GDYBY TO SIĘ STAŁO 20 LAT WCZEŚNIEJ, TO W OGÓLE NIE BYŁOBY POWSTANIA CHMIELNICKIEGO – POWIEDZIAŁA PROF. TERESA CHYNCZEWSKA-HENNEL Z UNIWERSYTETU WARSZAWSKIEGO

W 1658 roku w Hadziaczu została podpisana unia przekształcająca Rzeczypospolitą w federację Trojga Narodów: Królestwa Polskiego, Wielkiego Księstwa Litewskiego i Wielkiego Księstwa Ruskiego. Autorem tego projektu był Jerzy Niemirycz, szlachcic urodzony w Czerniachowie koło Żytomierza.

Włodzimierz Iszczuk

Redaktor naczelny portalu Jagiellonia.org i czasopisma „Głos Polonii”

Precedens utworzenia Wielkiego Księstwa Ruskiego był świetnym projektem europejskim dla Ukrainy. Jego wcielenie w życie mogło doprowadzić do utworzenia wczesnomodernistycznego państwa, które mogło wejść do związku (sojuszu) trojga wolnych narodów, prototypu współczesnej Unii Europejskiej.

Mimo iż Wielkie Księstwo Ruskie przetrwało tylko pół roku, jego idea stała się drogowskazem i napełniła żarem serca następnych pokoleń Ukraińców.

Jerzy Niemirycz − prawdziwy Europejczyk z Żytomierza

Don Kichot, ukraiński muszkieter, prawdziwy Europejczyk, człowiek, który wyprzedzał swoje czasy… Naszego rodaka − autora tego projektu − publicyści ukraińscy nazywali różnie. I jest to słuszne, ponieważ był człowiekiem niezwykle utalentowanym i wszechstronnym. A jego burzliwe życie rycerskie było wypełnione niesamowitymi przygodami godnymi powieści.

Szlachcic, potężny magnat, człowiek o doskonałym wykształceniu europejskim, zaufany króla, wirtuoz dyplomacji, generał szwedzki, pułkownik kozacki i kanclerz Wielkiego Księstwa Ruskiego − Jerzy Niemirycz był prawą ręką hetmana Iwana Wyhowskiego, w czasach gdy los podarował Ukraińcom pierwszą szansę utworzenia własnego państwa wraz z wykształconymi i postępowymi narodami europejskimi.

Można zgodzić się z oceną Natalii Jakowenko, doktora habilitowanego nauk historycznych i profesora Akademii Kijowsko-Mohylańskiej, która pisała, że: „Konwersja Niemirycza była szczytem utwierdzenia Państwa Kozackiego”.

„Otoczenie Wyhowskiego w tym czasie wyglądało imponująco − dowodziła Natalia Jakowenko. − Oprócz sprawdzonej starszyzny Bohdanowej do stolicy hetmańskiej na kilka tygodni przed śmiercią Chmielnickiego przeniósł się człowiek, którego można porównać do najjaśniejszych osobistości tej doby, postaci wielkiego formatu. Jerzy Niemirycz (1612-1659) pochodził z prastarej pańskiej rodziny Kijowszczyzny i należał do najbogatszych arystokratów Rzeczypospolitej.

Ochrzczony jako protestant, gdyż tego wyznania był jego ojciec.
Niemirycz w młodości otrzymał świetne wykształcenie najpierw w Akademii Rakowskiej, następnie na Uniwersytecie w Lejdzie, Amsterdamie, Oxfordzie i Cambridge.

Pod koniec studiów w Sorbonie młody człowiek opublikował w Paryżu w języku łacińskim własny utwór pod tytułem »Zwiad o wojnie moskiewskiej«, w którym dokonał analizy porównawczej ustroju politycznego Księstwa Moskiewskiego i Rzeczypospolitej (…)

Konwersja Niemirycza była szczytem utwierdzenia Państwa Kozackiego, a sojusz dwóch tak doświadczonych w polityce mężów, jak Niemirycz i Wyhowski, wzmocnił zademonstrowaną w Korsuniu jedność starszyzny, obiecywał sprzyjające perspektywy na przyszłość”.

