W roku 2017 przypada 70 rocznica operacji „Wisła” oraz 73 rocznica deportacji Tatarów Krymskich. Uroczystości żałobne związane z 70-tą rocznicą operacji „Wisła” dobiegły końca. 18 maja, w Dzień Pamięci Deportacji Tatarów Krymskich, odbędzie się premiera filmu „Cudza modlitwa” w reżyserii Ahtema Seytablayeva, który opowiada o tym, jak to młoda Tatarka uratowała 88 żydowskich sierot. 11 maja odbyła się konferencja naukowa pt. „Przezwyciężenie skutków totalitaryzmu jako metoda kształtowania stabilności w Bałtycko-Czarnomorskim Regionie”. Organizatorem spotkania jest Instytut Historii Światowej Ukraińskiej Akademii Nauk, Ministerstwo Polityki Informacyjnej, Ukraińskie Centrum Studiów nad Islamem, Instytut Geopolitycznego Wymiaru, oraz portal PoloNews.

W konferencji uczestniczyli przedstawiciele Ukraińskiej Prawosławnej Cerkwi Kijowskiego Patriarchatu, Ukraińska Cerkiew Greko-katolicka, przedstawiciel muzułmańskiej gminy wyznaniowej na Ukrainie, naukowcy, dziennikarze, eksperci z Polski i Ukrainy oraz dyplomaci.

Konferencja rozpoczęła się od wystąpienia zastępcy ministra Informacji Ukrainy Dmytro Zolotuchina, który powiedział, iż zarówno władza, jak i obywatele są współodpowiedzialni za wszystko, co dzieje się w kraju.

„Jednymi ze wspólnych cech naszego regionu są mentalne pozostałości po Związku Sowieckim. Związku Sowieckiego już co prawda nie ma, ale rany oraz mity nierzadko trwają” — podkreślić minister. Dmytro Zolotuchin jest przekonany, iż Kraje Bałtyckie, Polska oraz Ukraina dysponują unikalną wiedzą o tym, jak można przeciwdziałać rosyjskiej propagandzie.

Przedstawiciel muzułmańskiej gminy wyznaniowej na Ukrainie szejk Ahmed Tamim przypomniał o problemie uchodźców oraz o wojnie na Ukrainie. „Muzułmanie Ukrainy bardzo dobrze rozumieją to, co się obecnie dziele na Ukrainie i kto za tym stoi. Mamy świadomość tego, iż jakiekolwiek zmiany na Wschodzie czy na Zachodzie względnie na Bałkanach będę skutkowały zmianami również na Ukrainie. Muzułmanie Ukrainy opowiadają się za pokojowym rozwiązaniem wszystkich konfliktów” — resumował szejk.

W imieniu Wielce Błogosławionego Światosława Patriarchy Ukraińskiej Greko-katolickiej Cerkwi występował ks. dr Oleksa Petriw, szef departamentu współpracy zagranicznej.

Polscy biskupi napisali list w którym hierarchowie apelują o odpowiedzialną politykę historyczną, dodając jednocześnie, iż za „niebezpieczne uznać należy nadużywanie pamięci historycznej w bieżącej rywalizacji politycznej”. W liście potępia się również nacjonalizm. My jako jeden z Ukraińskich kościołów planujemy przygotowanie podobnego listu w ramach Ogólnoukraińskiej Rady Kościołów, w którym również będziemy mówić o zagrożeniach jakie płyną ze strony totalitaryzmu oraz skrajnych form patriotyzmu” — powiedział ksiądz doktor.

W imieniu Jego Świątobliwości Patriarchy Kijowskiego i całej Rusi-Ukrainy Filareta wystąpił o. dr Witali Klos, który przypomniał, iż totalitaryzm zawsze zwraca się przeciwko ludziom myślącym krytycznie, pragnącym mu przeciwdziałać słowem. „Totalitaryzm przezwycięża się słowem i wiedzą, a nie zbroją. Ukraińskie społeczeństwo potrzebuje wiedzy o własnej historii, albowiem Ukraińska teraźniejszość zdeterminowana jest tym, co było wczesnej. W obecnych czasach należy przypominać o chrześcijańskich korzeniach Europy” — powiedział prawosławny duchowy.

