Rosja tworzy „pas niestabilności” w graniczących z nią krajach poradzieckich, a zatem ONZ wraz z Unią Europejską powinny bardziej aktywnie uczestniczyć w uregulowaniu takich konfliktów.

O tym w czasie wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa ONZ powiedział stały przedstawiciel Ukrainy w ONZ Wołodymyr Jelczenko, informuje „Słowo i Dieło”, powołując się na ośrodek informacji ONZ.

Wg niego, od lat 1990 Rosja przyjęła koncepcję „pasa niestabilności” wzdłuż swoich granic.

„Rosja z powodzeniem tworzy „kontrolowaną niestabilność” w wielu krajach wzdłuż swych granic, aby trzymać je w orbicie Moskwy i, jak w przypadku Ukrainy, zapobiec każdej integracji z UE”, – powiedział Jelczenko.

Zauważył jednocześnie, że starania Unii Europejskiej okazały się skuteczne w rozwiązaniu konfliktu na terenie dawnej Jugosławii, lecz na terenie proradzieckim żaden ze sprowokowanych przez FR konfliktów nie był rozwiązany.

„Na terenie poradzieckim, przeciwnie, żaden z konfliktów, powtarzam – żaden z konfliktów nie został uregulowany. Ponadto, pojawiają się nowe konflikty i nowe zagrożenia dla świata i regionu”, – powiedział Jelczenko.

Podkreślił, że w dawnej Jugosławii osiągnięto sukces dzięki „stanowczej pozycji wspólnoty międzynarodowej i jej skoordynowanym wysiłkom, w tym też ze strony ONZ i UE”.

„Ponadto, chociaż nie od razu, podżegacze i sprawcy konfliktów byli odsunięci od procesu podjęcia decyzji w toku uregulowania”, – dodał stały przedstawiciel Ukrainy.

Przypomnimy, że 9 maja Syria pozwoliła patrolowanie strefy bezpieczeństwa tylko Rosji, natomiast nie ONZ.

Wcześniej kanclerz Niemiec Angela Markel powiedziała, że nie widzi koniecznej potrzeby zmiany obserwantów OSCE na Ukrainie przez misję ONZ.

Jagiellonia.org