Podczas pobytu w Holandii i Szwajcarii Niemirycz był pod wrażeniem tolerancyjnych społeczeństw europejskich chroniących prawa obywatelskie i wolności religijne. Stąd jego przychylność do republikańskiej formy rządów i ustroju federalnego państwa w formie sojuszu republik. Niemirycz pragnął zaprowadzić podobną formę rządów na Ukrainie, dlatego kategorycznie nie chciał orientować się na jedynowładczą i despotyczną Moskwę.

Traktat hadziacki z 1658 roku

„Jesteśmy urodzeni w wolności, wychowani w wolności i jak wolni ludzie obecnie ku niej powracamy. Jesteśmy gotowi umierać za nią razem z całą naszą Ojczyzną. Wolność była naszą zachęta, glebą, której nie rozerwały ani różnica języków, ani nawet religia” − te słowa w kwietniu 1659 roku wygłosił z trybuny Sejmu w Warszawie kanclerz Wielkiego Księstwa Ruskiego Jerzy Niemirycz.

Pół roku wcześniej, 16 września 1658 roku, zebrała się Rada Kozacka. Odświętnie przystrojona starszyzna − setnicy i pułkownicy Wojska Zaporoskiego − słuchali płomiennego przemówienia wysłannika polskiego króla.

Kazimierz Bieniewski, dyplomata Rzeczypospolitej: „Przyszliśmy prosić was o zjednoczenie, aby razem ratować Ojczyznę, razem sławę zdobywać. Już spróbowaliście i polskich, i moskiewskich (po 1653 roku) rządów, spróbowaliście woli i niewoli. Kiedyś mówili: »Źli Polacy«, a teraz prawdopodobnie powiecie: »A Moskal jest jeszcze gorszy!«. Co doprowadziło naród ukraiński do jarzma moskiewskiego? Wiara? Nieprawda! U was wiara jest grecka, a u Moskwy − moskiewska. Moskale tak wierzą, jak im car powie. I trzyma Moskwa was, Kozaków, tylko dopóki nas, Polaków, waszą krwią wywalczy. A potem zapędzą was aż do Białojezierza, a Ukrainę zasiedlą chłopami moskiewskimi. Więc mamy wspólny cel z wami, wy − nas, a my − was będziemy ratować”.

Przemówienie polskiego posła zostało zaaprobowane przez Kozaków i po omówieniu go przedstawiciele wszystkich pułków podpisali projekt umowy, według której Ukraina pod nazwą Wielkiego Księstwa Ruskiego została, obok Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego, trzecim równoprawnym podmiotem Rzeczypospolitej.

Zgodnie z traktatem hadziackm w skład Wielkiego Księstwa Ruskiego weszły województwa kijowskie, bracławskie i czernihowskie. Zapisy przewidywały trójpodział władzy. Najwyższym organem ustawodawczym miało stać się Zgromadzenie Narodowe. Na czele władzy wykonawczej stał hetman, który miał być wybierany dożywotnio i zatwierdzany przez króla. Powstały stanowiska państwowe kanclerza, marszałka i skarbnika. Władza sądownicza należała do Wyższego Trybunału Sądowego.

Język ukraiński otrzymał status oficjalnego. Planowano utworzyć mennicę, by móc bić własną monetę.

Księstwa miało bronić wojsko liczące sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy. Wszystkie przywileje i prawa Kozaków były gwarantowane. Co roku stu Kozaków po zatwierdzeniu przez hetmana miało otrzymać tytuł szlachecki.

Zabezpieczona była wolność religijna. Wierzący różnych wyznań uzyskiwali jednakowe prawa. Kijowski metropolita prawosławny razem z pięcioma biskupami prawosławnymi otrzymał miejsce w senacie Rzeczypospolitej.