Dyrektor Instytut Historii Światowej Ukraińskiej Akademii Nauk prof. Andrij Kudriaczenko zaapelował, aby władza okazywała więcej zdecydowania w walce z dezinformacją. Profesor Kudriaczenko jest przekonany że Polska mogłaby być wzorem dla Ukrainy w walce z totalitarnym dziedzictwem.

Zastępca ambasadora RP w Ukrainie, Jacek Żur, w swym przemówieniu wyraził pogląd, iż podstawą dla bezpieczeństwa oraz współpracy w Bałtycko-Czarnomorskim Regionie jest solidarność.
„Stabilność w naszym regionie musi się opierać na solidarności, a mówię tutaj zarówno o solidarności wewnętrznej w poszczególnych krajach, jak i o solidarności między państwami i narodami. Jednym z wymownych przykładów solidarności w naszym regionie była wspólna wyprawa prezydenta Lecha Kaczyńskiego i innych prezydentów krajów naszego regionu do Tbilisi w 2008 roku, kiedy to wypowiedział słynne słowa: „dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a potem może i Polska.” Chcę podkreślić, że właśnie solidarność daje najlepsze podstawy do prowadzenia dialogu” — powiedział polski dyplomata. Jacek Żur jest przekonany ponadto, iż jedynym problematycznym zagadnieniem, jakie pozostaje do rozwiązania między Ukrainą a Polską, to kwestia historii.

Doktor Łukasz Adamski, wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, również podkreślił to, iż oprócz historii i korków na polsko-ukraińskiej granicy, współczesne relacje polsko-ukraińskie nie napotykają na żadne inne problemy.

„Ukraina i Polska powinny prowadzić dialog nie tylko ze względu na niebezpieczeństwo ze strony Kremla, ale przede wszystkim z uwagi na potrzeby dobrosąsiedzkiej współpracy. Prawdziwej przyjaźni nie da się zbudować na wrogości przeciwko komukolwiek – to może być jedynie sytuacyjny alians – ale prawdziwa przyjaźń musi być budowana na wspólnych interesach i wzajemnym zaufaniu. Pragnę podkreślić, iż w ukraińskiej kulturze w sensie mentalnym istnieli zawszy tylko dwaj sąsiedzi, chociaż geograficznie jest ich siedem. Wcielenie dobrosąsiedzki stosunków wymaga szczerego rachunku sumienia i szczerego,pełnego wyznania historycznych „grzechów”, bez względu na zachowanie drugiej strony.” – podkreślił dr. Łukasz Adamski.” — podkreślił dr. Łukasz Adamski.

Wicedyrektor Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia zwrócił również uwagę na potrzebę pilnowania metodologicznych zasad w badaniach historycznych oraz być świadomym zagrożeń ze strony relatywizmu w kwestiach związanych z „Wołyniem” czy „Wisłą”. Na koniec zreasumował, iż formuła „przebaczamy i prosimy o przebaczenie” nie może pozostawać pustym hasłem, a jej wcielenie w życie oznacza otwartość na argumenty drugiej strony.

Redaktor portalu „Krym i Krymscy Tatarzy ” dr Gulnara Bekirowa, mówiąc o historii i teraźniejszości Krymu, skupiła uwagę na tym, iż metody działania Moskwy po aneksji w 2014 pozostały takie same jak za czasów deportacji Tatarów w 1944.

W 2014 w aneksji Krymu dopomagali ci sami ludzie, którzy przyjechali do Krymu po 1944, kiedy to Tatarzy Krymscy zostali deportowani z swej ojczyzny” — powiedziała redaktor .

Uczestnicy konferencji wyrazili nadzieje, iż środowiska naukowe Ukrainy i Polski wspólnie wypracują zasady współpracy w Bałtycko-Czarnomorskim Regionie, oparte na solidarności i otwartości, i żeby żadna ze stron nie czuła się zdominowana za sprawą historycznych czy nacjonalistycznych resentymentów.

Jagiellonia.org / Eugeniusz Biłonożko