Wywózki, Wielki Głód, operacja polska NKWD, masowe rozstrzelania, Katyń to tylko niektóre akcie podejmowane przeciwko ludności polskiej przez władze sowieckie.
Represje wobec Polaków oraz Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie rozpoczęły się tuż po opuszczeniu Kijowa przez polsko-ukraińskie siły zbrojne na czele z marszałkiem Józefem Piłsudskim i Symonem Petlurą w 1920 roku. Dobrze udokumentowano areszty księży z tego okresu, ale w odniesieniu do ludności cywilnej wciąż pozostaje wielu łuk. Osobnym rozdziałem są polskie ofiary Wielkiego Głodu. Historycy mówią o ponad stu tysiącach Polaków, którzy stracili życie w wyniku tej zbrodni stalinowskiej. Nic nie wiadomo o represjonowaniu Polaków z powodów politycznych. Wielu naszych rodaków brało aktywny udział w życiu społecznym i politycznym. W celu eliminacji elit narodowych GPU, a później NKWD stosowały różne metody, w tym „przypadkowe zgony”. Historykom brakuje materiałów dotyczących mniejszych operacji skierowanych przeciwko polskiej ludności w ZSRS. Przykładem jest totalne wyniszczenie Polaków w Marchlewszczyźnie, polskim regionie autonomicznym obejmującym dzisiejsze obwody żytomierski i kijowski. Do 1935 roku Polaków z Marchlewszczyzny rozstrzeliwano lub deportowano. Jednak nawet te materiały, którymi dysponują badacze, obrazują skalę zbrodni. Zamieszczona tabela ilustruje ten straszny okres w historii Polaków na Kresach.
Po zlikwidowaniu Marchlewszczyzny bolszewicy poszerzyli geografię działania na obszar całego ZSRS. W pierwszej kolejności zaczęli wywozić w głąb kraju mieszkańców polskich wsi z przygranicznych rejonów Ukrainy. Została udokumentowana deportacja w 1936 roku 36 tysięcy Polaków. W 1937 roku rozpoczęła się tzw. operacja polska NKWD. Po upadku ZSRS w 1991 roku udało się ustalić los 111 091 osób, którzy zostali w jej ramach rozstrzelani, oraz 28 744 osób, których zesłano do obozów koncentracyjnych. Część ofiar tej zbrodni jeszcze czeka na upamiętnienie, ponieważ w tym czasie ucierpiało łącznie ponad 144 tysięcy, czyli około 5 tys. więcej niż jest udokumentowanych.
W końcu długa ręka NKWD dosięgła Polaków w obwodach, które do 1939 roku znajdowały się w granicach Rzeczypospolitej. Każdy Polak słyszał o Katyniu. Ale Katyń to tylko wierzchołek góry lodowej. Po podziale Polski przez Niemcy hitlerowskie i ZSRS na zajętych terenach aresztowano każdego, kto został zaliczony do elit. Tylko niewielką część tych osób wywieziono w głąb kraju. Większość z 110 tysięcy zatrzymanych została zabita w więzieniach podczas wycofywania się Armii Czerwonej w 1941 roku. Odrębną grupę stanowią internowani żołnierze Wojska Polskiego, z których część została rozstrzelana w Katyniu i w innych miejscach kaźni, pozostali zaś wysłani do łagrów. Ilu żołnierzy aresztowano na Ukrainie, dokładnie nie wiadomo. Po wrześniu 1939 roku do niewoli bolszewickiej dostało się około 250 tysięcy żołnierzy. Część z nich przekazano armii niemieckiej, część wypuszczono. Nieco później oczywiście zostali oni aresztowani i rozstrzelani. Udokumentowano dane 44 tysięcy żołnierzy, z których połowa została zabita w obozach.
Kto miał więcej szczęścia, przeżył. Ale nie w stronach rodzinnych, tylko na Syberii i w Kazachstanie. Od 1940 roku do wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej w 1941 roku z Kresów Wschodnich wywieziono w wagonach setki tysięcy naszych rodaków. Do 1991 roku wśród historyków mówiło się o koło 800 tysiącach Polaków deportowanych na Wschód. Po odtajnieniu archiwów po 1991 roku znane są losy 320 tysięcy Polaków. Do dziś nie jest znana skala deportacji z lat 1946-1947.
Represje wobec Polaków trwały do 1951 roku. Reżim stalinowski nie oszczędzał nawet andersowców, których 4,5 tys. zostało skazanych po wojnie. Udokumentowana liczba skazanych na różne wyroki Polaków w latach 1930-1950 to ponad 700 tysięcy. Tyle jeszcze osób czeka na swoich badaczy.
Ostatnie komentarze