Umowa obejmowała utworzenie dwóch uniwersytetów. Poza tym Księstwo Ruskie miało prawo założyć akademię prawosławną, sieć zakładów edukacyjnych średniego stopnia, tj. kolegiów, i nieograniczoną liczbę szkół podstawowych. W państwie zapewniono wolność słowa, której miało sprzyjać założenie wielu drukarń.

Teresa Chynczewska-Hennel, profesor Uniwersytetu Warszawskiego: „To [Wielkie Księstwo Ruskie] miało być absolutnie samodzielną składową Rzeczypospolitej. Kozacy powracali do państwowego organizmu Rzeczypospolitej jak »wolni do wolnych, równi do równych«. Przypominam te słowa z unii hadziackiej, ponieważ nawoływały do słów unii lubelskiej 1569 roku. (…) Gdyby to się stało 20 lat wcześniej, to w ogóle nie byłoby powstania Chmielnickiego”.

Niezgoda rujnuje

Oczywiste, że projekt ten był sprzeczny z geostrategicznym planem Moskwy, która za pomocą swoich agentów sprowokowała konflikty wewnętrzne między kozacką starszyzną i hołotą. Skończyło się buntem pułkownika połtawskiego Martyna Puszkara i atamana koszowego Jakuba Barabasza, stłumionym przez Wyhowskiego w maju 1658 roku.

Rzecz jasna, Moskwa, siejąc waśń i kłótnie, rozpoczęła tajną wojnę obliczoną na zniszczenie autonomii ukraińskiej rękami Ukraińców. I taka taktyka niezwykle oburzała zdecydowaną większość starszyzny.

Tymczasem 21 kwietnia 1658 roku stutysięczne wojsko moskiewskie otoczyło Konotop. Próby zdobycia szturmem miasta nie powiodły się.
Natomiast 29 czerwca 1659 roku Rosjanie zostali pokonani przez armię kozacko-polsko-tatarską pod dowództwem hetmana Iwana Wyhowskiego. Kiedy wieść o tej porażce dotarła do Moskwy, miasto opanowały rozpacz i panika.

Siergiej M. Sołowiow, historyk, profesor Uniwersytetu Moskiewskiego: „Kwiat moskiewskiej kawalerii, co odbył szczęśliwe walki w latach 1654 i 1655, zginął w jeden dzień i już nigdy po tym car moskiewski nie był w stanie wystawić do walki takiego świetnego wojska. W ubraniu żałobnym wyszedł car Ołeksij Mychajłowycz do narodu i strach objął Moskwę. (…) …carskie miasto zadrżało o własne bezpieczeństwo. W sierpniu według ukazu monarchy ludzie wszystkich warstw wykonywali prace ziemne dla umocnienia Moskwy. Sam car z bojarami często był obecny przy pracach. Mieszkańcy okolic z rodzinami, dobytkiem wypełniali Moskwę i chodziły słuchy, że monarcha wyjeżdża za Wołgę, za Jarosław”.

Lecz czego się nie udało zrobić obcym, to dokonali swoi. Mimo odniesionych zwycięstw i rysujących się perspektyw, Moskwie udało się zasiać wśród Ukraińców niezgodę. Swawola, ambicje, zawiść i kłótnie zburzyły wszystkie przyszłościowe projekty.

W środku bitwy pod Konotopem lewobrzeżni pułkownicy znów odważyli się rzucić wezwanie hetmanowi. Na czele buntu stanął pułkownik Tymisz Ciuciura. Bunt rozprzestrzenił się na miasta Romny, Hadiacz, Łochwycia i Połtawa. Tak więc głównym wrogiem hetmana znów okazał się jego były podwładny.

