainy, czyli tym, którzy uniemożliwiali rosyjskim czekistom odbudowę imperium rosyjskiego. Ta polityka nie zadziałała, ale agenci KGB zdołali stworzyć potężne i wpływowe nacjonalistyczne lobby na Ukrainie, które Moskwa od czasu do czasu wykorzystywała, by zdyskredytować Ukrainę w Polsce i na Zachodzie.
Gdyby to były tylko "organizacje nacjonalistyczne". W wielu wypadkach to praktycznie oficjalna polityka Kijowa.
Dlatego Romaszewska tak skutecznie rozpier naszą "polityke wschodnią"..no genialne.