0001_Włodzimierz IszczukW Syrii trwa rozlew krwi. Wczoraj,.. dziś,.. każdego dnia… Siły wierne dyktatorowi Baszarowi al-Assadowi walczą przeciwko powstańcom przy pomocy samolotów, czołgów, artylerii i broni chemicznej… Po dwóch latach brutalnej wojny domowej w tym kraju bliskowschodnim zabito ponad 100.000 ludzi. Wśród nich: dzieci, kobiety, osoby starsze… Czym spowodowana taka okropna i gwałtowna konfrontacja?

Fobie dyktatorów

Arabska wiosna pokazała słabość autorytarnych dyktatur. Monolitowe reżimy Tunezji, Egiptu, Jemenu oraz innych krajów arabskich wpadły jak domek z kart. Szereg konfliktów i wojen domowych doprowadziły do zmiany konfiguracji geopolitycznej w regionie. Zarazem, okrutna śmierć Muammara Kadafiego pokazała, że każdy dyktator może oczekiwać na straszny koniec. To spowodowało obawy w państwach autorytarnych.

„Dyktatorzy świata” powinni „zacząć się denerwować”, – dolał oliwy do ognia amerykański jastrząb – senator John McCain. „Wierzymy, że dziś ludzie z Libii inspirują ludzi w Teheranie, Damaszku, a nawet w Pekinie i Moskwie”, – powiedział, że „Libijczycy nadal inspirują świat i pokazują, że dyktatorów można obalić, zastępując ich wolnością i demokracją”.

Przebieg następnych zdarzeń na Bliskim Wschodzie, daje podstawy sądzić, że po upadku Muammara Kadafiego, państwa skłonne do autorytarnego stylu zarządzania rozpoczęli naprawdę martwić się o własne bezpieczeństwo. Czym wytłumaczyć fakt, że kraje członkowie Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SOW) tak zawzięcie bronią syryjski reżim na arenie międzynarodowej?

Strach przed wolnością

Z Baszarem al-Asadem już wszystko jasne. Już dawno przeszedł swój punkt bezwrotny. Minął ostatnią czerwoną linię gdy zaczął masowego mordu przedstawicieli narodu syryjskiego. Teraz jego wojna, jest wojną osobistego fizycznego przetrwania. Z Iranem i Hezbollahiem też wszystko jasne…

Ale nie zrozumiało, co chcą pokazać światu Rosjanie? Dlaczego Rosja dostarcza do syryjskiego krwawego dyktatora high-tech broń i amunicję? Dlaczego wysyła do Syrii wyrzutnie rakietowe S-300? Właściwie, dlaczego Moskwa chce uratować człowieka, na sumieniu którego ponad 100.000 ludzkich ofiar? Człowieka, który zrujnował swój kraj i zmusił miliony swoich obywateli uciekać za granicę do obozów dla uchodźców? Dlaczego?

Stalingrad Putina
Trudno znaleźć logiczne wytłumaczenie dla irracjonalnej polityki Rosji na Bliskim Wschodzie. Być może odpowiedź leży w psychologii jej przywódców? Wydaje się, że Putin obawia się porażki Baszara al-Assada więcej niż konfrontacji z Zachodem. Putin zachowuje się tak, jakby chciał ostentacyjnie zaprzeczyć wartościom wolności, demokracji i praw człowieka. Dlatego zdecydował się przetestować wytrzymałość sojuszu euroatlantyckiego. Postanowił podważyć podstawowe wartości całego wolnego świata. Innymi słowy, Putin zachowuje się tak, jakby uważał wojnę w Syrii swoim osobistym Stalingradem. Ale co spowodowało takie zachowanie?

Autorytarni władcy zawsze gardzą ludzkim p8271064453_a164527e81_hrawem do uczestniczenia w procesach zarządzania państwem. Gardzą każdą formą nieprzymuszonej woli ludzkiej. Strasznie boją się rotacji elit poprzez wolne wybory. Całkowita kontrola nad społeczeństwem i zastosowanie siły brutalnej – takie mechanizmy, za pomocą których są przyzwyczajeni do panowania. Ale również wiedzą, że wolni ludzie czasami mogą obalić dyktatorów… Dlatego współcześni dyktatorzy pragną pokazać światu, że wolność zostanie kupiona za bardzo drogą cenę. Że każdy naród będzie musiał zapłacić za własną swobodę licznymi ludzkimi ofiarami. Syryjska wojna – to demonstracja tego, jak daleko dyktatorzy są gotowi przejść dla zachowania swojej władzy.

Wsparcie Baszara al-Assada przez neostalinowską Rosję – to ważny sygnał dla całego wolnego świata – Rosja chce wskrzesić imperium i nie boi się nowej zimnej wojny. Żarliwa walka o przetrwanie syryjskiego dyktatora – to również wyraźny sygnał dla krajów Europy Środkowej i Wschodniej, która jeszcze nie zapomnieła wszystkich „uroków” stalinizmu… Tak więc, wojna syryjska wyszła poza format domowy i regionalny. Na razie ten konflikt ma znaczenie globalne…