Ponadto z Warszawy nadeszła przykra wiadomość o tym, że Sejm zmienił tekst unii hadziackiej. Rozczarowała ona nawet niektórych sojuszników Wyhowskiego. Wśród niezadowolonych był zaufany hetmana pułkownik Iwan Bohun.
W związku z tym Ukrainę opanowały zamieszanie, chaos, waśnie i spory.

Prawdziwym ciosem okazała się dywersja dokonana przez atamana Iwana Sirko. Głównym sojusznikiemi Wyhowskiego w bitwie pod Konotopą byli Tatarzy z hord nogajskich. Tymczasem Sirko uderzył w ich bezbronne zaplecze. Zatem po triumfie pod Konotopą chan z hetmanem byli zmuszeni opuścić główny teatr działań wojennych i powrócić na południe, żeby ratować ludność sojuszników.

Korzystając ze sposobności, przywódca promoskiewskiej piątej kolumny Tymisz Cieciura razem z pułkownikami Jakimem Somkom i Wasilijem Zołotarenko uderzyli na nieliczne oddziały wystawione przez Wyhowskiego do obrony Czernihowszczyzny.

Podczas tych wydarzeń, na początku sierpnia 1659 roku, w jednej z lokalnych bitew z buntownikami został zabity Jerzy Niemirycz, człowiek elegancki, wykształcony, arystokrata, który mógł zmienić bieg historii Ukrainy, Polski i całej Europy Wschodniej.

Igor Hyrycz, doktor nauk historycznych: „Z jego śmiercią wiążą niepowodzenie Wyhowskiego. Taka też śmierć była dosyć symboliczna. Zginął z rąk Ukraińców, został zabity przez hołotę. Można powiedzieć, że po śmierci Niemirycza zaczął się koniec wielu tych arystokratów, którzy przeszli na stronę Chmielnickiego i poparli bunt, chcąc stworzyć sytuację bez orientacji na Rosję. Właściwie ten człowiek orientował się na Europę”.

Teresa Chynczewska-Hennel: „Los był okrutny i paradoksalny dla twórców tego świetnego projektu. Mówię świetny projekt, bo gdyby unia hadziacka została zrealizowana, czyli Rzeczpospolita Trojga Narodów, a mianowicie Królestwo Polskie, Litwa i Księstwo Ruskie, to moim zdaniem historia Polski i Ukrainy byłaby całkiem inna”.

Prawie czterdzieści lat po tych niezwykłych wydarzeniach Iwan Mazepa, hetman Ukrainy Lewobrzeżnej, następca polityczny Wyhowskiego i Niemirycza, napisze w swojej Dumie takie słowa:

„Nie ma miłości, nie ma zgody
Od Żółtej wziąwszy Wody,
Przez niezgodę wszyscy zniknęli
Sami siebie pokonali”.

Te słowa lapidarnie charakteryzują tragedię Wielkiego Księstwa Ruskiego i w ogóle, Rzeczypospolitej Trojga Narodów.

Epilog

Sto lat później spełniły się słowa Kazimierza Bieniewskiego. Rosyjska caryca Katarzyna ІІ, wykorzystawszy Kozaków podczas podboju Chanatu Krymskiego, pięknie im się odwdzięczyła − podstępnie rozgoniła Sicz Zaporoską, a ostatniego atamana koszowego Piotra Kałnyszewskiego zamurowała i zamęczyła w sołowieckim więzieniu.

Z czasem na mocy ukazu Katarzyny ІІ na Ukrainie wprowadzono całkowite niewolnictwo chłopów na niespotykaną dotąd skalę (chłopi w odróżnieniu od pańszczyzny, na kilka dni w tygodniu, jak było w Polsce, stawali się własnością właścicieli ziemian).

W zmowie z Austrią i Prusami Rosja rozdzieliła osłabioną wewnętrznymi targami i wojnami Rzeczypospolitą. Zaczęła się ciemna doba niewolnictwa i despotyzmu na ziemiach całej Europy Wschodniej.

Włodzimierz Iszczuk